niedziela, 22 maja 2016

Srebrne 10 groszy miedzianych z 1790 roku

Dziś zajmę się z pozoru mało ciekawym, bo najpopularniejszym rocznikiem 10-cio groszówki Stanisława Augusta Poniatowskiego z roku 1790. Nakład tej monety w roku 1790 był najwyższy ze wszystkich lat jej występowania i według danych z mennicy warszawskiej wynosił 1,1 miliona egzemplarzy. Co wiec może być w tej pospolitej monecie taki ciekawego żeby od niej rozpocząć cykl o monetach SAP na moim blogu? Otóż tak się złożyło, że dla amatorów okresu SAP to ekstremalnie ciekawa moneta i o tych właśnie „ciekawostkach” napisze w dalszej części tego wpisu.

Pierwszą ciekawą historią jest sama geneza powstania monet 10 groszowych. Kiedy Stanisław August Poniatowski zdecydował w 1766 roku, że nowa polska moneta będzie piękną i wartościową nie spodziewał się na pewno jakie starty dla finansów państwa spowoduje ta decyzja. Piękna i bardziej wartościowa względem sąsiednich państw polska moneta była w hurtowych ilościach skupowana i wywożona za granicę. Następnie była masowo przetapiana a mennice naszych sąsiadów produkowały monety o niższej (standardowej) zawartości srebra. Dodatkowo Prusy rządzone przez króla Fryderyka II wyspecjalizowały się w fałszowaniu polskiej monety, przetapiały pełnowartościową i wybijały podróbki, które następnie były wprowadzane w Polsce do obiegu. Istna mennicza masakra piłą mechaniczną. Król wiele lat tolerował (w swojej bezsilności) i pokrywał straty z funduszy którymi dysponował. Jednak nie mogło to trwać wiecznie i dnia 15 marca 1787 powołano nowy system monetarny w którym zrównano polską stopę menniczą z pruską. W tym czasie w naszej części Europy odczuwało się znaczny deficyt srebra, przez co popularność, jako materia do produkcji monet zyskiwała bardziej pospolita miedź. Tym samym monety złote i srebrne były w defensywie a podczas transakcji gminu głównie obiegały monety miedziane. Faktem jest, że miedź była zawsze mniej warta od srebra, więc jeśli trzeba było za coś zapłacić więcej (ceny rosły) to ciężar miedzianych moniaków bywał problemem zarówno dla kupującego jak i sprzedawcy. Wprowadzono, zatem nowy nominał monet – małą monetę srebrną o wartości 10 groszy miedzianych. Katalogowo moneta ta posiadała lichą próbę srebra 0,3750 i wagę 2,49 grama. W tym przypadku bardzo ważne jest to określenie „10 groszy miedzianych”, bowiem moneta rzeczywiście była warta 10 groszy miedzianych, ale to dawało zaledwie 4/3 grosza srebrnego. Dopiero trzy takie 10-cio groszowe monety dawały w sumie jedną złotówkę (złotówka wówczas była wartości 4 grosze srebrne). System monetarny oparty w połowie na monetach miedzianych a w połowie na srebrnych i złotych może nam się wydawać trochę skomplikowany. Faktem jest, że paradoksalnie nasza nowa 10 groszowa moneta była mniej warta niż moneta 2 srebrne grosze (półzłotek) wybita rok wcześniej w 1786 roku.

Druga ciekawostką jest fakt, że była to pierwsza srebrna moneta obiegowa Stanisława Augusta Poniatowskiego, której napisy zostały wykonane w języku polskim. Tym samym po wiekach, podczas, których na naszych monetach królowała niemal wyłącznie łacina wchodzimy naszą bohaterską 10-cio groszówką w epokę języka ojczystego. Napis na awersie STANISLAUS AUG.D.G.REX.POL.M.D.L. zastąpił polski odpowiednik STAN:AUG:Z.B.L.KROL POL:W.X.L (Stanisław August z Bożej Łaski Król Polski, Wielki Książe Litewski). Napis na rewersie, który na 2 groszówkach z 1786r brzmiał jeszcze 2.GR. / CLX.EX / MARCA / PURA COL. / otrzymał rodzima formę *10* / GR:MIEDZ / 250 ½ / Z GRZ:KOL / (10 Groszy Miedzianych 250 ½ sztuk z Grzywny Kolońskiej). To był naprawdę przełom i dla samego udokumentowania tego faktu warto mieć, chociaż jeden egzemplarz w swojej kolekcji.

A teraz skaczemy o 3 lata i przechodzimy do interesującego nas dziś rocznika 1790. Tak jak napisałem już powyżej jest to rok w którym nakład był najwyższy, stąd monetę traktuje się jako popularną, stosunkowo niedrogą i w literaturze nie przyznaje się jej żadnego stopnia rzadkości. Dotychczas w najpopularniejszych katalogach okresu SAP, ten typ monety i rocznik opisywano jedynie, jako jedna odmiana - oznaczona np. w katalogu Plage jako 235, u Kopickiego 2291 a u Parchimwicza 1215.d. Postęp uzyskaliśmy dopiero w najnowszym katalogu Monety Stanisława Augusta Poniatowskiego autorstwa Parchmowicza i Brzezińskiego, którzy wyróżnili już dwie odmiany tej monety: główna odmiana „z kropka po dacie 1790” opisana jako 18.d oraz druga „bez kropki po dacie” opisana, jako 18.d1. Jeest moc, 100% wzrostu vs Plage i dwie monety do zbioru zamiast jednej ;-)

Ale zadajmy sobie pytanie: czy to możliwe żeby w tych czasach, przy tym poziomie sztuki menniczej, w roczniku o rekordowym nakładzie moglibyśmy mieć do czynienia tylko z dwoma odmianami? A jeśli jest ich więcej, to jak je znaleźć, jak rozkłada się ich popularność i które odmiany są bardziej powszechne a które mniej i przez to teoretycznie cenniejsze? Otóż dla poszukiwaczy odmian to doskonały materiał do badań, które właśnie zakończyłem i ich wnioski przedstawię poniżej.

Zacznę od tego, że po zbadaniu dostępnych mi egzemplarzy (w naturze oraz w Internecie), na próbie 108 sztuk monet tego rocznika – wyróżniłem aż pięć odmian 10 groszy z 1790 roku. Sam jestem szczęśliwym posiadaczem czterech z nich i już tylko jednej mi brakuje do kompletu. Ok. a teraz skoro jest kwerenda, to musi być charakterystyka każdej z odmian oraz dane ilościowe. Poniżej przedstawiam szczegółowe rezultaty. Do każdej odmiany dodałem zdjęcie, numer odmiany, opis legendy z uwzględnieniem różnic pomiędzy odmianami (kolor czerwony).
  1. 18.d – odmiana z kropką po dacie i kropką po POL
Awers napis otokowy STAN:AUG:Z.B.L.KROL POL.W.X.L.
Rewers w 6 liniach *10* / GR:MIEDZ / 250 ½ / Z GRZ:KOL: / 1790. / E.B.
W katalogu z 2016r jest błąd w opisie awersu - POL:
  1. 18.d1 – odmiana bez kropki po dacie i z dwukropkiem po POL
Awers napis otokowy STAN:AUG:Z.B.L.KROL POL:W.X.L.
Rewers w 6 liniach *10* / GR:MIEDZ / 250 ½ / Z GRZ:KOL: / 1790 / E.B.
I na tym kończą się nam pozycje opisane w najnowszym katalogu i płynnie przechodzimy do nowych nieopisanych wcześniej odmian.
  1. 18.d2? – moja – odmiana z kropką po dacie i dwukropkiem po POL
Awers napis otokowy STAN:AUG:Z.B.L.KROL POL:W.X.L.
Rewers w 6 liniach *10* / GR:MIEDZ / 250 ½ / Z GRZ:KOL: / 1790. / E.B.
  1. 18.d3? – moja - odmiana bez kropki po dacie i bez dwukropka po GR
Awers napis otokowy STAN:AUG:Z.B.L.KROL POL:W.X.L.
Rewers w 6 liniach *10* / GR MIEDZ / 250 ½ / Z GRZ:KOL: / 1790 / E.B.
  1. 18.d4? – moja - odmiana bez kropki po dacie i z kropka po POL
Awers napis otokowy STAN:AUG:Z.B.L.KROL POL.W.X.L.
Rewers w 6 liniach *10* / GR:MIEDZ / 250 ½ / Z GRZ:KOL: / 1790 / E.B.



Podsumowując mamy dwie odmiany z kropką po dacie i trzy bez kropki po dacie. A teraz kolejny ciekawy aspekt, jak wygląda ich rzadkość występowania ? Otóż, do analizy ilościowej wykorzystam skalę rzadkości dla polskich monet królewskich/historycznych opracowaną przez Emeryka Hutten-Czapskiego. Skala ta jest do dziś z powodzeniem wykorzystywana w najpopularniejszych katalogach monet polskich.


SKALA RZADKOŚCI MONET w sztukach
R* = 1
R8 = 2-3
R7 = 4-6
R6 = 7-25
R5 = 26-120
R4 = 121-600
R3 = 601-3 000
R2 = 3 001-15 000
R1 = 15 001-80 000
R = 80 001-400 000
BRAK = POWYŻEJ 400 000


Badając popularność odmian naszej 10 groszówki z 1790 roku, odniosę się do danych zebranych z przebadanych przez mnie 108 sztuk tej monety występujących w sprzedaży w XXI wieku. Otóż w grupie 108 sztuk zaobserwowałem, co następuje:

1.Odmiana 18.d – 14 sztuk (13,0% z 108 sztuk)
   Odnosząc do całego nakładu 1 100 000 * 13,0% = 142 593 sztuk = rzadkość R

2.Odmiana 18.d1 – 76 sztuk (70,4% z 108 sztuk)
   Odnosząc do całego nakładu 1 100 000 * 70,4% = 774 074 sztuk = bez stopnia rzadkości

3.Odmiana 18.d2? – 6 sztuk (5,6% z 108 sztuk)
   Odnosząc do całego nakładu 1 100 000 * 5,6% = 61 111 sztuk = rzadkość R1

4.Odmiana 18.d3? – 4 sztuk (3,7% z 108 sztuk)
   Odnosząc do całego nakładu 1 100 000 * 3,7% = 40 741 sztuk = rzadkość R1

5.Odmiana 18.d2? – 9 sztuk (8,3% z 108 sztuk)
   Odnosząc do całego nakładu 1 100 000 * 8,3% = 91 667 sztuk = rzadkość R


Podsumowując, jak udowodniłem powyżej istnieją więcej niż dwie odmiany tej interesującej monety, co więcej są wśród nich odmiany rzadkie, których warto poszukiwać i posiadać w swoich zbiorach. Dodatkową ciekawostką na zakończenie wpisu niech będzie fakt, że przystępując do badania wiedziałem tylko o czterech odmianach i dopiero na etapie szczegółowej analizy zebranego materiału wyodrębniłem tę piątą odmianę i .... teraz będę jej poszukiwał więc proszę o fory podczas aukcji :-).

13 komentarzy:

  1. Gratuluje bloga!!! Zawsze miło czytać coś na temat, którym jesteśmy zainteresowani.
    Artykuł bardzo ciekawy i dokładny, choć co do stopni rzadkości troszkę trzymałbym dystans. Opisany nominał jest arcyciekawy i występuje wiele odmian oraz ciekawostek dotyczącyh dziesięciogroszówek. W każdym roczniku występują warianty i tak: 1787 - przynajmniej 3 (plus większe różnice w stemplu), 1788 - 4; 1789 - 3; 1790 - 5, 1791 - 4, 1792 - 2; 1793 - 4. Roczników 1794-1795 nie ma.
    pozdrawiam
    rj

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Rafale, bardzo dziękuję za komentarz.
    W przyszłości poruszę kwestie pozostałych roczników bo zawsze coś w tej drobnej monecie SAP co można jeszcze odkryć. Mnie tez jest miło czytać Pana publikacje... a będzie jeszcze milej jak ukaże się zapowiadany katalog. Planuje dodawać kolejne recenzje literatury związanej z SAP i zachęcać do czytania wartościowych pozycji.
    Pozdrawiam i proszę do mnie zaglądać :-)

    OdpowiedzUsuń

  3. Do tego nominału jeszcze można dodać kilka ciekawostek (które szerzej zostaną opisane w moich publikacjach) - już na początku wybijania dziesięcigroszówek, jeszcze w 1787 roku, na sesjach Komisji Menniczej skarżono się, iż są one za ciężkie i należy zwrócić na to szczególną uwagę. kolejna rzecz to roczniki 1794-95 - nie ma takich nominałów, gdyż po zmianie stopy menniczej legenda rewersu uległaby zmianie i występowałby wpis "253 1/2". zamiast "250 1/2". Kolejną ciekawostką jest, że spotyka się 10gr podwójnie uderzone stemplem, jednak zasadnicza większość z nich to rocznik 1788. Brzydota stempli (chodzi o nierównomierne ułożenie literek na rewersie) świadczy o pośpiechu lub braku doświadczenia przez rytowników - wydaje się, że stemple rewersu mogła tworzyć kompletnie inna osoba niż stemple awersu, który jest dość dobrze wykonany.
    pozdrawiam
    rj
    P.S. Oczywiście, że będę zaglądał i oczekiwał kolejnych wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdania na temat czy istnieją roczniki 1994-5 są podzielone. Ich zdjęcia i opisy sa zamieszczone w najnowszym katalogu więc IMO ciężko bedzie udowodnić, że "nie istnieją". A poniewaz mówimy o wojennych czasach, to ja osobiście uważam, że przy "tych rytownikach" łatwiej było zmienic ostatnia cyfrę daty niż ingerowac w opis na otoku i zmieniać napis o aktualnej stopie menniczej. Skłaniam sie raczej do teego, że nikomu to juz nie przeszkadzało i liczyło sie tyko wybić monety bez względu na uchybienia w napisach. Czy to mozliwe ? Nie wiem ale bede ten temat równiez zgłebiał :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. I tutaj nie zgodzę się z Panem, z jednego prostego względu - opłacało im się wytwarzać nowe stemple (nawet dla rocznika 1794) albo poprawiać stemple - patrz 2 zł gdzie przerobiono 41 3/4 na 42 1/4 - dla innych nominałów? To po co przerabiali w wielu rocznikach i większości nominałów ostatnią cyfrę daty???? Przecież nikomu nie przeszkadzało to (tym bardziej, że nakłądy były liczone od monet wydanych, a nie wybitych)... Co więcej, byłoby to swoiste oszukanie ludności, która przy wymianie nowych dziesięciogroszówek na stare traciłaby. Dodatkowo, kilka dni temu prywatnie podesłałem Panu (wyłącznie dla Pańskiej wiadomości) część katalogu dot. omawianego nominału, gdzie pokazałem z jakiej monety (nie ze stempla) - rocznik 1793 - stworzono rocznik 1795. Proszę podesłać mi zdjęcie obojętnie jakiej sztuki, którą widział Pan, posiada czy też wie gdzie jest a odnajdę Panu monety, z których zostały sfałszowane.
    Może nie ostatnim, ale bardzo ważnym argumentem są oryginalne dokumenty mówiące o wybijaniu monet według III reformy monetarnej i nie ma jakiejkolwiek wzmianki nt. tego nominału. Sorry, ale występuje za dużo rzeczy na nie, a nie ma żadnego argumentu na tak.

    OdpowiedzUsuń
  6. i zapomniałem dodać, że dane Puscha oraz Schroedera odnośnie wybitych 10 groszówek z okresu II ordynacji są identyczne i nikt z nich nie podał, że wybijano 10 groszy w 1794-1795. Wpisując do katalogów te monety z 1794-5 tworzylibyśmy historię wyssaną z palca, opartą na nieznajomości podstawowych dokumentów dotyczących mennictwa SAP.

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Rafale,
    Mnie tez bardzo interesuje rozwikłanie zagadki roczników 1794-5.
    Za argumenty na "tak" moge uznać to, że były przewidziane do bicia w ordynacji oraz fakt że zdjecia takich monet pojawiły sie w najnowszym katalogu monet SAP. Wyglądają na przebite (oprócz sztuki z MN w Krakowie) ale trudno nie zgodzić się ze argumentem autorów katalogu, że przebite monety maja różne awersy - stąd raczej odpada fałszerstwo na jakąś większą skalę. Jak sie dłużej zastanowic to rzeczywiscie ktos mógł pare sztuk chałupniczo wybić, ale to trzeba jeszcze zbadać.
    Argumentem jaki nie został jeszcze podniesiony w naszej dyskusji a który do mnie trafia, to fakt, że w 1794r nasze 10-cio groszówki zaczeto drukować i istnieją jako banknoty. Może to jest trop ?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie ten argument może być decydujący na fałszerstwo... Dlaczego? Otóż gdyby były należałoby ocenić je na coś w rodzaju R7-R8, czyli powstałby jeden stempel i bardzo krótka produkcja, możliwe nawet jednodniowa, stąd połączone byłyby z jednym awersem. Sztuka krakowska jest fałszywa.
    Także zastanawiałem się nad zamianą bilonu na banknot i to najprawdopodobniej jest przyczyną nie wprowadzenia w obieg tych monet, jednakże nie ma na to dokumentu (lub jak na razie nie dotarłem do takowego).

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak fałszywe to bardzo stare bo i Hutten-Czapski miał 1795 i Plage opisał 1794 i 1795.
    Na banknotach 10 groszowych z 1794 roku widnieje napis "Uchwała dnia 15 Augusta 1794" podpisany przez Dyrekcja Biletów Skarbowych. Może istnieją na ten temat jakieś wiarygodne źródła, trzeba będzie poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Banknoty drobnego nominału zaczęto robić nieco później niż 5-1000 zł, ponieważ ludność nie chciała wydawać z banknotu monetą brzęczącą, stąd by uspokoić ich rozpoczęto produkcję niskich nominałów.

    OdpowiedzUsuń
  11. powracając do 10 gr 1794-5 z najnowszego katalogu - 1794 jest ordynarną przeróbką na monecie egzemplarzy, które widnieją w tym samym katalogu jako przebitki daty 1795. te ów przebitki daty 1795 już ponad 20 lat temu były opisywane w katalogach aukcyjnych WCN-u jako przebitki 1792/3.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też uważam że 10 groszówki z 1794 i 1795 nie istnieją, a te monety które sanotowane to przeróbki na niekorzyśc kolekcjonerów. Opiszę to kiedyś na blogu i wtedy postaram sie to udowodnić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń