sobota, 16 lipca 2016

Półzłotek 1786 – idealny na baserunek dla hołoty

Inauguruje w dniu dzisiejszym na moim blogu pisanie o kolejnym interesującym nominale srebrnych monet Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na pierwszy post z serii o półzłotkach wybrałem ostatni rocznik, w którym były wybijane, czyli rok 1786. Jest to bardzo ciekawy rocznik, który charakteryzuje się licznymi wariantami, z których nie wszystkie zostały dotychczas opisane w katalogach. Dziś będę chciał to nadrobić i je pokazać oraz szczegółowo opisać w dalszej części tego artykułu.

Zanim to jednak nastąpi najpierw chwila dla wielbicieli teorii mennictwa polski królewskiej. Skąd w ogóle wziął się dwugrosz zwany półzłotkiem, jaka rolę miał spełniać, dlaczego zakończono jego wytwarzanie a w końcu skąd taki dziwny tytuł dzisiejszego wpisu J? Jest to tylko kilka z wielu pytań, jakie możemy zadać na temat tego popularnego w czasach SAP nominału, zatem przejdźmy do meritum i napiszmy coś na ten temat.

Dwugrosze w polskim mennictwie występowały już wcześniej niż tylko w epoce ostatniego króla. Mianowicie za panowania Zygmunta II Augusta pojawiły się monety zdawkowe o wartości dwóch groszy, które z racji tego, że były bite w mennicy w Wilnie tylko w jednym 1565 roku, są dziś rzadkie i poszukiwane. Po roku 1565 dwugrosze na niemal 100 lat zniknęły z polskiego mennictwa by pojawić się znów za panowania Jana Kazimierza. Bito je w latach 1650 -1654 ale tym razem dla odmiany nie „wszędzie tylko nie w Wilnie”. Czyli wybijano emisje miejskie w Gdańsku, Toruniu, Elblągu oraz monety koronne w mennicach Bydgoszczy i Wschowie.  Znów były na rynku krótko, utrzymały się zaledwie 4 lata, stąd również i te dwugrosze są stosunkowo rzadkimi monetami. Trzeci władcą, za którego panowania wprowadzono ponownie ten nominał był nasz dobry znajomy Stanisław August Poniatowski. Moneta za czasów SAP była bita w latach 1766-1782 oraz 1785-1786. Zatem za czasów ostatniego SAP bito ten nominał łącznie aż 19 lat, czyli pobity został wynik poprzednich królów i tym samym ustanowiony został w tej konkurencji absolutny rekord polski J
Na mocy uniwersału z 10 marca 1766 roku wprowadzono ten nominał, jako srebrną monetę próby 0,437 o wadze 3,34 grama. Skąd nazwa półzłotek? Oficjalna nazwa tego nominału brzmiała - dwa grosze srebrne (lub srebrem). Jednak z racji tego, że ta nazwa była długa i skomplikowana a nasza moneta był warta dokładnie połowę ówczesnej złotówki, popularność zyskała nazwa półzłotek. Nazwa ta była stosowana powszechnie, również dla tego, że w łatwy sposób pozwalała odróżnić te monetę od dwóch groszy miedzianych, które był w tych czasach również w obiegu. Nasz półzłotek przecież był wart nominalnie aż 15 groszy miedzianych, więc stosowanie tej nazwy pozwalało unikać różnych handlowych nieporozumień. Na awersie półzłotka widnieje pięciopolowy herb Polski i Litwy oraz herb rodziny Poniatowskich „ciołek”. Nad herbem umieszczono koronę. Herb otoczony jest przez gałązki laurowe oraz palmy związane u dołu. Napis otokowy awersu w języku łacińskim brzmi: STANISLAUS AUG.D.G.REX.POL.M.D.L co znaczy STANISŁAW AUGUST Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI, WIELKI KSIĄŻE LITEWSKI. Rewers zawierał w sześciu rzędach po łacinie, określenie nominału monety, stopy menniczej, rocznika oraz inicjały zarządcy mennicy. Rewers rocznika 1786 brzmiał następująco: 2.GR./CLX.EX/MARCA/PURA COL./1786/E.B., co z grubsza oznacza nic innego jak: 2 GROSZE/160 SZTUK Z CZYSTEJ GRZYWNY KOLOŃSKIEJ/ROCZNIK 1786/ZARZĄDCA MENNICY EFRAIM BRENN.

Tak jak pisałem już powyżej nasz rocznik 1786 był ostatnim rokiem bicia tego nominału monet. Na mocy drugiej reformy menniczej uchwalono w 1786 roku (a wprowadzono w życie od 1787) nowy system monetarny, w którym funkcję półzłotka przejmował nowy nominał zwany „srebrne 10 groszy miedzianych”. Oczywiście po reformie półzłotki nadal były w obiegu, jednak z braku kolejnych emisji oraz z powodu akcji przetapiania „starych” monet na „nowe z mniejszą zawartością srebra” ich rola była marginalna.

A teraz coś „z innej mańki”, przejdźmy do szybkiego badania otoczenia historycznego, w którym obiegały interesujące nas monety.  Jako ciekawostkę podam fakt, że nasz dzisiejszy bohater – półzłotek, doczekał się swojej roli życia i wystąpił w prawdopodobnie najsłynniejszej polskiej komedii teatralnej. Otóż Aleksander Fredro w swojej „Zemście” wykorzystał półzłotka w jednym z wersów, podczas słynnej sceny plenerowej przedstawiającej pospolitą zadymę przy spornym murze, kiedy to Cześnik Raptusiewicz wraz ze swoją „załogą” przechodzą od argumentów do rękoczynów wobec konkurencyjnej "grupy" Rejenta Milczka (akt pierwszy, scena VII).  Nie wszyscy tak jak my mają to szczęście, że interesują się monetami. Więc mało, kto zwrócił na ten fakt dotychczas uwagę… a przecież idzie to tak:

CZEŚNIK (wołając za siebie)
Hej! Gerwazy! daj gwintówkę!
Niechaj strącę tę makówkę!
Prędko! (Rejent zamyka okno)

Ha, ha! fugas chrustas!
No, Śmigalski, dosyć będzie!
Daj półzłotka albo złoty
Baserunku* dla hołoty,
Ale zabierz im narzędzie.
Dosyć, dosyć na dziś będzie.(Zamyka okno)
*Baserunek (beserunek) - dawniej: wynagrodzenie za krzywdę (np. pobicie), odszkodowanie 

Co ciekawe badacze literatury umiejscawiając akcje sztuki Fredry w końcówce XVIII wieku powołują się na dwie przesłanki. Pierwsza to ta, że Cześnik wspomina o swoim udziale w Konfederacji Barskiej a druga taka, że typy bohaterów i ich zachowanie jest charakterystyczne dla kultury sarmackiej. My amatorzy monet polski historycznej dla tych badaczy mamy dodatkowe informacje. W prosty sposób możemy pokusić się o dokładniejsze datowanie. Jeżeli Konfederacja Barska zakończyła się w roku 1772 a półzłotki zakończono wybijać w roku 1786, to możemy zawęzić okres z „końcówki XVIII wieku” do w latach 1772-1786. Może to nie jest zbyt dokładne, ale oparte większej liczbie faktów więc co do zasady słuszne. I tak nasz półzłotek z 1786 pokazał swoją inną (czwarta ) stronę monety J

„Zemsta” to doskonała rozrywka, wiec jeśli ktoś ma chwilę i ochotę obejrzeć sobie scenę opisanej powyżej zadymy z półzłotkiem i baserunku, to zaczyna się ona około minuty 20 filmu, proszę link:


Ok. a teraz przechodzę już do istotnej części wpisu, jaką jest wyróżnienie wariantów monety z rocznika 1786. W najnowszym katalogu Parchimowicza i Brzezińskiego „Monety Stanisława Augusta Poniatowskiego”, wyróżnione zostały 4 odmiany. Autorzy zwrócili uwagę tylko na fakt odmienności układu liści lauru, co mimo tego, że jest dobrym kierunkiem to jednak nie zostało zrobione dokładnie i tym samym nie wyczerpuje ilości dostępnych wariantów tej monety, jakie możemy zbierać. Mimo tego, że ten rocznik nie jest popularny i łatwy do zdobycia, to po zbadaniu 43 sztuk będących w sprzedaży w XXI wieku odnoszę wrażenie, że mamy do zebrania nieco więcej wariantów półzłotka z 1786 roku. Poniżej opisze każdy z nich, pokaże różnice i oszacuje nakład oraz stopień rzadkości.

Zacznijmy „od końca” i na początek weźmy do analizy rewers. Bez wątpienia mamy, co najmniej 3 stemple rewersu. Punktami kontrolnymi, dzięki którym łatwo odróżnimy poszczególne stemple rewersów będzie: a) kropka nad literą „R” i b) cyfra „7” pod literą „A”

REWERS 1 - > a) kropka centralnie nad „R”; b) „7” centralnie pod „A”
REWERS 2 -> a) kropka centralnie nad „R”; b) „7” po skosie pod „A”
REWERS 3 -> a) kropka z boku nad „R”; b) „7” po skosie pod „A”


A teraz płynnie przejdźmy do awersów. Na podstawie przeglądu dostępnego materiału zlokalizowałem 6 różnych stempli. Stemple te różnią się wieloma drobnymi szczegółami, ale żeby temat uprościć proponuje poniżej sposób na ich odróżnienie. Naszymi punktami kontrolnymi będzie ułożenie względem napisów i tarczy herbowej trzech górnych par liści lauru. Każdej parze listków nadamy numer, pierwsza para od góry ma numer 1, druga 2 a trzecia – ta obok tarczy herbowej - numer 3. Będziemy rozpatrywać każdą parę listków osobno i na podstawie różnić ustalimy 6 wariantów awersu. Brzmi to dosyć skomplikowanie, wiec lepiej popatrzmy na te różnice i postarajmy się je zlokalizować.

AWERS 1 - > LISTKI 1 do litery „L”; LISTKI 2 do litery „O”; LISTKI 3 dotyka tarczy herbowej
AWERS 2 -> LISTKI 1 do litery „L”; LISTKI 2 do litery „P”; LISTKI 3 dotyka tarczy herbowej
AWERS 3 -> LISTKI 1 do litery „O”; LISTKI 2 do litery „P”; LISTKI 3 dotyka tarczy herbowej
AWERS 4 - > LISTKI 1 do litery „M”; LISTKI 2 do litery „L”; LISTKI 3 nie dotyka tarczy herbowej
AWERS 5 -> LISTKI 1 do litery „L”; LISTKI 2 do litery „O”; LISTKI 3 nie dotyka tarczy herbowej
AWERS 6 -> LISTKI 1 do litery „L”; LISTKI 2 do litery „P”; LISTKI 3 nie dotyka tarczy herbowej



Więc jak widać powyżej mamy 3 odmiany rewersów i 6 odmiennych awersów. Mając do dyspozycji 9 powyższych stempli to teoretycznie kombinacji monet mogłoby być nawet 18. To, że występuje ich tylko 6 i nie musimy rujnować naszych budżetów kupując wiele sztuk półzłotków 1786 zawdzięczamy faktowi, że rewers 1 występuje tylko z awersem 1 a rewers 2 tylko z awersem 2. Sprawcą zamieszania jest, więc rewers, 3 który występuję z awersami od 3 do 6. Poniżej złożyłem to w tabelkę.

REWERS/AWERS
AWERS 1
AWERS 2
AWERS 3
AWERS 4
AWERS 5
AWERS 6
REWERS 1
WARIANT 1





REWERS 2

WARIANT 2




REWERS 3


WARIANT 3
WARIANT 4
WARIANT 5
WARIANT 6

Przejdźmy teraz do wyników badania ilościowego. Wszystkie spośród 43 przebadanych sztuk zostały przyporządkowane do poszczególnych odmian. Wizualizuje to poniższa tabelka.

REWERS/AWERS
AWERS 1
AWERS 2
AWERS 3
AWERS 4
AWERS 5
AWERS 6
REWERS 1
9%





REWERS 2

44%




REWERS 3


21%
12%
12%
2%

Widać, że spośród przebadanych monet największą grupę stanowiły te w Wariancie 2 , natomiast najmniej razy (1 sztuka) spotkałem monetę w Wariancie 6. Znając nakład rocznika półzłotków 1786, który wynosił 283 365 egzemplarzy - możemy łatwo oszacować ile zostało wybitych monet w poszczególnym wariancie. Kolejna tabela pokazuje szacowany nakład poszczególnych wariantów.

REWERS/AWERS
AWERS 1
AWERS 2
AWERS 3
AWERS 4
AWERS 5
AWERS 6
REWERS 1
26 360





REWERS 2

125 208




REWERS 3


59 309
32 949
32 949
6 590

Najliczniejszy wariant szacuję na ponad 125 tysięcy egzemplarzy a najrzadszy na mniej niż 7 tysięcy. Ile z nich dotrwało do naszych czasów, tego nie wie nikt. Ważne jest to, że sam rocznik jest w miarę unikalny a już jak rozłożymy go na warianty to mamy zbierania na „całe życie” J. Ok. a teraz wyprowadźmy skalą rzadkości dla monet historycznych polski królewskiej Emeryka Hutten-Czapskiego. Odnieśmy ta skalę do oszacowanego powyżej nakładu, wiedząc, że szacowanie rzadkości do nakładu wyznacza nam maksymalne poziomy, ponieważ co do zasady rzadkość powinna być szacowana do ilości wstępującej w naturze w danym czasie. Duchem Świętym nie jestem, więc zadowalam się tym, co mam. Poniże kolejne zestawienie.

REWERS/AWERS
AWERS 1
AWERS 2
AWERS 3
AWERS 4
AWERS 5
AWERS 6
REWERS 1
R2





REWERS 2

R




REWERS 3


R1
R2
R2
R4

Tak, więc odnosząc się do skali, trochę subiektywnie oceniam rzadkość poszczególnych wariantów.  Jak widać każdy z nich jest stosunkowo trudno dostępny.

Ok., a teraz opisuje każdy wariant z osobna, stosując nomenklaturę z wyżej wspomnianego katalogu. Dla monet nienotowanych używam jak zwykle kolejnego numeru i znaku zapytania.

ROCZNIK 1786

1) 16.t4? – WARIANT 1 – > AWERS 1/REWERS 1

Awers: napis otokowy STANISLAUS AUG.D.G.REX POL.M.D.L.
Rewers: napis w 6 liniach 2.GR./CLX.EX/MARCA/PURA COL./1786/E.B.
Nakład łączny rocznika = 283 365
Szacowany rozkład wariantu 1 w roczniku = 9% = 26 360 sztuk
Szacowany stopień rzadkości = R2

2) 16.t – WARIANT 2 – > AWERS 2/REWERS 2

Awers: napis otokowy STANISLAUS AUG.D.G.REX POL.M.D.L.
Rewers: napis w 6 liniach 2.GR./CLX.EX/MARCA/PURA COL./1786/E.B.
Nakład łączny rocznika = 283 365
Szacowany rozkład wariantu 2 w roczniku = 44% = 125 208 sztuk
Szacowany stopień rzadkości = R

3) 16.t3 – WARIANT 3 – > AWERS 3/REWERS 3

Awers: napis otokowy STANISLAUS AUG.D.G.REX POL.M.D.L.
Rewers: napis w 6 liniach 2.GR./CLX.EX/MARCA/PURA COL./1786/E.B.
Nakład łączny rocznika = 283 365
Szacowany rozkład wariantu 3 w roczniku = 21% = 59 309 sztuk
Szacowany stopień rzadkości = R1

4) 16.t1 – WARIANT 4 – > AWERS 4/REWERS 3

Awers: napis otokowy STANISLAUS AUG.D.G.REX POL.M.D.L.
Rewers: napis w 6 liniach 2.GR./CLX.EX/MARCA/PURA COL./1786/E.B.
Nakład łączny rocznika = 283 365
Szacowany rozkład wariantu 4 w roczniku = 12% = 32 494 sztuk
Szacowany stopień rzadkości = R2

5) 16.t2 – WARIANT 5 – > AWERS 5/REWERS 3

Awers: napis otokowy STANISLAUS AUG.D.G.REX POL.M.D.L.
Rewers: napis w 6 liniach 2.GR./CLX.EX/MARCA/PURA COL./1786/E.B.
Nakład łączny rocznika = 283 365
Szacowany rozkład wariantu 5 w roczniku = 12% = 32 494 sztuk
Szacowany stopień rzadkości = R2

6) 16.t5? – WARIANT 6 – > AWERS 6/REWERS 3

Awers: napis otokowy STANISLAUS AUG.D.G.REX POL.M.D.L.
Rewers: napis w 6 liniach 2.GR./CLX.EX/MARCA/PURA COL./1786/E.B.
Nakład łączny rocznika = 283 365
Szacowany rozkład wariantu 6 w roczniku = 2% = 6 590 sztuk
Szacowany stopień rzadkości = R4

Na koniec należy podkreślić, że po raz pierwszy tezę o produkcji stempli w seriach po 3 sztuki sformułował Rafał Janke 5 października 2015 roku na wykładzie w siedzibie Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego w Warszawie. To właśnie wtedy można było się dowiedzieć, że zdaniem wykładowcy w czasach, gdy mennica miała srebra po dostatkiem (a nie było to znów tak częste) wykonywano z reguły po 3 stemple awersu i 3 stemple rewersu danego nominału. Doskonałym przykładem ilustrującym te tezę jest nasz półzłotek z 1786 roku, który zresztą był przytoczony, jako przykład na te działalność. Mamy w tym roczniku 3 stemple awersu, zatem to jedna seria oraz 6 stempli rewersu, co świadczy o dwóch seriach. Badając dokładniej awersy można nawet pokusić się o uzasadnione przypuszczenie, że pierwszej seria 3 stempli awersów zawierała te ponumerowane w poście powyżej od 1 do 3. Świadczy o tym choćby trzecia para liści lauru, która w pierwszych trzech awersach dotyka tarczy herbowej a w trzech kolejnych awersach do tarczy nie dotyka. To oczywiści tylko spekulacje i każdy może sam wyciągnąć swoje wnioski z tego materiału. Relacje z wykładu Rafała Janke można przeczytać na „zaprzyjaźnionym” Blogu Gabinetu Numizmatycznego Damiana Marciniaka –  LINK DO ARTYKUŁU

To tyle na temat półzłotka w ostatnim roku wybijania tego nominału. Mam nadzieję, że tym wpisem udowodniłem, że są to bardzo ciekawe monety i naprawdę warto je zbierać. Nie zapominajcie również o tym, ze jak wpędzicie kogoś w tarapaty (zapewne niechcący, ale się zdarza najlepszym), to należy się wypłacić „beserunek dla hołoty”. Chociaż tu raczej aktualne bilety narodowego banku polskiego będą bardziej przydatne niż półzłotki – takie czasy J Kończąc dziękuję każdemu, kto doczytał aż do tego momentu i do zobaczenia wkrótce.

We wpisie wykorzystałem zdjęcia monet z archiwum WCN, archiwum Antykwariatu Numizmatycznego M.Niemczyk oraz archiwum Gabinetu Numizmatycznego D.Marciniak. Fragment „Zemsty” Aleksandra Fredro wykorzystałem ze strony portalwiedzy.onet.pl. W napisaniu artykułu pomogły mi także informacje i wskazówki przekazane przez Pana Rafała Janke.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz