Witam wszystkich J. Po napisaniu „zaległych”
tekstów o podsumowaniu roku 2018 i aukcjach za ostatnie 3 miesiące, przyszedł
wreszcie czas by powrócić do rozpoczętego w grudniu wątku związanego z
tytułowym półzłotkiem. Moja przerwa w pisaniu o tej monecie trwała równe 20
dni, podczas których zajęty byłem innymi sprawami i tematami, jednak od czasu
do czasu rozmyślałem również o dwugroszach z 1769, a szczególnie o tym, jak
„ugryźć” dalszy ciąg czekającego mnie wpisu. To w sumie kluczowa sprawa, by
dobrze zabrać się do roboty i w jak najprostszy sposób postarać się pokazać
ogromną różnorodność stempli tego półzłotka. Całą mrówczą pracę porównawczą
konieczną do prawidłowego rozpoznania i szczegółowego rozpisania monet zebranych
w próbie badawczej mam już za sobą. W efekcie, każdy zaobserwowany stempel
został przez mnie rozpracowany na czynniki pierwsze i dokładnie opisany w Excelu.
Teraz pozostało już „tylko” właściwie pogrupować te dane i przenieść je na
zrozumiały język bloga. Celem na dziś będzie pokazanie wszystkich znanych mi stempli
w taki sposób, aby każdy miłośnik okresu SAP posiadający monetę z tego rocznika,
mógł ją sobie w tym wpisie zidentyfikować oraz dowiedzieć się o niej jak
największej ilości informacji. W tym oczywiście i takich jak szacunkowy nakład
i stopnień rzadkości posiadanego wariantu, czyli konkretnego połączenia stempli
awersu i rewersu. Te 20 dni przerwy były mi potrzebne żeby ten ogromny temat
nieco okrzepł i poukładał się w mojej głowie, jako kolejne kroki, które muszę
wykonać żeby temu sprostać. Spojrzałem na problem z pewnej perspektywy i wydaje
się, że znalazłem właściwy sposób by to zrobić. Mogę również zdradzić, że
podczas tej 3 tygodniowej przerwy do grupy monet przebadanych dodałem kilka
kolejnych egzemplarzy i dzięki temu znalazłem kolejne dwa nieznane mi wcześniej
stemple awersu. Dlatego też już na wstępie muszę poinformować, że mimo zapewne znacznego
postępu jaki dziś wykonam, to ten temat jest jednak bardzo złożony i całkiem
możliwe, że nawet po publikacji wpisu nadal będą wypływały stemple, których mój
tekst dziś jeszcze nie uwzględni. Cały wic polega na tym, żeby klasyfikacja,
jaką obiorę była na tyle pojemna i przyjazna dla użytkownika, by te ewentualne
nowe monety, które kiedyś wypłyną można było bez problemu dodawać do
istniejącej grupy. To również w pewien sposób dyskryminuje metodę opisywania
monet, jaką za chwilę zaproponuje.
Wiem, że kilku miłośników monet Poniatowskiego czeka
na ten tekst i kibicuje moim wysiłkom. Jednak są i tacy spośród czytelników,
którzy zdają sobie sprawę ze skali trudności i ogromu pracy do wykonania, jaką
należałoby włożyć żeby taki tekst w ogóle powstał. Ta grupa zdaje się
niedowierzać, że kiedykolwiek uda mi się ten materiał dobrze opisać na blogu. Takie
głosy słyszałem, więc „uprzejmie donoszę”, iż podejmuje wyzwanie J.
Szczególnie, że wielkiej presji przecież
nie mam, bo nawet jak polegnę i temat mnie przerośnie, to i tak dla
zdecydowanej większości społeczeństwa nie będzie to miało wielkiego (żadnego)
znaczenia. Dla przykładu, moi szanowni sąsiedzi z warszawskiej Pragi, których pytałem
o wagę odkrycia nowej odmiany dwugrosza z 1769, nie mieli na ten temat żadnych swoich
przemyśleń. Tą samą naukową obojętność do problematyki tytułowego półzłotka, podzielały
również środowiska zbliżone do centrali na ulicy Targowej J.
No skoro i sama „centrala” nie jest przekonana, to marnie
rysuje się mój los J. Świetne zdjęcie mojej okolicy, nie
mogłem się oprzeć żeby go nie wykorzystać, jako drobny żart J.
No dobrze, a teraz po tych kilku zdaniach wstępu i usprawiedliwienia na wypadek
gdyby mi się jednak nie udało, przystępuję wreszcie do właściwego tematu.
Kiedy zastanawiałem się nad metodą jak najlepiej
można by pokazać różnorodność występująca na stemplach awersów, to jako wzorce
miałem dane od Rafała Janke oraz najnowszy katalog „Monety Stanisława Augusta Poniatowskiego”.
W katalogu duet autorów Parchimowicz i Brzeziński opisali raptem 5 monet dwugroszowych
z rocznika 1769. Awersy pokazanych tam monet, rozróżnili po ilości i kształcie
listków lewego wieńca. Pokazując te najważniejsze elementy w przybliżeniu, na
specjalnym zdjęciu, które prezentuje poniżej.
Podobną drogą poszedł Rafał Janke, tylko on to akurat
zaszedł znacznie dalej J. Ten autor również zwrócił uwagę na
różnice w listkach, jednak do opisu stempli używał również wielu innych
zmiennych, charakterystycznych dla danego narzędzia. Takie podejście ma sens i
potencjał bym je wykorzystał u siebie. Skoro uznane tuzy numizmatyki wskazały
mi drogę, to uznałem, że istnieje całkiem dobry sposób do opisania monet i nie będę
musiał „wymyślać prochu”. Muszę jednak być czujny tworząc opisy, gdyż samo określenie
czy listki są długie, średnie, krótkie itd. na dłuższą metę z pewnością nie
wytrzyma próby i ich wzajemne porównywanie stanie się zmorą dla kolekcjonerów.
Tym samym z tych opracowań „kupuję” cechę główną, czyli zmienną ilość listków,
jako podstawę do selekcji i segregacji. Jak się za chwile okaże stempli jest na
tyle dużo, że jedna zmienna to dla nas stanowczo za mało. Nie pozostaje mi,
więc nic innego niż powrót do mojej
ulubionej metody, którą wykorzystywałem w większości poprzednich wpisów o monetach
z tego nominału. Tą drugą zmienną będzie sekwencja rozmieszczenia listków,
według tradycyjnego wzorca, który prezentuję na ilustracji poniżej.
Jak widać znów podzieliłem lewy wieniec laurowy na
cztery podstawowe obszary, w których będziemy te listki liczyć. I takie
sekwencje będą drugą cechą pomocniczą, ale to też nam dziś nie wystarczy. Otóż
jak napisałem we wstępie zamierzam pokazać wszystkie zaobserwowane stemple, co
niestety owocuje tym, że spotkamy kilkanaście takich awersów, na których ilość
listków i ich sekwencja rozmieszczenia będą identyczne. Różnić się one będą
między sobą drobniejszymi cechami, między innymi, takimi jak odmienne ułożenie
listków na gałęzi względem tarczy herbowej czy też względem liter z napisów
otokowych. Niektóre z tych różnic trudno jest opisać słowami, stąd poszukiwałem
również innych cech charakterystycznych i wyjątkowych dla danego stempla.
Dlatego też, obok wyżej wspomnianych różnic lewego wieńca, pojawią się dodatkowe
informacje, takie jak odmienne wiązania wieńców, specyficzny układ dolnych
listków prawego wieńca, czy też w końcu swoisty kształt samych listków. Jak
widać musze „odszczekać”, że kształt listków na nic się nam dziś nie przyda.
Przeciwnie, dla niektórych stempli okaże się dość istotny, gdyż będzie bardzo łatwy
do zastosowania i ułatwi nam właściwe rozpoznanie awersu. Będą to jednak zawsze te trzecie, dodatkowe i
najmniej istotne zmienne.
Podsumowując ten teoretyczny wywód, zdecydowałem się
podzielić awersy według trzech zmiennych. Poczynając od najważniejszej cechy,
czyli liczby listków lewego wieńca. Przez drugą zmienną, jaką jest sekwencja rozmieszczenia
listków. Aż po cechę trzecią, która ma być charakterystyczna dla danego
stempla. Przy czym ta trzecia cecha nie wystąpi w każdym stemplu i mogą zdarzyć
się takie przypadki, że w celu odróżnienia stempli i tak będzie trzeba
skorzystać ze zdjęcia. Można, więc uznać, że decydującą cechą oprócz samych
opisów, będą także fotki każdego awersu, które garściami poupycham w
dzisiejszym wpisie.
Teraz jeszcze chwila o nomenklaturze, czyli
przyjętym przeze mnie systemie oznaczenia poszczególnych awersów. I tak, trzy
awersy ODMIANY 1, które opisałem w pierwszej części wpisu o półzłotkach z 1769,
otrzymały numerację 1.1, 1.2 i 1.3. Gdzie pierwsza cyfra „1” oznacza numer
odmiany, a druga kolejny stempel w ramach tej odmiany. To prosty sposób
pozwalający dodawać w przyszłości kolejne nowoodkryte stemple. Jednak dla awersów ODMIANY 2, którym
poświęcam zdecydowaną większość dzisiejszego tekstu, sytuacja jest bardziej
skomplikowana, więc i oznaczenie musi być bardziej rozbudowane. Zdecydowałem
się użyć podobnego systemu tylko bardziej go rozwinąć. I tak, można spodziewać
się na przykład awersu oznaczonego, jako 2.8.2d. Gdzie pierwsza cyfra „2”
oznacza drugą odmianę, druga cyfra „8” oznacza najważniejszą cechę, czyli ilość
ośmiu listków, trzecia liczba „2” oznacza drugą w kolejności sekwencję
rozmieszczenia listków (w tym przypadku będzie to 2,2,2,2) a ostatnia litera
„d” oznacza piąty w kolejności (alfabetycznej) stempel, na którym jest 8
listków rozmieszczonych w sekwencji 2,2,2,2. Żeby odróżnić od siebie awersy 2.8.2d od 2.8.2e
- trzeba będzie użyć dodatkowej, trzeciej cechy i zdjęcia, lub jeśli stemple
nie posiadają tych trzecich zmiennych, to samego zdjęcia. Tyle teorii na
początek. Kto się nie zorientował lub zagubił w tej paplaninie, to będzie miał
szanse nadrobić to w dalszej części tekstu i nauczyć się tego w praktyce. Uff, jak
dobrze, że mam to już za sobą J.
Przystępujemy do zabawy. Zaczynamy od stempli
awersu, na których mamy 7 listów na lewym wieńcu. W tej grupie udało mi się
zaobserwować jedynie 3 stemple i jest to najmniej liczna z grup, więc dobra na
początek. Jako pierwsza będzie tabelka z opisem, potem zdjęcie fragmentów
awersów z powiększeniem obszaru lewego wieńca, a na koniec dodam zdjęcia całych
awersów. Po takiej porcji danych chyba nikt już nie będzie miał wątpliwości, co
i jak. Zaczynamy od zestawienia.
A teraz po detalach w powiększeniu, czas na zbiorcze
foto całych krążków od strony awersu.
Mało tekstu, sporo zdjęć, gdyż wychodzę z założenia,
że jeden obraz jest wart tysiąca słów. A to, gdybym chciał opisywać
poszczególne stemple, mogłoby być naprawdę groźne w moim wydaniu J. Więc królują obrazki i tak też będzie również
w dalszej części. Mam nadzieję, że aplikacja Google Blogger to jakoś wytrzyma…
Żeby nie było za łatwo, przechodzimy do drugiej
grupy stempli awersów, na których rytownicy na lewym wieńcu umieścili 8 listków
w rozmaitych konfiguracjach. Jak ktoś się nudził na poprzedniej grupie, to
teraz otrzyma dawkę…22 stempli awersu z ośmioma listkami. Na rozgrzewkę leci do
was spora tabelka.
Teraz po kolei udostępnię szczegółowe zdjęcia pokazujące lewe wieńce w powiększeniu. Z uwagi na ilość, zrobię to w czterech transzach po 6 awersów każda.
A teraz grupowe zdjęcie tej różnorodnej gromadki, które dla lepszej czytelności podzieliłem na dwie grupy.
Lecimy dalej, teraz czeka na już ostatnia już grupa awersów ODMIANY 2, charakteryzująca się 9 listkami na lewym wieńcu. Ta grupa według moich obserwacji, składa się z 11 różnych stempli. Zaczniemy tradycyjnie od tabelki z opisem a potem będzie nas czekała kolejna sesja fotograficzna.
Fotografie zaczniemy od powiększenia detali lewego
wieńca. Mamy 11 zdjęć, więc zrobię to w dwóch seriach po 6 i 5 awersów.
Jak widać jedno miejsce pozostało wolne i czeka na
nowy stempel, jaki uda się mi kiedyś zaobserwować. Być może to twoja moneta? J
A teraz jeszcze na jednej ilustracji
wszystkie znane mi na dzisiaj stemple awersu z 9 listkami w lewym wieńcu.
I tak, właśnie zapełniłem 17 stronę Worda. Dziś na
blogu zdecydowanie królowały zdjęcia a tekstu, jak na mnie było tyle, co kot
napłakał. Trzeba to będzie jeszcze kiedyś powtórzyć. Może w 3 części wpisu o
dwugroszach z 1769 roku?
Zapewne tak się stanie, bo do opublikowania
pozostało mi jeszcze naprawdę sporo materiału. Mam wrażenie, że to, co mi się dziś stanowczo nie
udało, to próba zmieszczenia wszystkiego w jednym tekście. Można sobie
wyobrazić ile jeszcze czaka nas tabelek i zdjęć, gdy podliczy się ile udało mi się
właśnie opisać stempli. W dwóch odmianach półzłotka wyznaczyłem już 3 warianty
rewersu oraz w sumie aż 39 różnych stempli awersów. Zakładając, że część
awersów łączy się z dwoma lub trzema rewersami, to wariantów do uwzględnienia w
badaniu ilościowym będzie… na pęczki, albo i więcej J.
Ale to już problem, z którym będę musiał się zmierzyć w kolejnym wpisie, w
którym zaprezentuje dane na temat ilości wariantów tej różnorodnej monety.
Uroczyście przysięgam, że tam już naprawdę postaram się oszacować nakłady
poszczególnych stempli i określić, które połączenia są rzadkie a które bardziej
popularne. Oczywiście wszystko zakończy się tradycyjnym opisem wariantów w
sposób katalogowy oraz będzie okraszone czytelnymi zdjęciami. Jak sądzę, warto
chwilę na to poczekać. Dziś już się żegnam i dziękuję za doczytanie do tego
miejsca.
W
dzisiejszym wpisie wykorzystałem informacje i zdjęcia z n/w źródeł: katalog Janusza
Parchimowicza / Mariusza Brzezińskiego „Monety Stanisława Augusta
Poniatowskiego”, informacje przekazane mi przez Rafała Janke, Muzeum
Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi, Muzeum Narodowe w Warszawie, archiwa
aukcyjne Warszawskiego Centrum Numizmatycznego, Antykwariatu Numizmatycznego
Michała Niemczyka, Gabinetu Numizmatycznego Damiana Marciniaka oraz portali
aukcyjnych OneBid, Allegro i Violity oraz wyszukane za pomocą gogle grafika.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń