wtorek, 16 maja 2017

16 maja, czyli świętujemy 1 rocznice powstania bloga :-)

Dziś wpis specjalny. Rok temu, kiedy „odpalałem” projekt bloga poświęconego mojej pasji do numizmatyki ze szczególnym zacięciem do monet Stanisława Augusta Poniatowskiego, to nawet w najśmielszych planach nie spodziewałem się tego, że przez pełen rok uda mi się go prowadzić bez większych problemów. Tak jak pisałem w swoim pierwszym (fakt, skromnym jak na aktualny standard) wpisie, idea zrodziła się dość nagle i z potrzeby serca. Nie był to nawet przez moment projekt nastawiony na marketing… a już nie daj Boże na sprzedaż. Dziś z prawdziwą dumą mogę tu napisać, że jakoś przez te 12 miesięcy udało mi się nie skompromitować i przeżyć fajną przygodę wśród grona znawców, kolekcjonerów, zbieraczy i amatorów najpiękniejszego okresu w mennictwie Rzeczpospolitej Obojga Narodów, jakim są ponad trzydziestoletnie rządy SAP.  

W każdym razie jakoś tak się złożyło, że tematy, jakie poruszam na blogu trafiły na całkiem podatny grunt i znalazły swoich zdeklarowanych odbiorców. Słowem, mam to szczęście, że po roku od powstania mogę śmiało stwierdzić, że nie pisze do poduszki (taki był plan minimum), ale dla WAS, moich CZYTELNIKÓW J. Zanim wpadnę w słowotok, zakończę myśl „staropolskim” - dziękuję i zapraszam na urodzinowe ciacho. Tort z jedna świeczką, który z samego rana podrzucił mi jeden dobry znajomek J

Zanim wyłączę komputer i zacznę oficjalną celebracje pierwszych urodzin „blogusia”, pragnę podziękować Kolegom Pasjonatom, którzy przez ten rok nie raz wsparli mnie ciekawym materiałem, podrzucili interesujące dane/zdjęcie czy też po prostu motywowali mnie do działania dobrym słowem. Jestem zdania, że blog numizmatyczny powinien mieć jakieś misję, taki kręgosłup, wokół którego gromadzi grono stałych czytelników. W przypadku „srebrnych monet SAP i innych pasji…” to niewątpliwie historia Polski w formie przybliżanie czasów, w których obiegały monety, które zbieramy. Oczywiście żadne to naukowe wywody, raczej ciekawostki o zdarzeniach w II połowie XVIII wieku. Drugą i bardzo ważną osobiście dla mnie misją jest poszukiwanie i opisywanie kolejnych odmian i wariantów stempli. To chyba sprawia mi największą frajdę i utrzymuje moja motywacje na odpowiednim poziomie. Mam nadzieję, że coś z tej mojej pracy w sumie nawet wychodzi i nie robię tego „tylko dla siebie”. Ostatnią charakterystyczną cecha bloga, na jaką chciałem dziś zwrócić uwagę czytelników, jest niesienie wiedzy o fałszerstwach monet ostatniego króla. Tych „bezpiecznych” produkowanych dawno temu na szkodę emitenta, czyli pruskich i innych drobnych „z „epoki” oraz o późniejszych i „całkiem nowoczesnych” podróbkach, w tym aktualnym zalewie różnego rodzaju kopii. Trzeba jakoś walczyć z tym zjawiskiem i w ramach możliwości zdecydowałem się działać. Zatem blog ma trzy filary a wokół niego kręci się jeszcze wiele innych zagadnień, takich jak aukcje, biblioteka numizmatyczna, katalogowanie monet, sztuka i muzyka Jacka Kaczmarskiego a nawet moje zdanie o slabach Istny galimatias J.

Forma wpisów rozwijała się „na żywo” w trakcie pisania kolejnych artykułów i nabierania przez autora większego doświadczenia w ich publikowaniu. To mój pierwszy blog, stąd nie było pewne jak to się potoczy. Co wpis miałem więcej do powiedzenia, więcej do przekazania i byłem mocniejszy w „paincie” J. Dziś śmiało już mogę napisać, że doszedłem do pewnego stylu, który staram się utrzymywać, powielać a czasem nawet rozwijać. Z tego, co wiem z informacji zwrotnych od czytelników, obecna forma wpisów jest w miarę zrozumiała i przewidywalna a przez to całkiem spójna. To dla mnie kluczowa sprawa, gdyż mam świadomość swojej tendencji do nadmiernego gadulstwa, które pomimo wprowadzenia pewnych standardów pisania, jako zabezpieczeń, czasami jednak i tak wyrywa się spod kontroli wylewając się na kolejne wersy tekstu. Czasem mam wrażenie, że to nie blog o monetach a gawędziarstwo czystej formy. Nobody is perferct J. Chyba już jestem za stary żeby się zmienić, pocieszę, więc nieco osoby, którym to może przeszkadza, że ja z tym musze żyć od urodzenia…

A teraz w prezencje nieco informacji, które nie są zwykle ujawniane na blogach, czyli garść interesujących statystyk dla „prawdziwych koneserów gatunku” J.  Zapraszam na niezbyt numizmatyczno-informatyczne dane z kuchni bloggera, czyli blog @eleniasza w liczbach i statystykach.

1 rok -> 50 wpisów -> 29 300 odwiedzin (szok!) J

TOP 3 w kategorii „Najpopularniejszy wpis” –> to prawda, że „ZŁO” się sprzedaje najlepiej J

TOP 10 w kategorii „Najczęściej odsyłające witryny” –> ja nie mam tam konta, ale jak się okazuje wystarczy, że… WY je macie i facebook „żondzi” J Osobne podziękowania dla miłośników z pozostałych mediów i deklaracja – spokojnie to nie wyścig australijski J

Liczba wyświetleń według kraju –> duża ciekawostka, zobaczmy gdzie mieszkają miłośnicy monet SAP zainteresowani tematem. Zaskoczenia? Wygrała Polska hurra!!! Potem nasi szanowni sąsiedzi oraz mocarstwa. Wysoki sądzie, z tym państwem na „A”, to nie wiem, nie orientuje się a zresztą to chyba tajemnica J
Liczba wyświetleń według przeglądarki –> a jak, jak zabawa to zabawa. Wielki Brat nie śpi, widzi, co tam macie zainstalowane J
Liczba wyświetleń według systemu operacyjnego –>jak wyżej, może się komuś przyda do pracy magisterskiej albo, co? J

Na dziś to tyle, krótko i na temat, więc mam nadzieje, że doczytaliście do tego momentu. Jeszcze raz bardzo dziękuję za ten rok spędzony z moim blogiem. W dzisiejszym wpisie nie wykorzystałem żadnych istotnych źródeł i informacji, nie licząc aplikacji blogger, której używam i która jest całkiem spoko J

3 komentarze:

  1. Sto lat sto lat :)
    Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci kolejnych owocnych lat pasji, kolejnych świetnych wpisów i stale poszerzającego się grona wiernych czytelników.
    Pozdrawiam /Marcin Żmudzin

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje, czekam z niecierpliwością na następne wpisy.

    OdpowiedzUsuń