Nowy miesiąc na blogu zaczynam z przytupem. Dziś po raz
pierwszy zmierzę się z najcenniejszym rodzajem obiegowej srebrnej monety
Stanisława Augusta Poniatowskiego z mennicy w Warszawie. Mowa będzie o talarze,
obiekcie zainteresowania i pożądania praktycznie wszystkich znanym mi amatorów
mennictwa ostatniego króla. Jak przystało na monetę stosunkowo dużą,
wartościową i okazałą to w przypadku numizmatów SAP niestety najczęściej idzie
to w parze też „okazałą z ceną”. Talary stanowią zwykle ozdobę kolekcji, często
są jej wizytówką i najbardziej spektakularną częścią. Nie dziwi nas, zatem
fakt, że za amatorzy monet nie szczędzą sił i środków (nieraz naprawdę
pokaźnych) żeby te monety pozyskać i włączyć do swoich zbiorów. Dotychczas najdroższy talar ostatniego króla,
według publikacji Andrzeja Litwiniuka z 2016 roku „Najdroższe Numizmaty Polski”
osiągnął astronomiczną cenę 609 500 zł. Był to, co prawda talar próbny i nie
powstał w mennicy w Warszawie, więc raczej nigdy nie trafi do moich zbiorów J. Według wyżej
wspomnianej publikacji najdroższym talarem obiegowym (124 miejsce w rankingu
NAJ) z mennicy warszawskiej był talar koronny z 1769 roku w stanie II+, który
został sprzedany w maju 2014 roku za kwotę 195 500 złotych. To niestety
nie ja go wtedy zakupiłem, ale kto wie może kiedyś… jak będzie jakaś promocja J W
każdym razie, jak widać z tymi monetami to już nie przelewki, wyższa szkoła
numizmatyczna i zabawa raczej nie dla każdego.
Zanim
przejdę do opisania konkretnego rocznika, tradycyjna chwila dla miłośników
teorii i historii polskiego mennictwa J. Odpowiedzmy sobie na pytanie, skąd w Polsce w ogóle
wziął się talar i jaka była jego rola w systemie monetarnym kraju? Otóż bardzo
prawdopodobne jest to, że ten typ grubej srebrnej monety przywędrował do nas z
dzisiejszych Czech. Zacytujmy genezę talara przedstawioną przez Tadeusza
Korzona w publikacji z roku 1891 „System monetarny w Polsce”- „…od
r. 1518 ukazują się w Czechach nasamprzod 2-łutowe srebrne pieniądze, bite
przez hrabiow Schlick’ow, właścicieli kopalni w Joachimsthal i zwane po
niemiecku Joachimsthaler-Groschen, lub krocej: Thaler, a w Polsce zrazu
Jochemthaterones, poźniej zaś po prostu talarami. Zygmunt I każe je bić też w
swojej mennicy od r. 1528; szły one wtedy po 30 groszy, a więc rownały się
złotemu, ale wkrotce zaczęły się podnosić w cenie: na 31 gr. (1543),
32 gr. (1546-1558) i t.d…”. W czasach SAP, po 250 latach od wprowadzenia tego
nominału do Polski, talar był już monetą udomowioną, bardzo popularną wśród
szlachty, ówczesnego duchowieństwa (proszę nie pytać, dlaczego J) oraz
elit mieszczan. Według systemu monetarnego obowiązującego w roku 1788, talar
wart był 8 złotych. Jeden ówczesny złoty był wart 30 groszy (miedzianych), więc
łączna wartość talara to stanowiła niebagatelną kwotę 240 groszy. Na tak
wartościowej monecie popiersie królewskie musiało być doskonałe by zapewnić
władzy odpowiedni prestiż. Nic dziwnego, więc, że nad stemplami do tych monet
pracowali najwybitniejsi medalierzy. W II połowie XVIII wieku trwał w najlepsze
okres Oświecenia i każdy władca chciał, aby to właśnie jego talar był najpiękniejszy.
Na tym tle Stanisław August Poniatowski nie przynosi nam wstydu. Talary za
czasów jego panowania trzymają wysokie standardy zawartości kruszcu oraz sztuki
medalierskiej, co teraz możemy podziwiać czytając poniższy wpis lub po prostu
zbierając jego monety. To niewątpliwie bardzo ładne i ciekawe monety, prawdziwe małe działa sztuki. Poniżej przykładowy talar 1788 roku pochodzący z mojej
kolekcji.
Nie ulega wątpliwości, że żeby w ogóle wybijać talary
potrzeba było zgromadzić sporo srebra, które w tym okresie w naszej części
Europy było mocno deficytowe. Ileż zabiegów wymagało zgromadzenie go w ilości
zabezpieczającej potrzeby mennictwa wie pewnie tylko ten, który w tamtych
czasach chciał to bezpiecznie i z zyskiem uczynić. Z perspektywy czasu trzeba jednak
stwierdzić, że często zabiegi te były nieskuteczne. Znamienne jest to, że w
wielu przypadkach to właśnie brak materiału a nie nakazy komisji menniczej był
jednym z głównych powodów ograniczających nakłady monet srebrnych wytwarzanych
w mennicy. Na początku mennictwa Stanisława Augusta Poniatowskiego srebro pochodziło
w znacznym stopniu ze skupu monet wycofywanych z obiegu oraz ze zbiórki srebra
wśród duchowieństwa i obywateli. To osobny, bardzo ciekawy temat i opisze go kiedyś
głębiej, gdy będę omawiał temat monet z początkowych roczników. Teraz mamy rok
1788 i od wybicia ostatniego talara upłynęło już ponad 2 lata, gdyż od 1785
roku mennica nie wybijała tego rodzaju monet w ogóle. Tym samym roczniki
talarów koronnych SAP z lat 1786 i 1787 nie istnieją. Żeby dobrze opisać talara
z 1788 roku to na chwile musimy się cofnąć o rok. W marcu 1787 roku komisja
mennicza obniżyła stopę menniczą o 3,5 złotego. Dla talarów znaczyło to tyle,
że przed zmiana stopy wbijano 10 sztuk talarów próby 0,833 i wadze 28,07g każdy
z grzywny kolońskiej srebra. Po zmianie stopy, wymagano, aby bić 10,437 sztuki talara,
co pogorszyło próbę srebra do 0,8125 oraz przy okazji zmniejszono nieznacznie
wagę monety do 27,6g. Podsumowując „nowe” talary miały zawierać trochę mniej
srebra i być delikatnie lżejsze. Dlaczego zatem nie wybijano ich w 1787 roku, zaraz
po zmianie przepisów? Otóż powód był prozaiczny – deficyt srebra, więc żeby
wybić „nowe” monety najpierw należało zebrać z rynku „stare” i je przetopić.
Dla zachęty społeczeństwa do przynoszenia „nieaktualnych” monet powołano
specjalne kantory w największych miastach ówczesnej Polski i zaczęto je
skupować. Dzięki publikacjom Mieczysława Kurnatowskiego z lat 1886-1888, które
ukazywały się w krakowskich Zapiskach Numizmatycznych po tytułem „Przyczynki do
historyji medali i monet Polskich bitych za panowania Stanisława Augusta”
wiemy, jakie były stawki takiego skupu i wymiany. Za 80 „starych złotych” każdy
otrzymywał 83,5 „nowych złotych. Dla przykładu - za każde 80 „starych złotych”
(np. 8 srebrnych talarów z 1776 roku liczonych po 8 złotych sztuka) kantory
wypłacały 80 „nowych złotych” (np. 40 srebrnych dwuzłotówek z 1787 roku
liczonych po 2 złote sztuka) + bonus w wysokości 3,5 złotego płacony wyłącznie monetami
z miedzi (np. 35 miedzianych trojaków z 1787 roku liczonych po 0,1 złotego
każdy). Płacono bonus w monecie miedzianej, ponieważ surowiec był dostępny oraz
dlatego, że na produkcji monet miedzianych mennica zarabiała. Co prawda nie
zarabiała aż tyle żeby pokryć stratę 3,5 złotego, ale król już dawno przywykł przecież, że mennice nie przynoszą mu dochodu. Więc była to trochę działalność
publiczna, która była nakierowana na szybka zmianę monet będących w obiegu.
Ponieważ do wymian najbardziej przydatne były drobniejsze nominały, to w 1787
roku nie wybijano talarów, koncentrując się w tym czasie na złotówkach i
dwuzłotówkach. Z racji wielkich nakładów monet srebrnych w roku 1787, w
kolejnym roku kłopoty ze srebrem powróciły ze zdwojoną siłą. Mennica biła
srebrne monety tylko do momentu, kiedy to dnia 1 października 1788 roku, zupełnie go zabrakło. Od tego
dnia do końca roku nie bito srebrnych monet w Warszawie. Jednak na nasze szczęście przez 9 miesięcy 1788
roku mennica zdążyła wyprodukować aż 30 577 sztuk talarów, które są
bohaterami dzisiejszego wpisu.
Jaki jest talar z 1788 roku?. To wciąż, pomimo zmiany ordynacji
monetarnej pozostaje duża, piękna i prestiżowa moneta warta 8 złotych srebrem.
Moneta ozdobiona na awersie najnowszą i najmodniejszą podobizną królewską (to
czwarty i ostatni portret króla na talarach obiegowych, licząc od 1766 roku) a
na rewersie nowym układem tarczy herbowej i napisów. Rant tego talara zawiera łaciński
napis FIDEI PUBLICAE PIGNUS”, co można przetłumaczyć, jako „rękojmia zaufania
publicznego”. Najnowszy katalog Parchimowicz/Brzeziński „Monety Stanisława
Augusta”, który jest aktualnie moim układem odniesienia, wymienia 4 odmiany tego
talara oraz podaje, że do jego wybicia użyto 4 stempli rewersu (stad właśnie
autorzy wyznaczyli 4 odmiany). Z moich
ustaleń i badań wynikają jednak nieco inne wnioski, stąd poniżej zweryfikuje
tezy postawione w tym katalogu. Po pierwsze ilość stempli: do wybicia
30 557 sztuk talara użyto 3 stemple awersu i 3 stemple rewersu. Stemple te
różnią się od siebie, stąd mamy w tym roczniku kilkanaście wariantów monet. A że
stempli rewersu było 3 a nie 4, to nie jest ani moja, ani nawet "nowa" teza. Jako
pierwszy sformułował ją już w 2009 roku Rafał Janke na łamach Przeglądu Numizmatycznego.
Mam to szczęście, że mogłem zasięgnąć informacji u samego źródła, bo tak się
składa, że Pan Rafał jest stałym czytelnikiem mojego bloga i łączy nas wspólna pasja do monet tego okresu. Na
podstawie jego rad i sugestii dokładnie sprawdziłem ten aspekt, można rzec nawet
„szuka po sztuce” i w efekcie zgadzam się z autorem tej tezy. Czwarty wariant
stempla, jaki uwzględnili Panowie Parchimowicz i Brzeziński oraz umieścili w
najnowszym katalogu pod pozycją 35.a1 to nic innego jak efekt zapchanego
stempla rewersu. Rewers tej monety jest identyczny jak w pozycji 35.a2 a różni
się tylko brakiem jednej z dwóch kropek po wyrazie COLONIENS. Na zdjęciach
poniżej pokazuje dwie monety wybite tym samym stemplem, jedna ma jeszcze
dwukropek po COLONIENS natomiast na drugiej w wyniku zużycia i zapchania stempla
widoczna jest już tylko kropka. Poniżej na zdjęciach zaznaczyłem charakterystyczne
elementy na poparcie tego, że mamy do czynienia z monetami, które wyszły spod
tego samego stempla rewersu.
Najpierw mamy dwukropek a potem doszło do zapchania stempla i została już tylko kropka. Wszystkie
punkty kontrolne zaznaczone na obu zdjęciach są identyczne, więc wniosek może
być tylko jeden. Dodatkowym argumentem, który mnie osobiście przekonuje
definitywnie do poglądu o zapchanym stemplu jest to, że jeśli już nawet
miałaby hipotetycznie jednak powstać wersja stempla „z kropką po słowie
COLONIENS”, to patrząc na pozostałe kropki w legendzie tego talara – nie byłaby
to kropka na środku litery (jak w tym przypadku) a raczej kropka dolna
umieszczona na poziomie podstawy liternictwa. To dodatkowo utwierdza mnie w
przekonaniu o słuszności tezy Rafała Janke. Nie można mieć, co do tego żadnych
wątpliwości To dosyć popularny błąd widoczny w monetach polski królewskiej, co
potwierdza tezę, że nikt sobie w XVIII wiecznych mennicach nie zaprzątał tym
głowy takimi drobiazgami. Co więcej w wyniku użycia tej ilości stempli i ich
różnych kombinacji, wyróżniłem znacznie więcej wariantów talara niż autorzy
wyżej wspomnianego katalogu.
Ile jest, zatem wariantów talara z 1788 roku do zebrania dla
miłośników monet SAP i jak je od siebie odróżnić? Otóż wariantów jest 7. Ta
ilość jest wypadkową faktu, że nie wszystkie z 3 stemple awersu były
wykorzystywane łącznie z 3 stemplami rewersu (maksymalnie mogłoby być 9
wariantów). Istnieje jeden wariant (ten
najbardziej popularny), którego rewers wystąpił tylko z jednym awersem. Stąd wyróżniamy
7 wariantów monety, których procentowy rozkład występowania opisuje w dalszej
części wpisu.
7 WARIANTÓW TALARA 1788r
|
|||
AWERS/REWERS
|
REWERS 1
|
REWERS 2
|
REWERS 3
|
AWERS 1
|
WARIANT 1
|
WARIANT 2
|
n/a
|
AWERS 2
|
WARIANT 3
|
WARIANT 4
|
n/a
|
AWERS 3
|
WARIANT 5
|
WARIANT 6
|
WARIANT 7
|
Teraz przejdźmy do tego jak odróżnić poszczególne warianty.
Najpierw awersy – mamy 3 warianty, które charakteryzują się odmienną pozycją
liter w otoku monety względem wizerunku króla. Poniżej prezentuje obok siebie
wszystkie warianty. Przy odróżnianiu zwracamy uwagę na literę/znak znajdujący
się końcu pionowego odcinka zaczynającego się na „czubku” głowy króla. Miejsce
„czubka” wyznacza linia końca zaczesanej do góry grzywki królewskiej (nie
jestem fryzjerem, ale na zdjęciu poniżej chyba widać, „o co kaman”). W
pierwszym wariancie czubek głowy celuje w literę „D”, w drugim w „kropkę
pomiędzy D a G” a w trzecim w literę „G”.
AWERS 1 – „CZUBEK” CELUJE W „LITERĘ D”
AWERS 2 – „CZUBEK” CELUJĘ W „KROPKĘ”
AWERS 3 – „CZUBEK” CELUJE W „LITERĘ G”
Poniżej zdjęcia z zaznaczonymi różnicami. Odróżnianie
stempli awersu jest łatwe i po chwili treningu każdy z pewnością nabędzie
niezbędnego doświadczenia.
A teraz bierzemy na warsztat stemple rewersu, jak pisałem
wyżej też mamy 3 warianty do rozpoznania. Generalnie szkoły są różne, ja
proponuje dwa łatwe do rozróżnienia punkty rewersu. Pierwszy punkt kontrolny to
„wieniec” po prawej stronie herbu. Mamy dwie możliwości: wieniec może być
krótki lub długi. Jak już wiemy, jaki nasza moneta ma „wieniec” przenosimy
wzrok na drugi punkt kontrolny, którym jest „żołądź” zlokalizowany po lewej
stronie herbu. W tym przypadku też mamy tylko dwie możliwości: „żołądź” może
być długi, (czyli dosłownie mieć długą łodygę, na której żołądź sobie spokojnie
wisi) lub może być krótki. Jak już wiemy, z jakim „wieńcem” i „żołędziem” mamy
do czynienia (fakt, nie brzmi za mądrze) to z łatwością odszukamy właściwy
rewers. Ułatwieniem jest fakt, że tzw. „długi wieniec” występuje tylko z „krótkim
żołędziem” i jest to właśnie najpopularniejszy wariant rewersu. Nieprawda, że to
proste? Proste. Jak ktoś się zgubił, to zalecam przeczytanie jeszcze raz od
początku J.
REWERS 1 – KRÓTKI WIENIEC, DŁUGI ŻOŁĄDŹ
REWERS 2 – KRÓTKI WIENIEC, KRÓTKI ŻOŁĄDŹ
REWERS 3 – DŁUGI WIENIEC, KRÓTKI ŻOŁĄDŹ
Poniżej wszystko ładnie zaznaczyłem na zdjęciach.
Na podstawie rozkładu wariantów w przebadanej próbie 141
monet oraz danych o nakładzie rocznika szacuje bezpośrednio ile sztuk monety przypada
dla poszczególnego wariantu. Jak widać różnice pomiędzy wariantami są znaczne, od
1 500 sztuk do prawie 14 000 monet. Na przebadanej próbce zestaw stempli
AWERS3/REWERS3 stanowił prawie połowę populacji, wystąpił w aż 45% badanych
talarów z 1788 roku. Przekłada się to oczywiście bezpośrednio na szacunek
rzadkości z wykorzystaniem skali Emeryka Hutten-Czapskiego dla polskich monet
historycznych. Najrzadsze warianty monety to te, w których na awersie „czubek”
głowy króla celuje w kropkę, szacuje je na R3, pozostałe warianty to R2 a ten
najbardziej popularny, który opisywałem już wyżej to dla mnie R1.
ROZKŁAD PROCENTOWY
|
|||
AWERS/REWERS
|
REWERS 1
|
REWERS 2
|
REWERS 3
|
AWERS 1
|
9,9%
|
10,6%
|
n/a
|
AWERS 2
|
5,0%
|
5,7%
|
n/a
|
AWERS 3
|
14,2%
|
9,9%
|
44,7%
|
NAKŁAD:
|
30 557
|
||
AWERS/REWERS
|
REWERS 1
|
REWERS 2
|
REWERS 3
|
AWERS 1
|
3 034
|
3 251
|
n/a
|
AWERS 2
|
1 517
|
1 734
|
n/a
|
AWERS 3
|
4 334
|
3 034
|
13 653
|
STOPNIE RZADKOŚCI
WARIANTÓW
|
|||
AWERS/REWERS
|
REWERS 1
|
REWERS 2
|
REWERS 3
|
AWERS 1
|
R2
|
R2
|
n/a
|
AWERS 2
|
R3
|
R3
|
n/a
|
AWERS 3
|
R2
|
R2
|
R1
|
Na koniec, to, co tygrysy lubią
najbardziej. Poniżej przedstawiam wszystkie stemple i odmiany talara z 1788
roku wraz z opisem oraz szacunkowym rozkładem występowania odmian i ich
rzadkością. W opisach tradycyjnie używam nazewnictwa z katalogu
Parchimowicz/Brzeziński „Monety Stanisława Augusta”. Jednak w związku z moim odmiennym
podejściem do badania polegającym na tym, że ja wymieniam i opisuje wszystkie
istniejące warianty tego talara w srebrze - a autorzy powyższego katalogu nie
zwracali uwagi na warianty awersu + opisali nieistniejący wariant z kropką po COLONIENS,
jako 35.a1 + opisali odbitkę talara w żelazie, jako 35.a4 - to proszę zwrócić uwagę
porównując mój wpis do katalogu na odmienną kolejność pokazanych wariantów
monet. Proszę uznać, że materiał, jaki pokazuje na blogu to aktualny stan
wiedzy na ten temat. Tradycyjnie, znak zapytania po nazwie wariantu znaczy to,
że nie jest opisany w katalogu.
ROCZNIK 1788
1. 35.a5? - AWERS 1/ REWERS 1
Awers: napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS D.G.REX
POLON.M.D.LITHUAN.
Rewers: napis otokowy 10 7/16 EX MARCA PURA (E.B.) COLONIENS:1788.
Rant: napis
FIDEI PUBLICAE PIGNUS
Nakład łączny rocznika = 30 557
Szacowany rozkład wariantu 1 w roczniku = 9,9% = 3 034
sztuk
Szacowana rzadkość = R2
2. 35.a6? - AWERS 1/ REWERS 2
Awers: napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS D.G.REX POLON.M.D.LITHUAN.
Rewers: napis otokowy 10 7/16 EX MARCA PURA (E.B.) COLONIENS:1788.
Rant:
napis FIDEI PUBLICAE PIGNUS
Nakład łączny rocznika = 30 557
Szacowany rozkład wariantu 2 w roczniku = 10,6% = 3 251
sztuk
Szacowana rzadkość = R2
3. 35.a7? - AWERS 2/ REWERS 1
Awers: napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS D.G.REX
POLON.M.D.LITHUAN.
Rewers: napis otokowy 10 7/16 EX MARCA PURA (E.B.) COLONIENS:1788.
Rant:
napis FIDEI PUBLICAE PIGNUS
Nakład łączny rocznika = 30 557
Szacowany rozkład wariantu 3 w roczniku = 5,0% = 1 517
sztuk
Szacowana rzadkość = R3
4. 35.a8? - AWERS 2/ REWERS 2
Awers: napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS D.G.REX
POLON.M.D.LITHUAN.
Rewers: napis otokowy 10 7/16 EX MARCA PURA (E.B.) COLONIENS:1788.
Rant:
napis FIDEI PUBLICAE PIGNUS
Nakład łączny rocznika = 30 557
Szacowany rozkład wariantu 4 w roczniku = 5,7% = 1 734
sztuk
Szacowana rzadkość = R3
5. 35.a2 - AWERS 3/ REWERS 1
Awers: napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS D.G.REX
POLON.M.D.LITHUAN.
Rewers: napis otokowy 10 7/16 EX MARCA PURA (E.B.) COLONIENS:1788.
Rant:
napis FIDEI PUBLICAE PIGNUS
Nakład łączny rocznika = 30 557
Szacowany rozkład wariantu 5 w roczniku = 14,2% = 4 334
sztuk
Szacowana rzadkość = R2
6. 35.a - AWERS 3/ REWERS 2
Awers: napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS D.G.REX POLON.M.D.LITHUAN.
Rewers: napis otokowy 10 7/16 EX MARCA PURA (E.B.) COLONIENS:1788.
Rant:
napis FIDEI PUBLICAE PIGNUS
Inne katalogi: Plage 407
Nakład łączny rocznika = 30 557
Szacowany rozkład wariantu 6 w roczniku = 9,9% = 3 034
sztuk
Szacowana rzadkość = R2
7. 35.a3 - AWERS 3/ REWERS 3
Awers: napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS D.G.REX
POLON.M.D.LITHUAN.
Rewers: napis otokowy 10 7/16 EX MARCA PURA (E.B.) COLONIENS:1788.
Rant:
napis FIDEI PUBLICAE PIGNUS
Inne katalogi: Plage 408
Nakład łączny rocznika = 30 557
Szacowany rozkład wariantu 7 w roczniku = 44,7% = 13 563
sztuk
Szacowana rzadkość = „mocne” R1
To tyle, mam nadzieję, że nie zanudziłem.
Przyjęło się
twierdzić, że talary rocznika 1788 są stosunkowo popularna monetą. Jak
analizować je pod względem całego nakładu, to pewnie „w miarę są”, ale jak już
podzielić je na 7 powyżej wymienionych wariantów, to moim zdaniem znacznie
zyskują na wartości. Aktualnie żeby zebrać komplet wariantów tego talara w
dobrych stanach potrzeba trochę czasu i około 25 tysięcy złotych. Jak kogoś
stać to polecam tę formę budowania swoich kolekcji. Temat kolekcjonowania
kompletów wariantów jest ciekawy i jeszcze niejednokrotnie będę go rozwijał
przy okazji opisywania kolejnych monet, w tym innych roczników talarów
Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Korzystając z okazji życzę udanych
wakacji/urlopów/wczasów i jak zwykle dziękuje wszystkim, którzy doczytali aż do
tego miejsca J
We wpisie wykorzystałem zdjęcia z archiwum
WCN i własne oraz korzystałem z książek i publikacji wymienionych w treści. Tworząc ten materiał miałem też okazję korespondować z Panem Rafałem Janke, który jest
stałym czytelnikiem mojego bloga oraz „przy okazji” autorytetem w
dziedzinie numizmatyki tego okresu… i to w trakcie kończenia swojego własnego katalogu monet
SAP (up’s, ale to przecież nie jest jakaś wielka tajemnica J ).
Witam czytelników i autora blogu,
OdpowiedzUsuńBardzo ważną informacją a zarazem jakże ciekawą jest jeszcze fakt zużycia stempli... otóż awersy oznaczone przez autora jako nr 1 i 2 (występujące procentowo 21 i 11% - oczywiście sądzę, że procenty zostały zaokrąglone przez autora i wyszło 101)mają mocne ślady spękania stempli, a awers nr 3 (wg autora) nie nosi jakichkolwiek śladów zużycia, choć występuje w 69 %. Co więcej, osobiście nie znalazłem stempla awersu nr 2 bez śladów spękania. Typ ten nie był wykorzystywany wcześniej, stąd stemple awersów nie były wykorzystywane w latach poprzedzających 1788.
stempel rewersu z monety z 1792 (robiony w latach 1788-9) nie było robiony w tym samym czasie jak stemple ze znanych monet z 1788 roku - posiada inną liczbę żołedzi.
Panie Rafale,
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
Rzeczywiście procenty zaokrągliły się dziwacznie, zatem dodałem do danych "miejsce po przecinku" żeby nie było nieporozumień i teraz gra i buczy. Temat zużycia najmniej wykorzystywanych stempli faktycznie bardzo ciekawy i zagadkowy. Może kiedyś doczeka się osobnej publikacji na moim blogu. Ja mam to zanotowane i nawet połączone z innymi dziwnymi faktami, to jest -> oficjalne dane o nakładzie tego talara vs IMO zbyt duża popularność na rynku + jeszcze wyższe oficjalne nakłady talarów 1775 i 76 vs ich niska popularność na rynku. Tu coś mi nie pasuje, jeszcze nie wiem co... ale mam to oko ;-)
Talar 1792 również jest interesujący i na pewno doczeka się osobnego wpisu.
Pozdrawiam
eleniasz