sobota, 6 marca 2021

A kuku! Blog wylądował na facebooku.

 Cześć :-) Uznałem, że czas przerwać tę krępującą ciszę i napisać wam, co tam nowego u mnie słychać i jakie są plany jeśli chodzi o kontynuację bloga. A przy okazji, również odpowiedzieć na ciągle powracające do mnie pytanie w stylu: "To kiedy w końcu nastąpi to NIEBAWEM o którym pisałem ogłaszając przerwę". Także po kolei to będzie tak....

Po pierwsze primo, warto zauważyć że blog "Srebrne monety SAP i inne pasje..." mimo tego iż od roku nie ma nowych wpisów, jednak cały czas żyje i popularyzuje numizmatykę okresu Poniatowskiego. Ja ciągle odpowiadam na wysłane do mnie maile, czytam komentarze i na nie reaguje, a czasem nawet poprawiam coś w starych tekstach, żeby były aktualne. Tym samym pogłoski o mojej smierci są mocno przesadzone :-)

Po drugie primo, tak jak w tytule - założyłem na facebooku oficjalną stronę mojego bloga i linkuje tam nowe wpisy. Dzięki temu docieram do kolejnych grup miłośników monet, którzy szukają informacji o mennictwie królewskim w II połowie XVIII wieku. Można więc teraz wrzucać sweetfocie, na przykład o tym jak morsuje z klaserem monet w zębach (czy jakoś tak :D). Dodatkowo na stronie bloga pojawiły się przyciski facebooka do udostępniania treści i lajkowania. To powinno pomóc trafić na bloga szczególnie młodym, nowym czytelnikom. Zatem naciskaj bracie "LUBIĘ TO" i lajkójże, jak król jegomość grzecznie prosi :-)

Co do facebooka, to waham się jeszcze czy czasem nie zacząć pisać tam krótszych tekstów na bieżące tematy. Tak, żeby nie zaśmiecać bloga. Ale jakoś nie mogę się na to zdecydować i zobaczymy jak to się potoczy... W każdym razie pojawiły się nowe możliwości, a to zawsze na plus.

No a teraz trochę co u mnie słychać i co dalej z blogiem. Zatem, po trzecie primo - nadal zajmuję się numizmatyką SAP, tylko nieco ostatnio zwolniłem tempo. Z racji pewnego zaawansowania i bardzo wysokich cen aukcyjnych monet Poniatowskiego, coraz trudniej przychodzi mi rozwijanie własnego zbioru. Napiszę coś o tym więcej przy okazji kolejnego wpisu o aukcjach. Dziś tylko wspomnę, że ilościowo kolekcja się kurczy, zyskując jednocześnie na jakości. To dla mnie duża zmiana, która wymaga sporo zachodu (o finansach nie wspomnę), ale decyzja została już podjęta i w tym kierunku mam zamiar podążać. Dodatkowo, jak być może już wiecie, w ostatnim czasie założyłem własną firmę. W związku z tym, mam teraz wiele nowych zajęć i obowiązków, które muszę ogarnąć. Powoli jednak już wychodzę z tym wszystkim na prostą i coś czuję, że czas powrotu do pisania bloga jest coraz bliższy. Pewne jest to, że jest już "bliżej niż dalej". Mam nadzieję, że ta deklaracja uspokoi moich stałych czytelników i sympatyków. Nowi odbiorcy zaś mają jeszcze jakiś czas, żeby przekopać się przez 129 starych wpisów (każdy z nich średnio zajmuje około 20 stron A4) i pogłębić swoją wiedzę, a przy okazji - rozkochać się w niezwykłym mennictwie okresu Poniatowskiego.

Prawda jest taka, że zacząłbym pisać już teraz, jednak "jest taka drobna sprawa", która stoi na przeszkodzie. Tak się złożyło, że lada moment się przeprowadzam i proces związany ze sprzedażą/kupnem/urządzeniem nowego lokum pochłania mi aktualnie 99% wolnego czasu. Więc proszę jeszcze o deczko cierpliwość i z góry dziękuję za pamięć o mojej stronie. Pozdrawiam wszystkich czytelników i życzę miłego dnia (lub spokojnej nocy, jeśli czytasz to po ciemku). Cześć :-)