piątek, 9 marca 2018

Nowe prawo o zabytkach, czyli czy zbieranie monet jest nadal legalne?

Zdaję sobie sprawę, że tytuł dzisiejszego wpisu jest nieco sensacyjny i z powodzeniem mógłby zaistnieć na łamach pierwszego z brzegu tabloidu. Co prawda, mój blog nie rości sobie praw bycia medium kryminalno-sensacyjnym, jednak z tego, co ostatnio obserwuje podobne pytania pojawiają się czasem w przestrzeni, co sugeruje, że „coś jest jednak na rzeczy”. A jeśli tak, to uznałem temat za ważny i aktualny na tyle by mu bliżej przyjrzeć. Tytuł bezpośrednio nawiązuje do wątku, który powstał w ubiegłym roku na forum zlokalizowanym na stronie monety.pl (link znajduje się na końcu wpisu). Wątek na forum niestety przedwcześnie obumarł nie przynosząc istotnych odpowiedzi i rozwiązań, stąd uznałem za celowe by temat nieco po drążyć we własnym zakresie. 

Pytanie niby retorycznie naiwne, ale czy aby na pewno? Kwestie prawne w realizowaniu pasji, jaką jest gromadzenie pamiątek historycznych, jakimi z reguły są przecież „stare monety”, jawią się nam często, jako zupełna terra incognita. Obszar niedoceniany a nawet często zupełnie ignorowany. I to nie tylko przez nieświadomych niebezpieczeństwa drobnych kolekcjonerów, ale również i przez firmy numizmatyczne zajmujące się obrotem tego typu „towarem”. A to, jak każda ignorancja, może okazać się w krótce kosztownym błędem. Nieznajomość prawa nie zwalnia, bowiem pasjonatów od jego przestrzegania. I nie są to jedynie czcze słowa. Trudno, przecież przejść obok medialnego szumu, jaki podniósł się wobec zmian, które od 1 stycznia 2018 roku obowiązują w polskim prawie dotyczącym ochrony zabytków. Ochrony, co w domyśle oznacza również poszukiwanie, przechowywanie i obrót… a w konsekwencji może nawet i zwyczajne posiadanie tego typu przedmiotów. Szczególnie, że mamy do czynienia z wrzawą, z jaką spotkały się nowe przepisy w środowisku poszukiwaczy/detektorystów, którzy jako liczna grupa zdeklarowanych miłośników historii są często przy okazji pasjonatami numizmatyki. Larum grają gdyż, (o czym będzie napisane w dalszej części), „nowe prawo” zdecydowanie ogranicza społeczeństwu dotychczasową „wolną amerykankę” związaną z pozyskiwaniem, posiadaniem i handlem zabytkami ruchomymi. Można napisać nawet więcej, bo teraz już nie tylko ustawodawca określa zasady poszukiwań, limituje dostęp do samej aktywności i rejestruje znalezione obiekty, ale również penalizuje nieprzestrzeganie nowych przepisów. I tu własnie może się okazać, że już w krótce "pewne źródło" pozyskania monet do zbioru jest nie mniej ważne niż cena, jaką przyszło nam za nie zapłacić. Sprawa to nie nowa. „Jakieś przepisy” obowiązywały przecież i wcześniej, jednak z ich przestrzeganiem i egzekwowaniem, jak się wydaje nie było najlepiej, na co przykładów nawet na aukcjach renomowanych sprzedawców jest aż nadto by je tu na forum piętnować i wymieniać. Teraz ma się to zmienić na tyle, że aktualna stanie się maksyma „Dura lex, sed lex”. I po pierwszych tygodniach nowego roku, w których trwa regularna nagonka na wszelkiej maści poszukiwaczy skarbów oraz handlarzy starociami, wygląda na to, że ten aspekt prawa aktualnie zyskał priorytet władz i trudno spodziewać się szybkiego odwrotu od tej polityki. Artykuł jest napisany „na poważnie” jednak na początek tradycyjna ilustracja z przymrużeniem oka.
Jeśli chodzi o samo prawo o ochronie zabytków, to ja się z nim oczywiście zapoznałem i wydaje mi się, że je dobrze zrozumiałem i że się do niego właściwie stosuję. Jednak nie jestem praktykiem i nie mogę pochwalić się wybitną znajomością procedur związanych z praktycznym stosowaniem tych przepisów w życiu. Bo jak wiadomo przepisy to jedno, ale już ich zastosowanie to zupełnie inna para kaloszy. Co już na wstępie chciałbym zaznaczyć, że żadnym ekspertem nie jestem i nie chce broń Boże na niego pozować. Mając jednak stronę w internecie i misję upowszechniania klasycznej numizmatyki oraz przy okazji posiadając drobny wpływ na przepływ informacji, chciałbym dzisiejszym wpisem jedynie zasygnalizować istotne obszary związane z nowymi przepisami, które mogą zainteresować miłośników monet SAP i nie tylko. Będzie to, więc tekst pisany z poziomu osoby, która chciałaby się jedynie czuć komfortowo realizując nadal swoje hobby.  Mam nadzieje, że wyspecjalizowane organizacje zrzeszające kolekcjonerów monet, takie jak chociażby nasz narodowy „flagowiec”, czyli Polskie Towarzystwo Numizmatyczne, wsłucha się w głosy płynące z terenu i odpowiednio rozpozna zapotrzebowanie społeczności, by podjąć bardziej zdecydowane działania informacyjne. Chciałbym by nasza wiedza nadążała za zmianami prawa. Tu wydaje się, że na razie jedynym konkretnym źródłem wiedzy są wszelkiego rodzaju szkolenia, czy też warsztaty numizmatyczne, gdzie tematyka prawa w gromadzeniu i pozyskiwaniu zabytków jest często jednym z ich elementów. Dla przykładu, na agendzie cyklicznych Toruńskich Warsztatów Numizmatycznych znajduje się zwykle jakiś wykład związany z prawem. Jednak porównując ilość uczestników tego typu imprez do wielkości grupy zbierającej historyczne obiekty, odnoszę nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że aktualnie ta wiedza jest mocno reglamentowana. Być może to nowy pomysł na blog dla jakiegoś znawcy prawa, który chciałby nas trochę poedukować. A jak nie blog, to już jako minimum, chciałbym mieć chociaż dostęp do aktualnego kompendium wiedzy na ten temat. Zobaczmy na początek, o co ten cały szum i co konkretnie się w prawie zmieniło.

To może być SZOK, ale po zapoznaniu się z obowiązującą dziś Ustawą z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz zmianami, które obowiązują do 1 stycznia 2018 roku – stwierdzam, że co do zasady prawo się nie zmieniło. Okazuje się, że przepisy, jakie dziś są tak głośno kontestowane przez środowiska poszukiwaczy (głównie) obowiązywały już wcześniej. Problem był tylko taki, że nie było zainteresowanych organów, które by je skutecznie egzekwowały. Jedyną konkretną zmianą, która rzeczywiście jest warta uwagi jest fakt, że zaostrzono kary i to, co dotychczas było jedynie „niekonkretnym” wykroczeniem, teraz nagle stało się „groźnie brzmiącym” przestępstwem zagrożonym więzieniem. A to już nie przelewki, szczególnie, gdy nowy rząd zamierza te przepisy egzekwować. Niemniej jednak uznałem, że warto z tej całej ustawy zaprezentować czytelnikom kilka artykułów, które jak się wydaje są kluczowe dla kolekcjonerów monet. Poniżej zaprezentuje je, jako wycinki całego tekstu. Będą tam między innymi definicje zabytków, których dotyczą przepisy, metody ich ochrony, zasady pozyskiwania i kontroli oraz kary za nie zastosowanie się do prawa. Dla chętnych na koniec podam link do pełnego tekstu ustawy. Zapraszam do lektury J.

U S T AWA z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami

Rozdział 1 Przepisy ogólne

Art. 3. Użyte w ustawie określenia oznaczają: 1) zabytek – nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową; 2)  zabytek nieruchomy – nieruchomość, jej część lub zespół nieruchomości, o których mowa w pkt 1; 3) zabytek ruchomy – rzecz ruchomą, jej część lub zespół rzeczy ruchomych, o których mowa w pkt 1; 4) zabytek archeologiczny – zabytek nieruchomy, będący powierzchniową, podziemną lub podwodną pozostałością egzystencji i działalności człowieka, złożoną z nawarstwień kulturowych i znajdujących się w nich wytworów bądź ich śladów albo zabytek ruchomy, będący tym wytworem;

Art. 4. Ochrona zabytków polega, w szczególności, na podejmowaniu przez organy administracji publicznej działań mających na celu: 1) zapewnienie warunków prawnych, organizacyjnych i finansowych umożliwiających trwałe zachowanie zabytków oraz ich zagospodarowanie i utrzymanie; 2) zapobieganie zagrożeniom mogącym spowodować uszczerbek dla wartości zabytków; 3) udaremnianie niszczenia i niewłaściwego korzystania z zabytków; 4) przeciwdziałanie kradzieży, zaginięciu lub nielegalnemu wywozowi zabytków za granicę; 5) kontrolę stanu zachowania i przeznaczenia zabytków;

Art. 5. Opieka nad zabytkiem sprawowana przez jego właściciela lub posiadacza polega, w szczególności, na zapewnieniu warunków: 1) naukowego badania i dokumentowania zabytku; 2) prowadzenia prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych przy zabytku; 3) zabezpieczenia i utrzymania zabytku oraz jego otoczenia w jak najlepszym stanie; 4) korzystania z zabytku w sposób zapewniający trwałe zachowanie jego wartości; 5) popularyzowania i upowszechniania wiedzy o zabytku oraz jego znaczeniu dla historii i kultury.
Art. 6. 1. Ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania: 2) zabytki ruchome będące, w szczególności: a) dziełami sztuk plastycznych, rzemiosła artystycznego i sztuki użytkowej, b) kolekcjami stanowiącymi zbiory przedmiotów zgromadzonych i uporządkowanych według koncepcji osób, które tworzyły te kolekcje, c) numizmatami oraz pamiątkami historycznymi, a zwłaszcza militariami, sztandarami, pieczęciami, odznakami, medalami i orderami, h) przedmiotami upamiętniającymi wydarzenia historyczne bądź działalność wybitnych osobistości lub instytucji; 3) zabytki archeologiczne będące, w szczególności: a) pozostałościami terenowymi pradziejowego i historycznego osadnictwa, b) cmentarzyskami, c) kurhanami, d) reliktami działalności gospodarczej, religijnej i artystycznej.

Rozdział 2 Formy i sposób ochrony zabytków

Art. 7. Formami ochrony zabytków są: 1) wpis do rejestru zabytków; 1a) wpis na Listę Skarbów Dziedzictwa; 2) uznanie za pomnik historii;

Art. 8. 1. Rejestr zabytków, zwany dalej „rejestrem”, dla zabytków znajdujących się na terenie województwa prowadzi wojewódzki konserwator zabytków. 2. Rejestr prowadzi się w formie odrębnych ksiąg dla zabytków: 1) nieruchomych; 2) ruchomych; 3) archeologicznych.

Art. 10. 1. Do rejestru wpisuje się zabytek ruchomy na podstawie decyzji wydanej przez wojewódzkiego konserwatora zabytków na wniosek właściciela tego zabytku. 2. Wojewódzki konserwator zabytków może wydać z urzędu decyzję o wpisie zabytku ruchomego do rejestru w przypadku uzasadnionej obawy zniszczenia, uszkodzenia lub nielegalnego wywiezienia zabytku za granicę albo wywiezienia za granicę zabytku o wyjątkowej wartości historycznej, artystycznej lub naukowej. 3. Zabytek ruchomy stanowiący dobro kultury, o którym mowa w art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 25 maja 2017 r. o restytucji narodowych dóbr kultury (Dz. U. poz. 1086), podlega z urzędu wpisowi do rejestru. Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego informuje wojewódzkiego konserwatora zabytków o zaistnieniu podstaw do wpisu zabytku do rejestru, przekazując dane zabytku i dokumenty niezbędne do dokonania wpisu.

Rozdział 3 Zagospodarowanie zabytków, prowadzenie badań, prac i robót oraz podejmowanie innych działań przy zabytkach

Art. 33. 1. Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta). 2. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) jest obowiązany niezwłocznie, nie dłużej niż w terminie 3 dni, przekazać wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków przyjęte zawiadomienie, o którym mowa w ust. 1. 3. W terminie 3 dni od dnia przyjęcia zawiadomienia, o którym mowa w ust. 1 i 2, wojewódzki konserwator zabytków jest obowiązany dokonać oględzin znalezionego przedmiotu i miejsca jego znalezienia oraz, w razie potrzeby, zorganizować badania archeologiczne.

Art. 34. 1. Osobom, które odkryły bądź przypadkowo znalazły zabytek archeologiczny, przysługuje nagroda, jeżeli dopełniły one obowiązków określonych odpowiednio w art. 32 ust. 1 lub w art. 33 ust. 1. 2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do osób zajmujących się zawodowo badaniami archeologicznymi lub zatrudnionych w grupach zorganizowanych w celu prowadzenia takich badań. 3. Warunki i tryb przyznawania nagród określi, w drodze rozporządzenia, minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, ustalając rodzaje nagród, źródła ich finansowania i wysokość nagród pieniężnych.

Art. 35. 1. Przedmioty będące zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych, stanowią własność Skarbu Państwa. 2. Własność Skarbu Państwa stanowią również przedmioty będące zabytkami archeologicznymi, pozyskane w wyniku poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12.  3. Miejsce przechowywania zabytków archeologicznych odkrytych, przypadkowo znalezionych albo pozyskanych w wyniku badań archeologicznych bądź poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12, określa wojewódzki konserwator zabytków, przekazując je, w drodze decyzji, w depozyt muzeum lub innej jednostce organizacyjnej, za jej zgodą.

Art. 36. 1. Pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga:  12) poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania.

Rozdział 4 Nadzór konserwatorski

Art. 38. 1. Wojewódzki konserwator zabytków lub działający z jego upoważnienia pracownicy wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków prowadzą kontrolę przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony zabytków i opieki nad zabytkami. 3. Przy wykonywaniu kontroli wojewódzki konserwator zabytków lub osoby, o których mowa w ust. 1, są uprawnione do: 1) wstępu na teren nieruchomości, jeżeli istnieje uzasadnione podejrzenie zniszczenia lub uszkodzenia zabytku; 4) żądania ustnych lub pisemnych informacji w zakresie niezbędnym dla ustalenia stanu faktycznego dotyczącego zakresu kontroli; 5) żądania okazania dokumentów i udostępnienia wszelkich danych mających związek z zakresem kontroli; 4. Czynności kontrolne przeprowadza się w obecności kontrolowanej osoby fizycznej albo kierownika kontrolowanej jednostki organizacyjnej lub upoważnionej przez niego osoby, z zachowaniem przepisów o ochronie informacji niejawnych. 4a. Wojewódzki konserwator zabytków może wystąpić z wnioskiem do właściwego miejscowo komendanta Policji o jej pomoc, jeżeli jest to niezbędne do przeprowadzenia czynności kontrolnych. 4b. Na wniosek wojewódzkiego konserwatora zabytków właściwy miejscowo komendant Policji jest obowiązany do zapewnienia osobom, o których mowa w ust. 1, pomocy Policji w toku wykonywania czynności kontrolnych.

Art. 39. 1. Z czynności kontrolnych kontrolujący sporządza protokół, którego jeden egzemplarz doręcza kontrolowanej osobie fizycznej lub kierownikowi kontrolowanej jednostki organizacyjnej. 2. Protokół kontroli zawiera opis stanu faktycznego stwierdzonego w toku kontroli, w tym ustalonych nieprawidłowości, z uwzględnieniem przyczyn powstania, zakresu i skutków tych nieprawidłowości oraz osób za nie odpowiedzialnych.

Art. 41. W razie stwierdzenia, że działanie lub zaniechanie kontrolowanej osoby fizycznej albo kierownika kontrolowanej jednostki organizacyjnej lub jej pracownika narusza przepisy art. 108–118 ustawy, wojewódzki konserwator zabytków kieruje odpowiednio do Policji, prokuratury albo sądu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia.

Rozdział 5 Wywóz zabytków za granicę

Art. 51. 1. Jednorazowego pozwolenia na stały wywóz zabytku za granicę wymagają zabytki zaliczane do jednej z następujących kategorii: 1) zabytków archeologicznych, które mają więcej niż 100 lat i wchodzą w skład zbiorów archeologicznych lub zostały pozyskane w wyniku badań archeologicznych bądź przypadkowych odkryć; 13) kolekcji o znaczeniu historycznym, paleontologicznym, etnograficznym lub numizmatycznym, których wartość jest wyższa niż 16 000 zł;

Art. 59a. 1. Podmiot gospodarczy wyspecjalizowany w zakresie obrotu zabytkami na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, zwany dalej „podmiotem prowadzącym księgę ewidencyjną”, jest obowiązany do prowadzenia księgi ewidencyjnej zabytków przyjętych lub oferowanych do zbycia, zwaną dalej „księgą ewidencyjną”, zarówno na własną rzecz, jak i na rzecz innych osób, o wartości przekraczającej 10 000 zł, a także ekspertyz wydanych przez ten podmiot, w szczególności ocen wskazujących czas powstania zabytku i wycen zabytku, o których mowa w art. 59 ust. 3 pkt 1 i 2. 2. Księga ewidencyjna zawiera: 1) dane umożliwiające identyfikację i określenie wartości zabytku; 2) dane zbywcy oraz nabywcy zabytku, a także osób pośredniczących w zbyciu i nabyciu zabytku, w tym osób reprezentujących osoby prawne; 5) odpis faktury lub innego dokumentu poświadczającego zbycie zabytku wraz z ceną sprzedaży; 7) oświadczenie zbywcy dotyczące pochodzenia zabytku i sposobu nabycia go przez zbywcę; 8) oświadczenie podmiotu prowadzącego księgę ewidencyjną dotyczące czynności powziętych w celu weryfikacji, czy zabytek nie pochodzi z przestępstwa ani nie został wyprowadzony z terytorium państwa Unii Europejskiej lub państwa trzeciego z naruszeniem prawa, ze wskazaniem informacji uzyskanych z dostępnych rejestrów, wykazów i baz danych. 3. Dane osób, o których mowa w ust. 2 pkt 2 i 3, w odniesieniu do osób fizycznych obejmują: 1) imię i nazwisko; 2) numer identyfikacji podatkowej (NIP) lub numer PESEL.

Rozdział 10 Społeczni opiekunowie zabytków

Art. 102. 1. Społeczni opiekunowie zabytków podejmują działania związane z zachowaniem wartości zabytków i utrzymaniem ich w jak najlepszym stanie oraz upowszechniają wiedzę o zabytkach. 2. Społeczny opiekun zabytków współdziała z wojewódzkim konserwatorem zabytków i starostą w sprawach ochrony zabytków i opieki nad tymi zabytkami. Społecznym opiekunem zabytków może być osoba, która posiada pełną zdolność do czynności prawnych, nie była karana za przestępstwa popełnione umyślnie oraz posiada wiedzę w zakresie ochrony zabytków i opieki nad zabytkami.

Art. 104. Społeczny opiekun zabytków jest uprawniony do pouczania osób naruszających przepisy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

Art. 105. 1. Osobie fizycznej pełniącej funkcję społecznego opiekuna zabytków starosta wydaje legitymację społecznego opiekuna zabytków, która zawiera jego zdjęcie, imię, nazwisko i miejsce zamieszkania, datę wydania legitymacji oraz podpis z podaniem imienia i nazwiska, a także stanowiska służbowego osoby upoważnionej do wydania legitymacji.

Rozdział 10a Administracyjne kary pieniężne

Art. 107c. 1. Osoba fizyczna lub jednostka organizacyjna, która uniemożliwia lub utrudnia dostęp do zabytku organowi ochrony zabytków, wykonującemu uprawnienia wynikające z ustawy, podlega karze pieniężnej w wysokości od 500 do 2000 zł.

Art. 107d. 1. Kto bez pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków podejmuje działania, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 1–5, podlega karze pieniężnej w wysokości od 500 do 500 000 zł. 2. Kto podejmuje działania, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 1–5, niezgodnie z zakresem lub warunkami określonymi w pozwoleniu wojewódzkiego konserwatora zabytków, podlega karze pieniężnej w wysokości od 500 do 500 000 zł.

Rozdział 11 Przepisy karne

Art. 108. 1. Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 polegające na zniszczeniu zabytku sąd orzeka na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków nawiązkę w wysokości do wartości zniszczonego zabytku.

Art. 109a. Kto podrabia lub przerabia zabytek w celu użycia go w obrocie zabytkami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Art. 109b. Kto rzecz ruchomą zbywa jako zabytek ruchomy albo zbywa zabytek jako inny zabytek, wiedząc, że są one podrobione lub przerobione, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Art. 109c. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Art. 110. 1. Kto będąc właścicielem lub posiadaczem zabytku nie zabezpieczył go w należyty sposób przed uszkodzeniem, zniszczeniem, zaginięciem lub kradzieżą, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. 2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.

Art. 116. 1. Kto niezwłocznie nie powiadomił wojewódzkiego konserwatora zabytków lub wójta (burmistrza, prezydenta miasta) albo dyrektora urzędu morskiego o przypadkowym odkryciu przedmiotu, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, a także nie zabezpieczył, przy użyciu dostępnych środków, tego przedmiotu i miejsca jego znalezienia, podlega karze grzywny. 2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.

OK przebrnęliśmy przez te kilkanaście artykułów, które wybrałem pod kątem użytecznej wiedzy dla kolekcjonerów. Jakie są główne wnioski? Po pierwsze, w ustawie nie ma nigdzie zakazu zbierania monet (no chyba, że z bezpośrednio „z pola”) i posiadania kolekcji numizmatycznych. Kamień spadł mi z serca J. Po drugie prawo zabrania poszukiwania zabytków za pomocą urządzeń do wykrywania metalu, bez stosownych zezwoleń. To oznacza, że monety można legalnie odkryć jedynie przypadkowo i jeśli istnieje podejrzenie, że są zabytkowe należy niezwłocznie taką sprawę zgłosić odpowiednim organom. To, co może stanowić problem, to określenie, co jest zabytkiem i wymaga ochrony państwa. Definicje zabytków w ustawie są dosyć pojemne, niezbyt konkretne, co daje szerokie pole do interpretacji. Przyznacie sami, że pod definicje z ustawy, która brzmi: 1) zabytek – …rzecz ruchomą…, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową; - można by dziś nawet podczepić monety z PRL-u. W końcu ta epoka jest miniona i jak ktoś się uprze to może doszukiwać się w monetach z tego okresu, świadectwa zdarzenia zasługującego na zachowanie. W każdym razie jeśli o PRL-u można mówić jako o ciekawostce, to już srebrne monety Stanisława Augusta Poniatowskiego można z łatwością powiązać z ta definicją. To ciekawy wątek, bo jakoś dotychczas nie myślałem w ten sposób o posiadanych monetach. Szczególnie, że świadome posiadanie zabytku nakład na posiadacza szereg obowiązków związanych z jego właściwym przechowywaniem, zabezpieczeniem, czy też udostępnianiem do badania. To jedno z głównych przesłań dzisiejszego artykułu. Jak jakaś służba czy instytucja zakwalifikuje posiadaną przez nas monetę, jako zabytek – świadectwo minionej epoki, to wówczas „popada” ona pod większość zaprezentowanych wyżej przepisów. 

Po drugie, warto zwrócic uwagę na kolejną definicję z Art.3, czyli na "zabytek archeologiczny". Warto zdac sobie sprawę, że zabytkiem archeologicznym jest " powierzchnia, podziemna lub podwodna" , czyli warstwy ziemi w których znajdują się zabytki, w tym te ruchome, jak na przykład monety. To podejście, jak sie wydaje jest glównym powódem do "wojenki" środowisk poszukiwaczy i archeologów. Zrozumienie tego, że dla "nauki" ważny jest nie tyle sam znaleziony zabytkowy przedmiot, co "okoliczności przyrody" w których został on odkryty, może nam pomóc zrozumieć genezę tego konfliktu. "Anonimowy poszukiwacz" nieumiejetnie wydobywając zabytek z ziemi, najczęsciej niszczy lub jako minimum, zupełnie pomija ten ulotny kontekst, który jest ważny z punktu widzenia naukowców. Uznałem, że warto przy okazji analizy definicji, zdac sobie z tego sprawę.  Na koniec warto wspomnieć o przepisach karnych za fałszowanie i podrabianie zabytków. Ustawa ma dla fałszerzy „nagrodę” w postaci grzywny lub 2 lat więzienia. Czyżby, więc podrabianie zabytkowych monet było wreszcie poskromione? Jestem ciekaw czy są już pierwsze sukcesy w ściganiu tego typu przestępstw. Bo z tego, co obserwuje na aukcjach, pole do popisu jest ogromne. Osobną i zapewne sporą dziedziną do lepszego zrozumienia jest obrót zabytkami ruchomymi. Jak wydaje się z tekstu ustawy, kupno/sprzedaż/aukcje tego typu przedmiotów również są obwarowane określonymi przepisami. Czy zmieni to rynek numizmatyczny w Polsce?

 Takie to właśnie „nowości” i znaki zapytania czekają na miłośników numizmatyki w tym roku. Wydawałoby się czasami, że obowiązujące nas prawo jest stałe/niezmienne i jeśli „nie robię nic złego” to działam zgodnie z jego literą.  Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że kiedy my przez długie lata cierpliwie gromadzimy obiekty naszych pasji, to w tym samym czasie przepisy, które mogą w pewnym stopniu zahaczać o nasz zakres działania, regularnie się zmieniają. Czasem to jest ewolucja a czasem rewolucja, a ta ostatnia lubi żywić się krwią przeciwników i lepiej być na to dobrze przygotowanym. A co najważniejsze nie są to najczęściej zmiany, o których trąbią media czy branżowa prasa i sami zainteresowani mogą być zaskoczeni, gdy nagle Państwo zdecyduje się je zacząć egzekwować z całą potęga i surowością. A jak to z prawem, zwykle diabeł tkwi w szczegółach. 
Dużo było dziś już o teorii a teraz kilka zdać o praktyce. Jak dla mnie, podstawowym a czasem niedocenionym aspektem związanym z omawianą dziś ustawą jest transparentne źródło pozyskiwania monet do zbiorów. Nie da się przecież ukryć, że jedną z ogólnodostępnych dla każdego metod są zakupy numizmatów na aukcjach oferowanych przez bliżej nam nieznanych i pozornie anonimowych „aktualnych posiadaczy”. A co jeśli są nimi wspomniani w ustawie „operatorzy wykrywaczy metali”, którzy nie posiadając stosownych zezwoleń zajmują się poszukiwaniami. Często może być tak, że sprzedawane monety nie są dobrze opisane, a już o faktycznym źródle ich pochodzenia to najczęściej w ogóle się nie wspomina. No chyba, że ktoś sprzedaje akurat „kolekcję po dziadku” lub „znalezioną na strychu”. Okazuje się, że jeśli moneta w internecie jest opisana, jako „wykopek” lub na taką jedynie wygląda, to warto zastanowić lub nawet dowiedzieć u sprzedawcy - jak została pozyskana. W takich sytuacjach, każdemu miłośnikowi monet powinny się teraz zacząć włączać kontrolki ostrzegawcze. Moim zdaniem warto wiedzieć, jako minimum, czy monety włączane do zbioru nie posiadają żadnych wad prawnych, które mogą w przyszłości stać się przyczyną problemów nie tylko dla nieuczciwych poszukiwaczy, ale i dla kupujących te „fanty” kolekcjonerów. Nawet te monety, które kupiono w dobrej wierze mogą przy nieprzychylnych wiatrach wiejących z ulicy Wiejskiej, nagle stać się realnym problemem. Nieraz źródło, z jakiego pozyskujemy numizmaty wcale nie dyskryminuje ich pochodzenia. Może, zatem teraz „dobra proweniencja” monet powinna być bardziej eksponowana, akcentowana czy nawet wymagana? Może dzięki temu warto zapłacić „stówę” więcej i mieć pewność lub nawet gwarancje od sprzedawcy. Temu warto się teraz przyjrzeć, by być na bieżąco w aktualnie zachodzących zmianach w prawie związanym z pozyskiwaniem i obrotem ruchomymi zabytkami. Ja w każdym razie zamierzam eliminować ryzyko i mimo tego, że DZIŚ prawo nie wymaga wprost od zbieraczy udokumentowania pochodzenia swoich zbiorów, to JUTRO to się przecież może zmienić…

Ale zanim o moich przygotowaniach do JUTRA, porozmawiajmy jeszcze chwilę o zmianach w egzekucji prawa, o których dowiadujemy się dzięki forom i mediom, które skłoniły mnie do tego żeby dziś o tym napisać. Ciekawe, co tak naprawdę czeka miłośników poszukiwań? Pytanie jak najbardziej na czasie. Obserwuje to środowisku z boku i widzę pierwsze symptomy pozytywnych zmian. Po początkowym szoku i niedowierzaniu nadchodzi czas tworzenia struktur, jednoczenia środowiska wokół wspólnych idei oraz pracy nad ratowaniem swojego hobby. Powołanie przez miłosników poszukiwań Polskiego Związku Eksploatorów jest działaniem rozsądnym i potrzebnym. Bo jest o co walczyć i trzeba mieć reprezentacje, której głos będzie wysłuchany a może nawet i brany pod uwagę...Na tę chwilę wydaje się, że wylano „dziecko z kąpielą” i opluto całe środowisko, liczące przecież według szacunków niebagatelne 100 tysięcy poszukiwaczy. Wrzucono ich wszystkich do jednego worka, przyszywając łatkę głównych niszczycieli zabytków. Nie twierdzę, że sami nie są sobie trochę wini, jednak generalizowanie i traktowanie każdego, jako potencjalnego kryminalistę jest moim zdaniem grubą przesadą. Przykłady głośnych egzekucji nowego prawa są liczne i sporo o tym można poczytać w necie, więc nie będę tego powtarzał. Jako ikonę tych działań przytoczę tylko przykładowy drobny epizod, jakich wiele. Jednemu ze „starych poszukiwaczy” zgotowano zimowy nalot policji. Najpierw standardowe przeszukanie domu. Potem, ocena „na oko”, co jest stare lub na „takie wygląda” i może być zabytkiem. W tym celu odpowiednie służby prowadziły kilkudniową inwentaryzację w zaplombowanych pomieszczeniach mieszalnych. W efekcie zabranie/konfiskata niemal całych gromadzonych latami zbiorów. W końcu przesłuchania, groźba aresztu i towarzysząca temu prasowa nagonka w imię egzekwowania nowego prawa skierowanego przeciwko poszukiwaczom. Sprawa jest w trakcie procesowania, toczy się postepowanie, będzie sprawa i istnieje realne zagrożenie dotkliwą karą i pewność, że już nic nie będzie takie samo jak wcześniej… Cała ta machina sprawiedliwości wymierzona została w jednego miłośnika historii, poszukiwacza a zarazem fotografa, dobrze znanego z licznych wpisów na forach dla kolekcjonerów, w których w pozytywny sposób „chwalił się” swoimi znaleziskami publikując ich zdjęcia.
Strach się teraz powszechnie nazywać miłośnikiem starych monet. A już bycie aktywnym numizmatycznym bloggerem, który czasem odsłania publicznie „kuchnię” swojego zbioru, to naprawdę może być mi kiedyś policzone, jako hobby ekstremalne J. Bo przecież nie da się ukryć, że przez te lata, za ciężkie pieniądze nakupowało się trochę starych monet, zamieściło się setki wpisów i opublikowało się dziesiątki zdjęć. Czy to bezpieczne? Dotychczas martwić się można było jedynie o zabezpieczenia przed złodziejami. Wstawiało się nowe zamki, kupowało sejfy, zakładało alarmy i monitoring, co cenniejsze numizmaty i zbiory oddawało się na przechowanie do skrytek bankowych itd. Jednak teraz, to już nie jestem taki pewien czy te zabezpieczenia są wystarczające. Na pewno warto zbierać (lub zacząć – jak ktoś tego jeszcze nie robi) i przechowywać wszelkie kwity/rachunki, bo niby to „nie do nas strzelają”, ale kto był w wojsku ten wie, że istnieje takie zjawisko jak rykoszet… i nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się nam takie papiery przydać. Ja dodatkowo prowadzę w excelu bardzo szczegółową buchalterię swoich monet SAP. Tam, oprócz standardowego opisu numizmatu i jego zdjęć, umieszczam daty, ceny i źródła z których te monety posiadłem. Kiedy ktoś wjedzie nam „na chatę” i będzie starał się nam udowodnić lub wmówić, że coś z naszego zbioru zostało znalezione na polu czy też było wykopane w okolicznym lesie, to trzeba się jakoś przed tym móc obronić. Najlepszą obroną wydaje się być odpowiednia higiena źródeł pozyskiwania monet do zbioru. Warto o tym pamiętać i uprawiać właśnie taki styl realizowania naszej pasji.

Oczywiście, nie ulega żadnej wątpliwości, że ja sam na tym blogu staram się promować postawy zgodne z prawem. Wielokrotnie przy różnych okazjach, przedstawiałem swoje prywatne opinie o poszukiwaniach z wykrywaczem. Mimo szczerego zachwytu nad możliwością takiego sposobu spędzania wolnego czasu, to jednak z drugiej strony zawsze miałem sporo uwag natury, nazwijmy to „moralno-etycznej”. W efekcie nigdy się na to nie zdecydowałem. I to mimo tego, że nie raz relacje z poszukiwań rozpalały moje emocje i marzenia, to jakoś się temu oparłem. Mimo to jestem „na TAK”, jeśli chodzi o samodzielne poszukiwania zabytków z wykrywaczem. Jednak wyłącznie na własnym terenie lub ewentualnie za świadomą zgodą właścicieli eksplorowanego terenu. Czyli każdego, nawet najmniejszego pola/lasu/jeziora czy przydrożnego nieużytku. Dodatkowo uważam, że znaleziska powinny być nadzorowane i rejestrowane przez instytucje. A same znaleziska nie mogą stanowić źródła handlu, czy też swoistego sposobu na życie i zarobkowanie trudniących się tym osób. Z pewnością dla pasjonatów są to warunki jak najbardziej do przyjęcia a handlarzom… dziękujemy. W innych przypadkach jestem zdania, że poszukiwania bez stosownego pozwolenia są naruszeniem prawa własności. Wychowani w duchu socjalizmu i ci uważający, że „im się należy” z pewnością będą mieli spory problem by zrozumieć nadrzędność wyżej wspomnianych praw i wartości. Stoję na straży tezy, że poszukiwania bez wiedzy i pozwolenia właściciela nie różnią się wiele od pospolitej kradzieży. Nie wiem jak sam bym zareagował na nieznanych ludzi z wykrywaczem kopiących dołki „na mojej ziemi”. Kto nie czytał „Chłopów” ten nawet nie zdaje sobie sprawy ile czasem dla człowieka taka „ziemia” może znaczyć  J.  Jedno jest pewne, nie byłbym na pewno zadowolony z wizyty nieproszonych gości. No i te argumenty, jakie podnoszą „zranieni” poszukiwacze, że przecież to oni „bezinteresownie” ratują zabytki przed zgniciem w ziemi. I jeśli oni ich nie znajda i nie wydobędą, to stracimy je bezpowrotnie. No nie wiem. Środowiska archeologiczne twierdzą, że nie tylko ważny jest wykopany zabytek ale równie cenny jest sam kontekst w którym został znaleziony. Przy "dzikich" poszukiwaniach nikt na te okoliczności uwagi nie zwraca i może nawet nieumyślnie, bezpowrotnie zniszczyć nasze dziedzictwo narodowe. Duże słowa, ale coś w tym jest. Jakoś przez setki lat przedmioty leżą w ziemii i gniją, więc być może już tak jest na tym świecie, że wraz z ludźmi i epokami odchodzą w niebyt ich artefakty, Taka jest kolej rzeczy…

Jak widać po ostatnich zmianach, prawo się wybitnie nie zmieniło jednak nowa władza zamierza jest skutecznie wdrożyć. Jak będzie zobaczymy, może coś dobrego się z tego urodzi.  Oby tylko przy okazji tej zmiany kierunku nie okazało się, że był to zdecydowanie zbyt ostry łuk, którego przez długoletnie zaniedbania w egzekwowaniu prawa, nie da się wziąć za jednym razem bez spowodowania kilku groźnych kraks. Mam nadzieje, że obędzie się bez ofiar, jednak i tu trzeba być realistą. Warto jest wypowiedzieć się w tym wątku lub jako minimum śledzić wpisy by móc eliminować ryzyko popadnięcia w problemy. Jak widać na przykładach w pierwszej kolejności czekają one osoby aktywne w środowisku, stąd, jeśli już „przyjdą podpalić dom, ten w którym mieszkam… i kolbami w drzwi załomoczą” - to warto mieć wszystkie papiery i rachunki gdzieś pod ręką. I oto apeluję. Mam nadzieję, że dla grzecznych miłośników monet w nadchodzący okres będzie pomyślny ich nowe nabytki będę to wyłącznie numizmaty BEZ WAD PRAWNYCH.
Mam nadzieję, że na dalsze dyskusje na poruszony przeze mnie dziś temat, rzyjdzie jeszcze czas. Być może już wkrótce nadarzy się okazja by do tej sprawy wrócić i podzielić się kilkoma przemyśleniami, które dziś nie zmieściły się do artykułu. Na dziś to wszystko, dziękuję za doczytanie do tego miejsca i wszystkim miłośnikom starych monet polecam życzliwej uwadze to zagadnienie.

Link do pełnego tekstu ustawy o ochronie zabytków w formacie PDF do ściągnięcia LINK DO USTAWY

W dzisiejszym wpisie wykorzystałem informacje z niżej wymienionych źródeł: forum monety.pl LINK ,strony zdziennikaodkrywcy.pl LINK oraz LINK , strony odkrywcahistorii LINK , strony twojahistoria.pl LINK , strony wsensie.pl LINK , forów dla miłośników detektoryzmu oraz ze zdjęć wyszukanych za pomocą google grafika. 

15 komentarzy:

  1. rt. 109c. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
    Czy ten artykuł nie mówi wyraźnie o poszukiwaniu zabytków czyli w każdy możliwy sposób czyli te znalezione na strychu po dziadku tez się kwalifikują. Nie koniecznie musimy wiedzieć że to zabytki ale zgłosić by wypadało żeby się upewnić czy takimi nie są. I wydaje mi się ze to jest największy problem bo wszyscy zapominają o wpisie "w tym" traktując go jak by go nie było i cytaja poszukiwanie zabytków .... przy użyciu urządzeń elektronicznych......

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście ma Pan racje, zgodnie z litera prawa nalezy zgłaszac bez wyjątku wszystkie znalezione przedmioty, które "moga zostac uznane" za zabytki i to nie tylko znalezione podczas świadomych poszkuiwań ale równiez odkryte przypadkowo. Co więcej, przepis ten odnosi sie do kazdego rodzaju poszukiwań, nie tylko do wykrywaczy metalu. Tu urzadzenia pomagające w poszukiwaniach wymieniono jako przykład i poprzedno fraza "w tym" - pewnie żeby nie było watpliwości.

    Ja w tekscie uzyłem przykładów zbywania monet "znalezionych na strychu" lub "po dziadku" jako ikony rodzaju aukcji gdzie sprzedający chętnie okreslają pochodzenie numizmatów, czyniąc to wyłaczenie dla tego żeby wprowadzic w błąd kupujacych...bo sa to najczesciej zwykłe falsyfitakty.
    Ta sytaucja jest o tyle komiczna, że monety rzeczywiscie znalezione nielegalnie, sprzedaje się nie chwaląc się tym skąd pochodzą - a te aukcje gdzie jasno jest to okreslone, sa najczęściej tworzone przez oszustów. Taka specyfika rynku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dużym problemem praktycznym i prawnym jest bardzo niejasna definicja zabytku, po jednej stronie i zagrożenie bardzo poważnymi sankcjami w myśl prawa karnego i administacyjnego, po drugiej.
      Stwarza tak niejasno sformułowane prawo, po jenej stronie pole do nadużyć przez instytucje powołane do kontrolowania przestrzegania prawa, zaś po drugiej stronie realne niebezpieczeństwo ukrycia bądź niezgłoszenia wartościowych zabytków z powodu obaw przed sankcjami lub ze względu na świadome działanie skierowane na osiągnięcie korzyści przy naruszeniu obowiązujących regulacji.
      Stare monety jak i inne przedmioty znajdują się od początku historii Polski (także) w prywatnych zbiorach i są przedmiotem obrotu handlowego. Inkriminowanie tego obrotu jak i właścicieli (poprzez sam fakt posiadania) jest działaniem bardzo lekkomyśnym, które podważać może zaufanie do państwa.

      Usuń
  3. Ok wszystko ładnie tylko szkoda że zawsze używa się stwierdzenia zw to poszukiwacze z wyrywaczem metalu robią to nielegalnie kiedy w tych czasach niestety każde poszukiwania są nielegalne chyba że wyrazi na to zgodę Wojewódzki Konserwator Zabytków. Pozdrawiam z nadzieją ze wszyscy pasjonaci wkoncu znajdą sposób aby zalegalizować swoje kolekcje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Szanowny,jak przyjdą to nawet papiery nie pomogą i będzie Pan udowadniał że nie jest wielbłądem. Zawsze coś znajdą jak nie za poszukiwania to paserkę przykleją. Nie ma sposobu żeby wytłumaczyć się z charakterystycznej wykopkowej monety ,ja tylko przypomnę że opolski WKZ nie tak dawno uznał łyżkę z GS-u i drut za zabytek którego zachowanie leży w interesie społecznym,chciano chłopa wsadzić za śmieci i pewno by siedział gdyby nie pan Rudnicki archeolog który był biegłym w tej sprawie. To były śmieci a z monetami to strach pomyśleć. Po prostu w większości WKZ są debile,są wyjątki. Gani się ludzi z wykrywaczami i robi szum medialny ,tymczasem legalni archeolodzy kradną i wywożą za granicę i jest ok. Niektórzy do niedawna tacy uczciwi i prawi dziś siedzą w więzieniu chociażby ci z Gdańska. Tacy lobbowali za nową ustawą żeby nie było konkurencji i mogli spokojnie kraść. Chciałoby się tu zacytować Marszałka Piłsudskiego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. P.S.
    Warto wspomnieć że na nowej ustawie typu stalinowskiego straci nauka i samo państwo ,większość spektakularnych odkryć archeologicznych była za sprawą detektorystów ,dziś jeśli ktoś coś odkryje nikt się nie dowie a polskie zabytki będzie można oglądać w Niemczech i innych bogatych krajach. Takiego bata państwo ukręciło samo na siebie i żadne restrykcje tego nie zmienią. Z poszukiwań wykruszą się ,,niedzielni,,reszta nadal będzie szukać. A mogło być i legalnie i uczciwie jak w Wlk.Brytanii ale to niestety Polska i prawo śmierdzące PRL-em choć za PRL-u nawet było lepiej w tej materii. A gdyby ktoś nie był świadom kto przegłosował tę ustawę to niech wie że to PiS wraz z PO jak nigdy głosowali na ,,tak,,ramię w ramię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. Obserwując to co sie dzieje, rzeczywiście trudno sie nie zgodzic z tezą, że aktualny stan prawny jest "chory" i ustawa wymaga poprawek. Przykład z łyżką z GS-u znaleziona u chłopa, który Pan podał jest bardzo obrazowy i jawi się jako jedna z wielu mozliwych patologii systemu jakie nas (miłosników historii) teraz moga spotkać. Jesli chodzi o monety i numizmatykę, to nie chciałem w swoim artykule niepotrzebnie "siać paniki", ale prywatnie uważam, że zbieranie monet "nawet wyglądających na wykopane" jest teraz dosyć ryzykowne.

    Na politykach i lobbystach sie nie znam więc się nie wypowiadam. Jednak z tego co się kiedyś orientowałem to środowisko detektorystów miało również i tam swoje nieformalne reprezentacje oraz spore nadzieję na złagodzenie prawa do poziomu angielskiego. Coś chyba jednak poszło nie tak i mleko sie wylało nie w tą stronę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Poniżej link do rozmowy z archeologiem Marcinem Rudnickim,warto posłuchać by zrozumieć że nie ma bezpiecznych kolekcji monet i każdy może stać się celem represji państwa. Nawet kwitki na nic się zdają ze sklepu numizmatycznego jak sklep odkupił od poszukiwacza.Wtedy jest się paserem w myśl prawa
    http://audycje.tokfm.pl/podcast/Przed-sad-za-lyzke-i-drut-O-nowych-karach-dla-detektorystow-z-Marcinem-Rudnickim/55148

    OdpowiedzUsuń
  8. Link trzepa skopiować w całości i wkleić w wyszukiwarce

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za link, bardzo ciekawa audycja, dobrze jest czasem posłuchać rozsądnych dyskusji na poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę bardzo,conieco warto wiedzieć.
    Osobiście uważam że nowa ustawa najbardziej uderza w numizmatyków i zbieraczy tzw.drobnicy czyli odznaczeń,guzików i innych ,,duperelków,,. Kolekcjonerzy militariów czyli wszelkiej maści złomu wojennego mogą być w miarę spokojni,złom militarny jest wszędzie czy to u rolnika za stodołą czy w skupach złomu i ciężko jest udowodnić zbieraczowi militarki że coś akurat wykopał tym bardziej że każde żelastwo z reguły poddawane jest czyszczeniu metodą elektrolizy a po niej ciężko stwierdzić czy dany przedmiot pochodzi z ziemi czy też zza Józka stodoły. Powyższe da się zauważyć po newsach w mediach gdzie niemal zawsze znaleziono monety.
    Jedyna rada i sposób to nic w domu nie mieć,tylko tak uchronicie swoje kolekcje,nie liczcie na to że w razie zabezpieczenia waszych kolekcji jeszcze je zobaczycie,w normalnym kraju owszem ale nie w Polsce. Tu zostaniecie okradzeni w majestacie prawa z wianuszkiem paragrafów które to umożliwiają.Odwołać się będziecie mogli ale przez okno. Nawet gdyby cudem udało się odzyskać kolekcję (w co wątpię) to i tak co lepsze ,,rozpłynie,,się w przepastnych magazynach depozytowych policji. To co piszę to nie strachy na lachy,te scenariusze miały już miejsce przed zaostrzeniem prawa,teraz będzie tylko gorzej.Chwalić też się nie ma co,fora pokazują że kapusiów i zazdrośników przybywa na potęgę.
    Jednym słowem pełna konspiracja gwarancją zachowania kolekcji!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Takiego tekstu szukałem :D
    Prawo Polskie jest, był i będzie... antyludzkie :/

    OdpowiedzUsuń