Zdaję sobie sprawę, że tytuł dzisiejszego wpisu jest
nieco sensacyjny i z powodzeniem mógłby zaistnieć na łamach pierwszego z brzegu
tabloidu. Co prawda, mój blog nie rości sobie praw bycia medium
kryminalno-sensacyjnym, jednak z tego, co ostatnio obserwuje podobne pytania
pojawiają się czasem w przestrzeni, co sugeruje, że „coś jest jednak na rzeczy”.
A jeśli tak, to uznałem temat za ważny i aktualny na tyle by mu bliżej
przyjrzeć. Tytuł bezpośrednio nawiązuje do wątku, który powstał w ubiegłym roku
na forum zlokalizowanym na stronie monety.pl (link znajduje się na końcu
wpisu). Wątek na forum niestety przedwcześnie obumarł nie przynosząc istotnych odpowiedzi
i rozwiązań, stąd uznałem za celowe by temat nieco po drążyć we własnym
zakresie.
Pytanie niby retorycznie naiwne, ale czy aby na
pewno? Kwestie prawne w realizowaniu pasji, jaką jest gromadzenie pamiątek
historycznych, jakimi z reguły są przecież „stare monety”, jawią się nam
często, jako zupełna terra incognita. Obszar niedoceniany a nawet często
zupełnie ignorowany. I to nie tylko przez nieświadomych niebezpieczeństwa
drobnych kolekcjonerów, ale również i przez firmy numizmatyczne zajmujące się
obrotem tego typu „towarem”. A to, jak każda ignorancja, może okazać się w
krótce kosztownym błędem. Nieznajomość prawa nie zwalnia, bowiem pasjonatów od
jego przestrzegania. I nie są to jedynie czcze słowa. Trudno, przecież przejść
obok medialnego szumu, jaki podniósł się wobec zmian, które od 1 stycznia 2018
roku obowiązują w polskim prawie dotyczącym ochrony zabytków. Ochrony, co w
domyśle oznacza również poszukiwanie, przechowywanie i obrót… a w konsekwencji
może nawet i zwyczajne posiadanie tego typu przedmiotów. Szczególnie, że
mamy do czynienia z wrzawą, z jaką spotkały się nowe przepisy w środowisku poszukiwaczy/detektorystów,
którzy jako liczna grupa zdeklarowanych miłośników historii są często przy
okazji pasjonatami numizmatyki. Larum grają gdyż, (o czym będzie napisane w
dalszej części), „nowe prawo” zdecydowanie ogranicza społeczeństwu
dotychczasową „wolną amerykankę” związaną z pozyskiwaniem, posiadaniem i
handlem zabytkami ruchomymi. Można napisać nawet więcej, bo teraz już nie tylko
ustawodawca określa zasady poszukiwań, limituje dostęp do samej aktywności i rejestruje
znalezione obiekty, ale również penalizuje nieprzestrzeganie nowych przepisów. I tu własnie może się okazać, że już w krótce "pewne źródło" pozyskania monet do zbioru jest nie mniej ważne niż cena, jaką
przyszło nam za nie zapłacić. Sprawa to nie nowa. „Jakieś przepisy”
obowiązywały przecież i wcześniej, jednak z ich przestrzeganiem i
egzekwowaniem, jak się wydaje nie było najlepiej, na co przykładów nawet na
aukcjach renomowanych sprzedawców jest aż nadto by je tu na forum piętnować i wymieniać.
Teraz ma się to zmienić na tyle, że aktualna stanie się maksyma „Dura lex, sed
lex”. I po pierwszych tygodniach nowego roku, w których trwa regularna nagonka
na wszelkiej maści poszukiwaczy skarbów oraz handlarzy starociami, wygląda na
to, że ten aspekt prawa aktualnie zyskał priorytet władz i trudno spodziewać
się szybkiego odwrotu od tej polityki. Artykuł jest napisany „na poważnie”
jednak na początek tradycyjna ilustracja z przymrużeniem oka.
Jeśli chodzi o samo prawo o ochronie zabytków, to ja
się z nim oczywiście zapoznałem i wydaje mi się, że je dobrze zrozumiałem i że się
do niego właściwie stosuję. Jednak nie jestem praktykiem i nie mogę pochwalić
się wybitną znajomością procedur związanych z praktycznym stosowaniem tych
przepisów w życiu. Bo jak wiadomo przepisy to jedno, ale już ich zastosowanie
to zupełnie inna para kaloszy. Co już na wstępie chciałbym zaznaczyć, że żadnym
ekspertem nie jestem i nie chce broń Boże na niego pozować. Mając jednak stronę
w internecie i misję upowszechniania klasycznej numizmatyki oraz przy okazji posiadając
drobny wpływ na przepływ informacji, chciałbym dzisiejszym wpisem jedynie
zasygnalizować istotne obszary związane z nowymi przepisami, które mogą zainteresować
miłośników monet SAP i nie tylko. Będzie to, więc tekst pisany z poziomu osoby,
która chciałaby się jedynie czuć komfortowo realizując nadal swoje hobby. Mam nadzieje, że wyspecjalizowane organizacje
zrzeszające kolekcjonerów monet, takie jak chociażby nasz narodowy „flagowiec”,
czyli Polskie Towarzystwo Numizmatyczne, wsłucha się w głosy płynące z terenu i
odpowiednio rozpozna zapotrzebowanie społeczności, by podjąć bardziej
zdecydowane działania informacyjne. Chciałbym by nasza wiedza nadążała za
zmianami prawa. Tu wydaje się, że na razie jedynym konkretnym źródłem wiedzy są
wszelkiego rodzaju szkolenia, czy też warsztaty numizmatyczne, gdzie tematyka
prawa w gromadzeniu i pozyskiwaniu zabytków jest często jednym z ich elementów.
Dla przykładu, na agendzie cyklicznych Toruńskich Warsztatów Numizmatycznych
znajduje się zwykle jakiś wykład związany z prawem. Jednak porównując ilość
uczestników tego typu imprez do wielkości grupy zbierającej historyczne obiekty,
odnoszę nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że aktualnie ta wiedza jest
mocno reglamentowana. Być może to nowy pomysł na blog dla jakiegoś znawcy
prawa, który chciałby nas trochę poedukować. A jak nie blog, to już jako
minimum, chciałbym mieć chociaż dostęp do aktualnego kompendium wiedzy na ten
temat. Zobaczmy na początek, o co ten cały szum i co konkretnie się w prawie zmieniło.
To może być SZOK, ale po zapoznaniu się z
obowiązującą dziś Ustawą z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece
nad zabytkami oraz zmianami, które obowiązują do 1 stycznia 2018 roku – stwierdzam,
że co do zasady prawo się nie zmieniło. Okazuje się, że przepisy, jakie dziś są
tak głośno kontestowane przez środowiska poszukiwaczy (głównie) obowiązywały
już wcześniej. Problem był tylko taki, że nie było zainteresowanych organów,
które by je skutecznie egzekwowały. Jedyną konkretną zmianą, która rzeczywiście
jest warta uwagi jest fakt, że zaostrzono kary i to, co dotychczas było jedynie
„niekonkretnym” wykroczeniem, teraz nagle stało się „groźnie brzmiącym”
przestępstwem zagrożonym więzieniem. A to już nie przelewki, szczególnie, gdy
nowy rząd zamierza te przepisy egzekwować. Niemniej jednak uznałem, że warto z
tej całej ustawy zaprezentować czytelnikom kilka artykułów, które jak się
wydaje są kluczowe dla kolekcjonerów monet. Poniżej zaprezentuje je,
jako wycinki całego tekstu. Będą tam między innymi definicje zabytków, których
dotyczą przepisy, metody ich ochrony, zasady pozyskiwania i kontroli oraz kary
za nie zastosowanie się do prawa. Dla chętnych na koniec podam link do pełnego
tekstu ustawy. Zapraszam do lektury J.
U
S T AWA z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami
Rozdział
1 Przepisy ogólne
Art.
3. Użyte w ustawie określenia oznaczają: 1) zabytek – nieruchomość lub rzecz
ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego
działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których
zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość
historyczną, artystyczną lub naukową; 2)
zabytek nieruchomy – nieruchomość, jej część lub zespół nieruchomości, o
których mowa w pkt 1; 3) zabytek ruchomy – rzecz ruchomą, jej część lub zespół
rzeczy ruchomych, o których mowa w pkt 1; 4) zabytek archeologiczny – zabytek
nieruchomy, będący powierzchniową, podziemną lub podwodną pozostałością
egzystencji i działalności człowieka, złożoną z nawarstwień kulturowych i
znajdujących się w nich wytworów bądź ich śladów albo zabytek ruchomy, będący
tym wytworem;
Art.
4. Ochrona zabytków polega, w szczególności, na podejmowaniu przez organy
administracji publicznej działań mających na celu: 1) zapewnienie warunków
prawnych, organizacyjnych i finansowych umożliwiających trwałe zachowanie
zabytków oraz ich zagospodarowanie i utrzymanie; 2) zapobieganie zagrożeniom
mogącym spowodować uszczerbek dla wartości zabytków; 3) udaremnianie niszczenia
i niewłaściwego korzystania z zabytków; 4) przeciwdziałanie kradzieży, zaginięciu
lub nielegalnemu wywozowi zabytków za granicę; 5) kontrolę stanu zachowania i
przeznaczenia zabytków;
Art.
5. Opieka nad zabytkiem sprawowana przez jego właściciela lub posiadacza
polega, w szczególności, na zapewnieniu warunków: 1) naukowego badania i
dokumentowania zabytku; 2) prowadzenia prac konserwatorskich, restauratorskich
i robót budowlanych przy zabytku; 3) zabezpieczenia i utrzymania zabytku oraz
jego otoczenia w jak najlepszym stanie; 4) korzystania z zabytku w sposób
zapewniający trwałe zachowanie jego wartości; 5) popularyzowania i
upowszechniania wiedzy o zabytku oraz jego znaczeniu dla historii i kultury.
Art.
6. 1. Ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania: 2) zabytki
ruchome będące, w szczególności: a) dziełami sztuk plastycznych, rzemiosła
artystycznego i sztuki użytkowej, b) kolekcjami stanowiącymi zbiory przedmiotów
zgromadzonych i uporządkowanych według koncepcji osób, które tworzyły te
kolekcje, c) numizmatami oraz pamiątkami historycznymi, a zwłaszcza militariami,
sztandarami, pieczęciami, odznakami, medalami i orderami, h) przedmiotami
upamiętniającymi wydarzenia historyczne bądź działalność wybitnych osobistości
lub instytucji; 3) zabytki archeologiczne będące, w szczególności: a)
pozostałościami terenowymi pradziejowego i historycznego osadnictwa, b)
cmentarzyskami, c) kurhanami, d) reliktami działalności gospodarczej,
religijnej i artystycznej.
Rozdział
2 Formy i sposób ochrony zabytków
Art.
7. Formami ochrony zabytków są: 1) wpis do rejestru zabytków; 1a) wpis na Listę
Skarbów Dziedzictwa; 2) uznanie za pomnik historii;
Art.
8. 1. Rejestr zabytków, zwany dalej „rejestrem”, dla zabytków znajdujących się
na terenie województwa prowadzi wojewódzki konserwator zabytków. 2. Rejestr
prowadzi się w formie odrębnych ksiąg dla zabytków: 1) nieruchomych; 2)
ruchomych; 3) archeologicznych.
Art.
10. 1. Do rejestru wpisuje się zabytek ruchomy na podstawie decyzji wydanej
przez wojewódzkiego konserwatora zabytków na wniosek właściciela tego zabytku.
2. Wojewódzki konserwator zabytków może wydać z urzędu decyzję o wpisie zabytku
ruchomego do rejestru w przypadku uzasadnionej obawy zniszczenia, uszkodzenia
lub nielegalnego wywiezienia zabytku za granicę albo wywiezienia za granicę
zabytku o wyjątkowej wartości historycznej, artystycznej lub naukowej. 3.
Zabytek ruchomy stanowiący dobro kultury, o którym mowa w art. 12 ust. 1 pkt 1
ustawy z dnia 25 maja 2017 r. o restytucji narodowych dóbr kultury (Dz. U. poz.
1086), podlega z urzędu wpisowi do rejestru. Minister właściwy do spraw kultury
i ochrony dziedzictwa narodowego informuje wojewódzkiego konserwatora zabytków
o zaistnieniu podstaw do wpisu zabytku do rejestru, przekazując dane zabytku i
dokumenty niezbędne do dokonania wpisu.
Rozdział
3 Zagospodarowanie zabytków, prowadzenie badań, prac i robót oraz podejmowanie
innych działań przy zabytkach
Art.
33. 1. Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje
przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy
użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego
znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu
właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe,
właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta). 2. Wójt (burmistrz, prezydent
miasta) jest obowiązany niezwłocznie, nie dłużej niż w terminie 3 dni,
przekazać wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków przyjęte zawiadomienie, o
którym mowa w ust. 1. 3. W terminie 3 dni od dnia przyjęcia zawiadomienia, o
którym mowa w ust. 1 i 2, wojewódzki konserwator zabytków jest obowiązany
dokonać oględzin znalezionego przedmiotu i miejsca jego znalezienia oraz, w
razie potrzeby, zorganizować badania archeologiczne.
Art.
34. 1. Osobom, które odkryły bądź przypadkowo znalazły zabytek archeologiczny,
przysługuje nagroda, jeżeli dopełniły one obowiązków określonych odpowiednio w
art. 32 ust. 1 lub w art. 33 ust. 1. 2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do osób
zajmujących się zawodowo badaniami archeologicznymi lub zatrudnionych w grupach
zorganizowanych w celu prowadzenia takich badań. 3. Warunki i tryb przyznawania
nagród określi, w drodze rozporządzenia, minister właściwy do spraw kultury i
ochrony dziedzictwa narodowego, ustalając rodzaje nagród, źródła ich
finansowania i wysokość nagród pieniężnych.
Art.
35. 1. Przedmioty będące zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo
znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych, stanowią
własność Skarbu Państwa. 2. Własność Skarbu Państwa stanowią również przedmioty
będące zabytkami archeologicznymi, pozyskane w wyniku poszukiwań, o których
mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12. 3. Miejsce
przechowywania zabytków archeologicznych odkrytych, przypadkowo znalezionych
albo pozyskanych w wyniku badań archeologicznych bądź poszukiwań, o których
mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12, określa wojewódzki konserwator zabytków,
przekazując je, w drodze decyzji, w depozyt muzeum lub innej jednostce
organizacyjnej, za jej zgodą.
Art.
36. 1. Pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga: 12) poszukiwanie ukrytych lub porzuconych
zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego
rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania.
Rozdział
4 Nadzór konserwatorski
Art.
38. 1. Wojewódzki konserwator zabytków lub działający z jego upoważnienia
pracownicy wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków prowadzą kontrolę
przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony zabytków i opieki nad
zabytkami. 3. Przy wykonywaniu kontroli wojewódzki konserwator zabytków lub osoby,
o których mowa w ust. 1, są uprawnione do: 1) wstępu na teren nieruchomości,
jeżeli istnieje uzasadnione podejrzenie zniszczenia lub uszkodzenia zabytku; 4)
żądania ustnych lub pisemnych informacji w zakresie niezbędnym dla ustalenia
stanu faktycznego dotyczącego zakresu kontroli; 5) żądania okazania dokumentów
i udostępnienia wszelkich danych mających związek z zakresem kontroli; 4.
Czynności kontrolne przeprowadza się w obecności kontrolowanej osoby fizycznej
albo kierownika kontrolowanej jednostki organizacyjnej lub upoważnionej przez
niego osoby, z zachowaniem przepisów o ochronie informacji niejawnych. 4a.
Wojewódzki konserwator zabytków może wystąpić z wnioskiem do właściwego
miejscowo komendanta Policji o jej pomoc, jeżeli jest to niezbędne do przeprowadzenia
czynności kontrolnych. 4b. Na wniosek wojewódzkiego konserwatora zabytków
właściwy miejscowo komendant Policji jest obowiązany do zapewnienia osobom, o
których mowa w ust. 1, pomocy Policji w toku wykonywania czynności kontrolnych.
Art.
39. 1. Z czynności kontrolnych kontrolujący sporządza protokół, którego jeden
egzemplarz doręcza kontrolowanej osobie fizycznej lub kierownikowi
kontrolowanej jednostki organizacyjnej. 2. Protokół kontroli zawiera opis stanu
faktycznego stwierdzonego w toku kontroli, w tym ustalonych nieprawidłowości, z
uwzględnieniem przyczyn powstania, zakresu i skutków tych nieprawidłowości oraz
osób za nie odpowiedzialnych.
Art.
41. W razie stwierdzenia, że działanie lub zaniechanie kontrolowanej osoby
fizycznej albo kierownika kontrolowanej jednostki organizacyjnej lub jej
pracownika narusza przepisy art. 108–118 ustawy, wojewódzki konserwator
zabytków kieruje odpowiednio do Policji, prokuratury albo sądu zawiadomienie o
popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia.
Rozdział
5 Wywóz zabytków za granicę
Art.
51. 1. Jednorazowego pozwolenia na stały wywóz zabytku za granicę wymagają
zabytki zaliczane do jednej z następujących kategorii: 1) zabytków
archeologicznych, które mają więcej niż 100 lat i wchodzą w skład zbiorów
archeologicznych lub zostały pozyskane w wyniku badań archeologicznych bądź
przypadkowych odkryć; 13) kolekcji o znaczeniu historycznym, paleontologicznym,
etnograficznym lub numizmatycznym, których wartość jest wyższa niż 16 000 zł;
Art.
59a. 1. Podmiot gospodarczy wyspecjalizowany w zakresie obrotu zabytkami na
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, zwany dalej „podmiotem prowadzącym księgę
ewidencyjną”, jest obowiązany do prowadzenia księgi ewidencyjnej zabytków
przyjętych lub oferowanych do zbycia, zwaną dalej „księgą ewidencyjną”, zarówno
na własną rzecz, jak i na rzecz innych osób, o wartości przekraczającej 10 000
zł, a także ekspertyz wydanych przez ten podmiot, w szczególności ocen
wskazujących czas powstania zabytku i wycen zabytku, o których mowa w art. 59
ust. 3 pkt 1 i 2. 2. Księga ewidencyjna zawiera: 1) dane umożliwiające
identyfikację i określenie wartości zabytku; 2) dane zbywcy oraz nabywcy
zabytku, a także osób pośredniczących w zbyciu i nabyciu zabytku, w tym osób reprezentujących
osoby prawne; 5) odpis faktury lub innego dokumentu poświadczającego zbycie
zabytku wraz z ceną sprzedaży; 7) oświadczenie zbywcy dotyczące pochodzenia
zabytku i sposobu nabycia go przez zbywcę; 8) oświadczenie podmiotu
prowadzącego księgę ewidencyjną dotyczące czynności powziętych w celu
weryfikacji, czy zabytek nie pochodzi z przestępstwa ani nie został
wyprowadzony z terytorium państwa Unii Europejskiej lub państwa trzeciego z
naruszeniem prawa, ze wskazaniem informacji uzyskanych z dostępnych rejestrów,
wykazów i baz danych. 3. Dane osób, o których mowa w ust. 2 pkt 2 i 3, w
odniesieniu do osób fizycznych obejmują: 1) imię i nazwisko; 2) numer
identyfikacji podatkowej (NIP) lub numer PESEL.
Rozdział
10 Społeczni opiekunowie zabytków
Art.
102. 1. Społeczni opiekunowie zabytków podejmują działania związane z
zachowaniem wartości zabytków i utrzymaniem ich w jak najlepszym stanie oraz
upowszechniają wiedzę o zabytkach. 2. Społeczny opiekun zabytków współdziała z
wojewódzkim konserwatorem zabytków i starostą w sprawach ochrony zabytków i
opieki nad tymi zabytkami. Społecznym
opiekunem zabytków może być osoba, która posiada pełną zdolność do czynności
prawnych, nie była karana za przestępstwa popełnione umyślnie oraz posiada
wiedzę w zakresie ochrony zabytków i opieki nad zabytkami.
Art.
104. Społeczny opiekun zabytków jest uprawniony do pouczania osób naruszających
przepisy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.
Art.
105. 1. Osobie fizycznej pełniącej funkcję społecznego opiekuna zabytków
starosta wydaje legitymację społecznego opiekuna zabytków, która zawiera jego
zdjęcie, imię, nazwisko i miejsce zamieszkania, datę wydania legitymacji oraz
podpis z podaniem imienia i nazwiska, a także stanowiska służbowego osoby
upoważnionej do wydania legitymacji.
Rozdział
10a Administracyjne kary pieniężne
Art.
107c. 1. Osoba fizyczna lub jednostka organizacyjna, która uniemożliwia lub
utrudnia dostęp do zabytku organowi ochrony zabytków, wykonującemu uprawnienia
wynikające z ustawy, podlega karze pieniężnej w wysokości od 500 do 2000 zł.
Art.
107d. 1. Kto bez pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków podejmuje
działania, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 1–5, podlega karze pieniężnej w
wysokości od 500 do 500 000 zł. 2. Kto podejmuje działania, o których mowa w
art. 36 ust. 1 pkt 1–5, niezgodnie z zakresem lub warunkami określonymi w
pozwoleniu wojewódzkiego konserwatora zabytków, podlega karze pieniężnej w
wysokości od 500 do 500 000 zł.
Rozdział
11 Przepisy karne
Art.
108. 1. Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od
6 miesięcy do lat 8. 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa
nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
wolności do lat 2. 3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1
polegające na zniszczeniu zabytku sąd orzeka na rzecz Narodowego Funduszu
Ochrony Zabytków nawiązkę w wysokości do wartości zniszczonego zabytku.
Art.
109a. Kto podrabia lub przerabia zabytek w celu użycia go w obrocie zabytkami,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat
2.
Art.
109b. Kto rzecz ruchomą zbywa jako zabytek ruchomy albo zbywa zabytek jako inny
zabytek, wiedząc, że są one podrobione lub przerobione, podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art.
109c. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub
porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń
elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie,
karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art.
110. 1. Kto będąc właścicielem lub posiadaczem zabytku nie zabezpieczył go w
należyty sposób przed uszkodzeniem, zniszczeniem, zaginięciem lub kradzieżą,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. 2. W razie
popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości
dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany
z opieką nad zabytkami.
Art.
116. 1. Kto niezwłocznie nie powiadomił wojewódzkiego konserwatora zabytków lub
wójta (burmistrza, prezydenta miasta) albo dyrektora urzędu morskiego o
przypadkowym odkryciu przedmiotu, co do którego istnieje przypuszczenie, iż
jest on zabytkiem archeologicznym, a także nie zabezpieczył, przy użyciu
dostępnych środków, tego przedmiotu i miejsca jego znalezienia, podlega karze
grzywny. 2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec
nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany
cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.
OK przebrnęliśmy przez te kilkanaście artykułów,
które wybrałem pod kątem użytecznej wiedzy dla kolekcjonerów. Jakie są główne
wnioski? Po pierwsze, w ustawie nie ma nigdzie zakazu zbierania monet (no
chyba, że z bezpośrednio „z pola”) i posiadania kolekcji numizmatycznych.
Kamień spadł mi z serca J. Po drugie prawo zabrania poszukiwania
zabytków za pomocą urządzeń do wykrywania metalu, bez stosownych zezwoleń. To
oznacza, że monety można legalnie odkryć jedynie przypadkowo i jeśli istnieje
podejrzenie, że są zabytkowe należy niezwłocznie taką sprawę zgłosić
odpowiednim organom. To, co może stanowić problem, to określenie, co jest
zabytkiem i wymaga ochrony państwa. Definicje zabytków w ustawie są dosyć
pojemne, niezbyt konkretne, co daje szerokie pole do interpretacji. Przyznacie
sami, że pod definicje z ustawy, która brzmi: 1) zabytek – …rzecz ruchomą…, będące dziełem człowieka lub związane z
jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia,
których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość
historyczną, artystyczną lub naukową; - można by dziś nawet podczepić
monety z PRL-u. W końcu ta epoka jest miniona i jak ktoś się uprze to może
doszukiwać się w monetach z tego okresu, świadectwa zdarzenia zasługującego na
zachowanie. W każdym razie jeśli o PRL-u można mówić jako o ciekawostce, to już
srebrne monety Stanisława Augusta Poniatowskiego można z łatwością powiązać z
ta definicją. To ciekawy wątek, bo jakoś dotychczas nie myślałem w ten sposób o
posiadanych monetach. Szczególnie, że świadome posiadanie zabytku nakład na
posiadacza szereg obowiązków związanych z jego właściwym przechowywaniem,
zabezpieczeniem, czy też udostępnianiem do badania. To jedno z głównych
przesłań dzisiejszego artykułu. Jak jakaś służba czy instytucja zakwalifikuje
posiadaną przez nas monetę, jako zabytek – świadectwo minionej epoki, to
wówczas „popada” ona pod większość zaprezentowanych wyżej przepisów.
Po drugie, warto zwrócic uwagę na kolejną definicję z Art.3, czyli na "zabytek archeologiczny". Warto zdac sobie sprawę, że zabytkiem archeologicznym jest " powierzchnia, podziemna lub podwodna" , czyli warstwy ziemi w których znajdują się zabytki, w tym te ruchome, jak na przykład monety. To podejście, jak sie wydaje jest glównym powódem do "wojenki" środowisk poszukiwaczy i archeologów. Zrozumienie tego, że dla "nauki" ważny jest nie tyle sam znaleziony zabytkowy przedmiot, co "okoliczności przyrody" w których został on odkryty, może nam pomóc zrozumieć genezę tego konfliktu. "Anonimowy poszukiwacz" nieumiejetnie wydobywając zabytek z ziemi, najczęsciej niszczy lub jako minimum, zupełnie pomija ten ulotny kontekst, który jest ważny z punktu widzenia naukowców. Uznałem, że warto przy okazji analizy definicji, zdac sobie z tego sprawę. Na koniec warto wspomnieć o przepisach karnych za fałszowanie i podrabianie zabytków. Ustawa ma dla fałszerzy „nagrodę” w postaci grzywny lub 2 lat więzienia. Czyżby, więc podrabianie zabytkowych monet było wreszcie poskromione? Jestem ciekaw czy są już pierwsze sukcesy w ściganiu tego typu przestępstw. Bo z tego, co obserwuje na aukcjach, pole do popisu jest ogromne. Osobną i zapewne sporą dziedziną do lepszego zrozumienia jest obrót zabytkami ruchomymi. Jak wydaje się z tekstu ustawy, kupno/sprzedaż/aukcje tego typu przedmiotów również są obwarowane określonymi przepisami. Czy zmieni to rynek numizmatyczny w Polsce?
Po drugie, warto zwrócic uwagę na kolejną definicję z Art.3, czyli na "zabytek archeologiczny". Warto zdac sobie sprawę, że zabytkiem archeologicznym jest " powierzchnia, podziemna lub podwodna" , czyli warstwy ziemi w których znajdują się zabytki, w tym te ruchome, jak na przykład monety. To podejście, jak sie wydaje jest glównym powódem do "wojenki" środowisk poszukiwaczy i archeologów. Zrozumienie tego, że dla "nauki" ważny jest nie tyle sam znaleziony zabytkowy przedmiot, co "okoliczności przyrody" w których został on odkryty, może nam pomóc zrozumieć genezę tego konfliktu. "Anonimowy poszukiwacz" nieumiejetnie wydobywając zabytek z ziemi, najczęsciej niszczy lub jako minimum, zupełnie pomija ten ulotny kontekst, który jest ważny z punktu widzenia naukowców. Uznałem, że warto przy okazji analizy definicji, zdac sobie z tego sprawę. Na koniec warto wspomnieć o przepisach karnych za fałszowanie i podrabianie zabytków. Ustawa ma dla fałszerzy „nagrodę” w postaci grzywny lub 2 lat więzienia. Czyżby, więc podrabianie zabytkowych monet było wreszcie poskromione? Jestem ciekaw czy są już pierwsze sukcesy w ściganiu tego typu przestępstw. Bo z tego, co obserwuje na aukcjach, pole do popisu jest ogromne. Osobną i zapewne sporą dziedziną do lepszego zrozumienia jest obrót zabytkami ruchomymi. Jak wydaje się z tekstu ustawy, kupno/sprzedaż/aukcje tego typu przedmiotów również są obwarowane określonymi przepisami. Czy zmieni to rynek numizmatyczny w Polsce?
Dużo było dziś już o teorii a teraz kilka zdać o
praktyce. Jak dla mnie, podstawowym a czasem niedocenionym aspektem związanym z
omawianą dziś ustawą jest transparentne źródło pozyskiwania monet do zbiorów.
Nie da się przecież ukryć, że jedną z ogólnodostępnych dla każdego metod są
zakupy numizmatów na aukcjach oferowanych przez bliżej nam nieznanych i
pozornie anonimowych „aktualnych posiadaczy”. A co jeśli są nimi wspomniani w
ustawie „operatorzy wykrywaczy metali”, którzy nie posiadając stosownych
zezwoleń zajmują się poszukiwaniami. Często może być tak, że sprzedawane monety
nie są dobrze opisane, a już o faktycznym źródle ich pochodzenia to najczęściej
w ogóle się nie wspomina. No chyba, że ktoś sprzedaje akurat „kolekcję po
dziadku” lub „znalezioną na strychu”. Okazuje się, że jeśli moneta w internecie
jest opisana, jako „wykopek” lub na taką jedynie wygląda, to warto zastanowić
lub nawet dowiedzieć u sprzedawcy - jak została pozyskana. W takich sytuacjach,
każdemu miłośnikowi monet powinny się teraz zacząć włączać kontrolki
ostrzegawcze. Moim zdaniem warto wiedzieć, jako minimum, czy monety włączane do
zbioru nie posiadają żadnych wad prawnych, które mogą w przyszłości stać się
przyczyną problemów nie tylko dla nieuczciwych poszukiwaczy, ale i dla
kupujących te „fanty” kolekcjonerów. Nawet te monety, które kupiono w dobrej
wierze mogą przy nieprzychylnych wiatrach wiejących z ulicy Wiejskiej, nagle
stać się realnym problemem. Nieraz źródło, z jakiego pozyskujemy numizmaty
wcale nie dyskryminuje ich pochodzenia. Może, zatem teraz „dobra proweniencja”
monet powinna być bardziej eksponowana, akcentowana czy nawet wymagana? Może
dzięki temu warto zapłacić „stówę” więcej i mieć pewność lub nawet gwarancje od
sprzedawcy. Temu warto się teraz przyjrzeć, by być na bieżąco w aktualnie
zachodzących zmianach w prawie związanym z pozyskiwaniem i obrotem ruchomymi
zabytkami. Ja w każdym razie zamierzam eliminować ryzyko i mimo tego, że DZIŚ
prawo nie wymaga wprost od zbieraczy udokumentowania pochodzenia swoich
zbiorów, to JUTRO to się przecież może zmienić…
Ale zanim o moich przygotowaniach do JUTRA, porozmawiajmy
jeszcze chwilę o zmianach w egzekucji prawa, o których dowiadujemy się dzięki forom
i mediom, które skłoniły mnie do tego żeby dziś o tym napisać. Ciekawe, co tak
naprawdę czeka miłośników poszukiwań? Pytanie jak najbardziej na czasie. Obserwuje
to środowisku z boku i widzę pierwsze symptomy pozytywnych zmian. Po
początkowym szoku i niedowierzaniu nadchodzi czas tworzenia struktur,
jednoczenia środowiska wokół wspólnych idei oraz pracy nad ratowaniem swojego
hobby. Powołanie przez miłosników poszukiwań Polskiego Związku Eksploatorów jest działaniem rozsądnym i potrzebnym. Bo jest o co walczyć i trzeba mieć reprezentacje, której głos będzie wysłuchany a może nawet i brany pod uwagę...Na tę chwilę wydaje się, że wylano „dziecko z kąpielą” i opluto całe środowisko,
liczące przecież według szacunków niebagatelne 100 tysięcy poszukiwaczy.
Wrzucono ich wszystkich do jednego worka, przyszywając łatkę głównych niszczycieli
zabytków. Nie twierdzę, że sami nie są sobie trochę wini, jednak generalizowanie
i traktowanie każdego, jako potencjalnego kryminalistę jest moim zdaniem grubą
przesadą. Przykłady głośnych egzekucji nowego prawa są liczne i sporo o tym
można poczytać w necie, więc nie będę tego powtarzał. Jako ikonę tych działań
przytoczę tylko przykładowy drobny epizod, jakich wiele. Jednemu ze „starych
poszukiwaczy” zgotowano zimowy nalot policji. Najpierw standardowe przeszukanie
domu. Potem, ocena „na oko”, co jest stare lub na „takie wygląda” i może być
zabytkiem. W tym celu odpowiednie służby prowadziły kilkudniową inwentaryzację w
zaplombowanych pomieszczeniach mieszalnych. W efekcie zabranie/konfiskata niemal
całych gromadzonych latami zbiorów. W końcu przesłuchania, groźba aresztu i
towarzysząca temu prasowa nagonka w imię egzekwowania nowego prawa skierowanego
przeciwko poszukiwaczom. Sprawa jest w trakcie procesowania, toczy się
postepowanie, będzie sprawa i istnieje realne zagrożenie dotkliwą karą i
pewność, że już nic nie będzie takie samo jak wcześniej… Cała ta machina
sprawiedliwości wymierzona została w jednego miłośnika historii, poszukiwacza a
zarazem fotografa, dobrze znanego z licznych wpisów na forach dla
kolekcjonerów, w których w pozytywny sposób „chwalił się” swoimi znaleziskami
publikując ich zdjęcia.
Strach się teraz powszechnie nazywać miłośnikiem
starych monet. A już bycie aktywnym numizmatycznym bloggerem, który czasem
odsłania publicznie „kuchnię” swojego zbioru, to naprawdę może być mi kiedyś policzone,
jako hobby ekstremalne J. Bo przecież nie da się ukryć, że przez
te lata, za ciężkie pieniądze nakupowało się trochę starych monet, zamieściło
się setki wpisów i opublikowało się dziesiątki zdjęć. Czy to bezpieczne?
Dotychczas martwić się można było jedynie o zabezpieczenia przed złodziejami.
Wstawiało się nowe zamki, kupowało sejfy, zakładało alarmy i monitoring, co
cenniejsze numizmaty i zbiory oddawało się na przechowanie do skrytek bankowych itd. Jednak teraz, to
już nie jestem taki pewien czy te zabezpieczenia są wystarczające. Na pewno
warto zbierać (lub zacząć – jak ktoś tego jeszcze nie robi) i przechowywać
wszelkie kwity/rachunki, bo niby to „nie do nas strzelają”, ale kto był w
wojsku ten wie, że istnieje takie zjawisko jak rykoszet… i nigdy nie wiadomo,
kiedy mogą się nam takie papiery przydać. Ja dodatkowo prowadzę w excelu bardzo szczegółową buchalterię swoich monet SAP. Tam, oprócz standardowego opisu numizmatu i jego zdjęć, umieszczam daty, ceny i źródła z których te monety posiadłem. Kiedy ktoś wjedzie nam „na chatę” i
będzie starał się nam udowodnić lub wmówić, że coś z naszego zbioru zostało
znalezione na polu czy też było wykopane w okolicznym lesie, to trzeba się
jakoś przed tym móc obronić. Najlepszą obroną wydaje się być odpowiednia
higiena źródeł pozyskiwania monet do zbioru. Warto o tym pamiętać i uprawiać
właśnie taki styl realizowania naszej pasji.
Oczywiście, nie ulega żadnej wątpliwości, że ja sam
na tym blogu staram się promować postawy zgodne z prawem. Wielokrotnie przy
różnych okazjach, przedstawiałem swoje prywatne opinie o poszukiwaniach z
wykrywaczem. Mimo szczerego zachwytu nad możliwością takiego sposobu spędzania
wolnego czasu, to jednak z drugiej strony zawsze miałem sporo uwag natury, nazwijmy
to „moralno-etycznej”. W efekcie nigdy się na to nie zdecydowałem. I to mimo tego, że
nie raz relacje z poszukiwań rozpalały moje emocje i marzenia, to jakoś się temu oparłem. Mimo
to jestem „na TAK”, jeśli chodzi o samodzielne poszukiwania zabytków z
wykrywaczem. Jednak wyłącznie na własnym terenie lub ewentualnie za świadomą
zgodą właścicieli eksplorowanego terenu. Czyli każdego, nawet najmniejszego pola/lasu/jeziora
czy przydrożnego nieużytku. Dodatkowo uważam, że znaleziska powinny być
nadzorowane i rejestrowane przez instytucje. A same znaleziska nie mogą
stanowić źródła handlu, czy też swoistego sposobu na życie i zarobkowanie
trudniących się tym osób. Z pewnością dla pasjonatów są to warunki jak
najbardziej do przyjęcia a handlarzom… dziękujemy. W innych przypadkach jestem
zdania, że poszukiwania bez stosownego pozwolenia są naruszeniem prawa
własności. Wychowani w duchu socjalizmu i ci uważający, że „im się należy” z
pewnością będą mieli spory problem by zrozumieć nadrzędność wyżej wspomnianych
praw i wartości. Stoję na straży tezy, że poszukiwania bez wiedzy i pozwolenia
właściciela nie różnią się wiele od pospolitej kradzieży. Nie wiem jak sam bym
zareagował na nieznanych ludzi z wykrywaczem kopiących dołki „na mojej ziemi”.
Kto nie czytał „Chłopów” ten nawet nie zdaje sobie sprawy ile czasem dla
człowieka taka „ziemia” może znaczyć J.
Jedno jest pewne, nie byłbym na pewno zadowolony
z wizyty nieproszonych gości. No i te argumenty, jakie podnoszą „zranieni”
poszukiwacze, że przecież to oni „bezinteresownie” ratują zabytki przed
zgniciem w ziemi. I jeśli oni ich nie znajda i nie wydobędą, to stracimy je
bezpowrotnie. No nie wiem. Środowiska archeologiczne twierdzą, że nie tylko ważny jest wykopany zabytek ale równie cenny jest sam kontekst w którym został znaleziony. Przy "dzikich" poszukiwaniach nikt na te okoliczności uwagi nie zwraca i może nawet nieumyślnie, bezpowrotnie zniszczyć nasze dziedzictwo narodowe. Duże słowa, ale coś w tym jest. Jakoś przez setki lat przedmioty leżą w ziemii i gniją, więc być
może już tak jest na tym świecie, że wraz z ludźmi i epokami odchodzą w niebyt ich artefakty, Taka jest kolej rzeczy…
Jak widać po ostatnich zmianach, prawo się wybitnie
nie zmieniło jednak nowa władza zamierza jest skutecznie wdrożyć. Jak będzie
zobaczymy, może coś dobrego się z tego urodzi. Oby tylko przy okazji tej zmiany kierunku nie
okazało się, że był to zdecydowanie zbyt ostry łuk, którego przez długoletnie
zaniedbania w egzekwowaniu prawa, nie da się wziąć za jednym razem bez spowodowania
kilku groźnych kraks. Mam nadzieje, że obędzie się bez ofiar, jednak i tu
trzeba być realistą. Warto jest wypowiedzieć się w tym wątku lub jako minimum
śledzić wpisy by móc eliminować ryzyko popadnięcia w problemy. Jak widać na
przykładach w pierwszej kolejności czekają one osoby aktywne w środowisku, stąd,
jeśli już „przyjdą podpalić dom, ten w którym mieszkam… i kolbami w drzwi
załomoczą” - to warto mieć wszystkie papiery i rachunki gdzieś pod ręką. I oto
apeluję. Mam nadzieję, że dla grzecznych miłośników monet w nadchodzący okres
będzie pomyślny ich nowe nabytki będę to wyłącznie numizmaty BEZ WAD PRAWNYCH.
Mam nadzieję, że na dalsze dyskusje na poruszony przeze
mnie dziś temat, rzyjdzie jeszcze czas. Być może już wkrótce nadarzy się okazja by do tej sprawy wrócić i
podzielić się kilkoma przemyśleniami, które dziś nie zmieściły się do artykułu.
Na dziś to wszystko, dziękuję za doczytanie do tego miejsca i wszystkim
miłośnikom starych monet polecam życzliwej uwadze to zagadnienie.
Link do pełnego tekstu ustawy o ochronie
zabytków w formacie PDF do ściągnięcia LINK DO USTAWY
W dzisiejszym wpisie
wykorzystałem informacje z niżej wymienionych źródeł: forum monety.pl LINK ,strony
zdziennikaodkrywcy.pl LINK oraz LINK , strony odkrywcahistorii LINK , strony twojahistoria.pl LINK , strony wsensie.pl LINK , forów dla miłośników detektoryzmu oraz ze zdjęć wyszukanych za pomocą
google grafika.
rt. 109c. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
OdpowiedzUsuńCzy ten artykuł nie mówi wyraźnie o poszukiwaniu zabytków czyli w każdy możliwy sposób czyli te znalezione na strychu po dziadku tez się kwalifikują. Nie koniecznie musimy wiedzieć że to zabytki ale zgłosić by wypadało żeby się upewnić czy takimi nie są. I wydaje mi się ze to jest największy problem bo wszyscy zapominają o wpisie "w tym" traktując go jak by go nie było i cytaja poszukiwanie zabytków .... przy użyciu urządzeń elektronicznych......
Oczywiście ma Pan racje, zgodnie z litera prawa nalezy zgłaszac bez wyjątku wszystkie znalezione przedmioty, które "moga zostac uznane" za zabytki i to nie tylko znalezione podczas świadomych poszkuiwań ale równiez odkryte przypadkowo. Co więcej, przepis ten odnosi sie do kazdego rodzaju poszukiwań, nie tylko do wykrywaczy metalu. Tu urzadzenia pomagające w poszukiwaniach wymieniono jako przykład i poprzedno fraza "w tym" - pewnie żeby nie było watpliwości.
OdpowiedzUsuńJa w tekscie uzyłem przykładów zbywania monet "znalezionych na strychu" lub "po dziadku" jako ikony rodzaju aukcji gdzie sprzedający chętnie okreslają pochodzenie numizmatów, czyniąc to wyłaczenie dla tego żeby wprowadzic w błąd kupujacych...bo sa to najczesciej zwykłe falsyfitakty.
Ta sytaucja jest o tyle komiczna, że monety rzeczywiscie znalezione nielegalnie, sprzedaje się nie chwaląc się tym skąd pochodzą - a te aukcje gdzie jasno jest to okreslone, sa najczęściej tworzone przez oszustów. Taka specyfika rynku :-)
Bardzo dużym problemem praktycznym i prawnym jest bardzo niejasna definicja zabytku, po jednej stronie i zagrożenie bardzo poważnymi sankcjami w myśl prawa karnego i administacyjnego, po drugiej.
UsuńStwarza tak niejasno sformułowane prawo, po jenej stronie pole do nadużyć przez instytucje powołane do kontrolowania przestrzegania prawa, zaś po drugiej stronie realne niebezpieczeństwo ukrycia bądź niezgłoszenia wartościowych zabytków z powodu obaw przed sankcjami lub ze względu na świadome działanie skierowane na osiągnięcie korzyści przy naruszeniu obowiązujących regulacji.
Stare monety jak i inne przedmioty znajdują się od początku historii Polski (także) w prywatnych zbiorach i są przedmiotem obrotu handlowego. Inkriminowanie tego obrotu jak i właścicieli (poprzez sam fakt posiadania) jest działaniem bardzo lekkomyśnym, które podważać może zaufanie do państwa.
Ok wszystko ładnie tylko szkoda że zawsze używa się stwierdzenia zw to poszukiwacze z wyrywaczem metalu robią to nielegalnie kiedy w tych czasach niestety każde poszukiwania są nielegalne chyba że wyrazi na to zgodę Wojewódzki Konserwator Zabytków. Pozdrawiam z nadzieją ze wszyscy pasjonaci wkoncu znajdą sposób aby zalegalizować swoje kolekcje.
OdpowiedzUsuńPanie Szanowny,jak przyjdą to nawet papiery nie pomogą i będzie Pan udowadniał że nie jest wielbłądem. Zawsze coś znajdą jak nie za poszukiwania to paserkę przykleją. Nie ma sposobu żeby wytłumaczyć się z charakterystycznej wykopkowej monety ,ja tylko przypomnę że opolski WKZ nie tak dawno uznał łyżkę z GS-u i drut za zabytek którego zachowanie leży w interesie społecznym,chciano chłopa wsadzić za śmieci i pewno by siedział gdyby nie pan Rudnicki archeolog który był biegłym w tej sprawie. To były śmieci a z monetami to strach pomyśleć. Po prostu w większości WKZ są debile,są wyjątki. Gani się ludzi z wykrywaczami i robi szum medialny ,tymczasem legalni archeolodzy kradną i wywożą za granicę i jest ok. Niektórzy do niedawna tacy uczciwi i prawi dziś siedzą w więzieniu chociażby ci z Gdańska. Tacy lobbowali za nową ustawą żeby nie było konkurencji i mogli spokojnie kraść. Chciałoby się tu zacytować Marszałka Piłsudskiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
P.S.
OdpowiedzUsuńWarto wspomnieć że na nowej ustawie typu stalinowskiego straci nauka i samo państwo ,większość spektakularnych odkryć archeologicznych była za sprawą detektorystów ,dziś jeśli ktoś coś odkryje nikt się nie dowie a polskie zabytki będzie można oglądać w Niemczech i innych bogatych krajach. Takiego bata państwo ukręciło samo na siebie i żadne restrykcje tego nie zmienią. Z poszukiwań wykruszą się ,,niedzielni,,reszta nadal będzie szukać. A mogło być i legalnie i uczciwie jak w Wlk.Brytanii ale to niestety Polska i prawo śmierdzące PRL-em choć za PRL-u nawet było lepiej w tej materii. A gdyby ktoś nie był świadom kto przegłosował tę ustawę to niech wie że to PiS wraz z PO jak nigdy głosowali na ,,tak,,ramię w ramię.
Witam. Obserwując to co sie dzieje, rzeczywiście trudno sie nie zgodzic z tezą, że aktualny stan prawny jest "chory" i ustawa wymaga poprawek. Przykład z łyżką z GS-u znaleziona u chłopa, który Pan podał jest bardzo obrazowy i jawi się jako jedna z wielu mozliwych patologii systemu jakie nas (miłosników historii) teraz moga spotkać. Jesli chodzi o monety i numizmatykę, to nie chciałem w swoim artykule niepotrzebnie "siać paniki", ale prywatnie uważam, że zbieranie monet "nawet wyglądających na wykopane" jest teraz dosyć ryzykowne.
OdpowiedzUsuńNa politykach i lobbystach sie nie znam więc się nie wypowiadam. Jednak z tego co się kiedyś orientowałem to środowisko detektorystów miało również i tam swoje nieformalne reprezentacje oraz spore nadzieję na złagodzenie prawa do poziomu angielskiego. Coś chyba jednak poszło nie tak i mleko sie wylało nie w tą stronę...
Poniżej link do rozmowy z archeologiem Marcinem Rudnickim,warto posłuchać by zrozumieć że nie ma bezpiecznych kolekcji monet i każdy może stać się celem represji państwa. Nawet kwitki na nic się zdają ze sklepu numizmatycznego jak sklep odkupił od poszukiwacza.Wtedy jest się paserem w myśl prawa
OdpowiedzUsuńhttp://audycje.tokfm.pl/podcast/Przed-sad-za-lyzke-i-drut-O-nowych-karach-dla-detektorystow-z-Marcinem-Rudnickim/55148
Link trzepa skopiować w całości i wkleić w wyszukiwarce
OdpowiedzUsuńDziękuję za link, bardzo ciekawa audycja, dobrze jest czasem posłuchać rozsądnych dyskusji na poziomie.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo,conieco warto wiedzieć.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam że nowa ustawa najbardziej uderza w numizmatyków i zbieraczy tzw.drobnicy czyli odznaczeń,guzików i innych ,,duperelków,,. Kolekcjonerzy militariów czyli wszelkiej maści złomu wojennego mogą być w miarę spokojni,złom militarny jest wszędzie czy to u rolnika za stodołą czy w skupach złomu i ciężko jest udowodnić zbieraczowi militarki że coś akurat wykopał tym bardziej że każde żelastwo z reguły poddawane jest czyszczeniu metodą elektrolizy a po niej ciężko stwierdzić czy dany przedmiot pochodzi z ziemi czy też zza Józka stodoły. Powyższe da się zauważyć po newsach w mediach gdzie niemal zawsze znaleziono monety.
Jedyna rada i sposób to nic w domu nie mieć,tylko tak uchronicie swoje kolekcje,nie liczcie na to że w razie zabezpieczenia waszych kolekcji jeszcze je zobaczycie,w normalnym kraju owszem ale nie w Polsce. Tu zostaniecie okradzeni w majestacie prawa z wianuszkiem paragrafów które to umożliwiają.Odwołać się będziecie mogli ale przez okno. Nawet gdyby cudem udało się odzyskać kolekcję (w co wątpię) to i tak co lepsze ,,rozpłynie,,się w przepastnych magazynach depozytowych policji. To co piszę to nie strachy na lachy,te scenariusze miały już miejsce przed zaostrzeniem prawa,teraz będzie tylko gorzej.Chwalić też się nie ma co,fora pokazują że kapusiów i zazdrośników przybywa na potęgę.
Jednym słowem pełna konspiracja gwarancją zachowania kolekcji!
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTakiego tekstu szukałem :D
OdpowiedzUsuńPrawo Polskie jest, był i będzie... antyludzkie :/