Dalej kontynuuje wątek, który zacząłem w styczniu od
opisania złotówki z 1788 roku i reform Sejmu Wielkiego a zatrzymałem się w
poprzednim wpisie na wybuchu Insurekcji Warszawskiej. Dzisiaj przy okazji
opisania reformy monetarnej, jaka wydarzyła się podczas Insurekcji
Kościuszkowskiej uda mi się w końcu „dobrać do miodu”. A dokładniej, opisać w
końcu szalenie dla ciekawy numizmat, ukryty w niewielkiej formie „ledwie, co
srebrnej” 6-cio groszówki z 1794 roku. Jeszcze w ubiegłym roku na forum TPZN
obiecałem zabrać się za ten nominał, ale wtedy nagle (jak to w numizmatyce J)
wskoczyły mi jakieś bardziej aktualne tematy na wpisy, więc monetka z 1794 roku
musiała trochę poczekać. Teraz pasuje mi idealnie, więc już nic nie stoi na przeszkodzie
żeby się tym zająć. W dalszej części tekstu będę starał się udowodnić, że dzisiaj
opisywana moneta jest niezwykła. Stanowi precedens w mennictwie okresu SAP,
lecz z drugiej strony to typowa moneta w „trudnych czasach”, jakimi były
przecież rewolucyjne dni końca XVIII wieku w Polsce. Oczywiście celem artykułu
będzie również ustalenie nakładu, pokazanie licznych odmian i wariantów, w
jakich występuje oraz pierwsze podejście do wyznaczenia skali ich występowania.
Tak, więc, kiedy już z grubsza wyłuszczyłem, o czym będzie wpis, to od razu przechodzę
i zagłębiam się w ten wojenny czas, w którym naród za wszelka cenę chciał
odzyskać wolność.
Zanim dojdziemy do opisania trzeciej reformy
menniczej za czasów panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego, poszukajmy jej
przyczyn i zastanówmy się chwilę jak wyglądał stan finansów narodowych w chwili
wybuchu insurekcji. W celu zbadania tego zagadnienia sięgnijmy po pozycje
obowiązkową dla badacza czasów SAP, jakim jest wielotomowe badanie historyczne
autorstwa Tadeusza Korzona „Wewnętrzne Dzieje Polski za Stanisława Augusta”. W
trzecim tomie autor analizuje wartość skarbu narodowego, co na dzisiejsze można
przełożyć, jako budżet państwa. Nie będziemy wchodzić w szczegóły, bo analiza
jest detaliczna i poświęcony jej jest cały tom publikacji, poszukajmy danych na
temat stanu finansów i sytuacji ekonomicznej na początku roku 1794. Po II
Rozbiorze Polski sejm grodzieński nakazał ułożenie nowego budżetu kraju, który
uwzględni uszczuplenie dochodów i wydatków wynikające z uszczuplenia
powierzchni nowego państwa zamkniętego w nowych granicach. Do tej roli ambasador
rosyjski, który pełnił faktyczna władze w kraju, kazał nominować zespół złożony
z podskarbich w składzie: Michał Ogiński, Teofil Załuski, Franciszek Moszyński,
Ludwik Tyszkiewicz, Kazimierz Plater, Antoni Sułkowski i Dziekoński.
Posiedzenia zespołu odbywały się w mieszkaniu Moszyńskiego. Sejm wydał
instrukcje w której zalecał pomniejszać wszystkie wydatki względem lat
poprzednich proporcjonalnie o ¼ . Natomiast ciekawej było, jeśli chodzi o
planowane dochody państwa. Komisja, co do zasady miała za zadanie zlikwidować większość
nowych podatków wprowadzonych przez Sejm Wielki. Jako przykład podam zniesienie
podatku dla obywateli miasta Warszawy, który wynosił 400 000 złp i
powrócenie wzorem lat ubiegłych do pobierania podatku zwanego „podymne”, z
którego estymowano otrzymać 160 000 złp. W ten sposób chciano zmniejszyć
nacisk fiskalny na obywateli w powojennym kraju. Żeby zrównoważyć mniejsze
wpływy zalecono, aby władca zrzekł się 1/3 dochodów z ceł w Koronie i Litwie w wysokości,
co oszacowano na kwotę 458 000 złp. Król nie mając innego wyjścia,
przystał na to żądanie. Przy układaniu
wydatków ustalono nowe proporcje wpływów do budżetu pomiędzy Skarbem Litwy i
Korony. Z tej przyczyny, że II Rozbiór Polski bardziej dotknął i uszczuplił
ziemie Korony, to zmieniono dotychczasowy stosunek z 10: 5 na 10:6. Wszystko
ładnie zaokrąglono się i ustalono nowy, zrównoważony budżet w wysokości
16 000 000 złp. Autor jednak stwierdza, że co innego plan a co innego
jego realizacja w porozbiorowym kraju i w jego ocenie, rachunki z tego okresu
noszą „oznaki zamętu”. Tu jeszcze jedna
ciekawostka, autor udowadnia na danych, że budżet okropnie okrojonego kraju po
II Rozbiorze był i tak wyższy od budżetu Polski przed reformami Sejmu Wielkiego
(np. z 1787 roku), co stanowi świetny przykład tego ile dla zwiększenia wpływów
do Skarbu wniosły reformy ustanowione przez Sejm Czteroletni. Ostatni bilans
został sporządzony w kwietniu 1794 i wykazywał zaledwie 778 397 zlp
środków z tym, że nie były one jakoś materialnie dostępne dla nowej władzy
insurekcji. Po pierwsze była to tylko teoretyczna wartość księgowa, coś jak
różnica pomiędzy spodziewanymi wpływami a realnymi wydatkami a po drugie,
prawdziwie „wolne środki pieniężne”, jakie można by spożytkować na rewolucyjne
potrzeby były rozlokowane po trochu we wszystkich kasach prowincjonalnych. Do
tego dochodziły liczne bankructwa firm, które czyniły ogromne starty dla wierzycieli
(upadek tylko 6 banków dał ponad 150 milionów złp starty). Problem dotykał nie
tylko gotówki, ale też towarów, „publiczna składka furażu dla wojska
moskiewskiego” zapoczątkowana przez Konfederacje Targowicka i siedmiokrotnie
ponawiana wyczerpały krajowe zapasy zboża. Nie dało się normalnie handlować, bo
dwa główne szlaki rzeczne na Wiśle i Niemenie były zablokowane i tylko statki
rosyjskie były tam przepuszczane. Nad Polska wisiało widmo głodu na jesieni
1794 roku. Rozpaczliwy był stan Skarbu, okropny był stan ekonomiczny kraju w
chwili, kiedy rozpoczęło się powstanie. Tak, więc Kościuszkę i jego rząd
oczekiwały wyłącznie problemy gospodarcze i ekonomiczne a puste kasy skarbowe
można było napełnić tylko wyjątkową ofiarnością społeczeństwa oraz środkami
nadzwyczajnymi. Krokiem zmierzającym do poprawy tej sytuacji mogło być pójście
drogą rewolucyjnej Francji i wprowadzenie pieniądza papierowego. I tak się tez
w krótce stało. Poniżej drobna wizualizacja J
Już pierwszego dnia powstania, zgromadzeni
„obywatele mieszkańcy województwa krakowskiego” uznali, że w czasach, gdy skarb
publiczny pozostaje w rękach zdrajców z Targowicy i ich zagranicznych
popleczników, to istnieje konieczności podjęcia przez naród nowego wysiłku by
stworzyć kasę na pierwsze potrzeby rewolucji i konieczne wydatki wojenne. W tym
celu sami uchwalili obowiązkowe stawki podatkowe, proporcjonalne do zamożności
obywateli (można użyć słowa progresywne) w nadziei, że inne województwa wezmą z
nich przykład. Czasu było mało, więc na zebranie i wpłacenie podatków ustalono
3 tygodnie. Łączące się z wojskami Kościuszki polskie brygady przychodziły ze
swoimi kasami i tak Madaliński przybył z zarekwirowanymi od prusaków 53,5
tysiąca złp, Magnet i Grochowski przybyli z kwotami po około 80 tysięcy złp
każdy. Ale to była kropla w morzu rewolucyjnych potrzeb. Dzięki temu, że
powstanie rozlewało się na dalsze dzielnice skarb był zasilany dodatkowymi
sumami płynącymi z tych terenów. W samej Warszawie po wyzwoleniu się z
okupacji wojsk rosyjskich zebrano spore sumy zrabowane z kas między innymi
ambasady rosyjskiej, Księstwa Mazowieckiego czy też zabrane z Komisji Bankowej.
Ogromną ofiarnością społeczną realizowaną to datkami gotówce, czy też w naturze
lub bardzo często pod postacią darmowej pracy, rewolucja rozwijała się i rosła
w siłę. Dnia 19 kwietnia 1794 roku, Kościuszko mianuje Komisje Skarbową, która
przejmuje nadzór nad finansowaniem insurekcji.
I tu powoli dochodzimy do tematów związanych z nowa
reformą pieniężną oraz bezpośrednio z mennicą warszawską. Ważną datą, jest
dzień 3 maja 1794 roku, w którym naczelnik z obozu pod Winiarami wydaje dekret
o przejęciu zarządu nad mennicą i ustanowieniu jej nowych władz. Równocześnie
Kościuszko podejmuje decyzję, aby pilnie potrzebne środki na opłacenie
zaległych lenungów dla wojska (staropolski żołd) zdobyć poprzez zebranie
zbytecznego złota i srebra ze świątyń. Na apel pozytywnie odpowiadają biskupi i
już 7 maja zalecają by wszelkie zbyteczne do posługi naczynia liturgiczne
oddawać do przetopienia do mennicy, jako ofiarę dla oswobodzenia ojczyzny. Dnia
13 maja mennica zostaje oficjalnie przekazana nowej władzy. Od tego czasu król
nie jest już właścicielem mennicy i traci realny wpływ na jej działanie. Miesiąc
później, 13 czerwca Rada Najwyższa Narodowa wydaje uniwersał o nowej stopie
menniczej, gdzie główną zmianą jest obniżenie stopy menniczej. Od teraz z
jednaj marki czystego srebra ma się wybijać 84 ½ złotego (poprzednio 83 ½),
nominowanych w talarach 6-cio złotowych, w dwuzłotówkach, złotówkach i 10-cio
groszówkach. Bardzo ciekawa i udana jest argumentacja zmiany stopy, jaką użyły
władze rewolucji. Otóż argumentowali oni zrównanie stopy polskiej ze stopami państw
zaborczych (głównie Prus) w tym celu, żeby dobre monety nie były wywożone za granicę,
bo przecież w większości zostały wybite ze srebra kościelnego i z datków
polskich patriotów. Trudno nie zgodzić się z tą argumentacją, szczególnie, że
mennica z wielkim zapałem zabrała się do topienia i przebijania ofiarowanych
sreber i złota. Dodatkowo nowo ustanowiony 6-cio złotowy talar był nawet
słabszy od pruskiego. Za Władysławem Terleckim i jego publikacją „Mennica
warszawska” podaję, że w 1794 roku polski talar wybity według nowej stopy
zawierał 16,6 grama czystego srebra zaś pruski 16,7 grama. W ten sposób
definitywnie załatwiono problem z odpływem polskiej monety srebrnej za granicę. Tu
warto dodać, że ustawowo wyłączono z produkcji półtalary i półzłotki. Tym samym dwa nominały monet SAP już nie były wybijane do końca tego okresu. Co ciekawe
monet 10-cio groszowych mimo ujęcia ich w uniwersale też już nie wybijano.
Oprócz monet srebrnych bitych według nowej, niższej stopy - mają być wybijane nowe
monety srebrne bilonowe w nominałach 6 groszy miedzianych. I tu pojawiają się
nam dzisiejsze bohaterki wpisu, czyli bilonowe 6-cio groszówki. Przejdźmy,
zatem do dokładniejszego scharakteryzowania tego nominału. Poniżej prezentuje
przykładowa monetę.
Nowa moneta srebrne 6 groszy miedzianych jest
wymysłem rewolucji i zrodziła się z potrzeby chwili. Niewielkie ilości metali
szlachetnych nie były w stanie pokryć pilnych potrzeb głównie związanych z
zakupami broni, sprzętu wojskowego i wypłatami żołdu. Zdecydowano, zatem aby
powołać monetę, której wartość nominalna (6 groszy srebrnych) będzie wyższa od
wartości kruszcu, który zawiera. Czyli podjęto świadomą decyzje „popsucia”
pieniądza. Co ważniejsze, zrobiono to oficjalnie informując o tym wojsko i
społeczeństwo. Społeczeństwu przedstawiono to, jako element ofiary narodowej na
wsparcie walki o niepodległość. Natomiast żołnierzom Kościuszko przedstawił
jawna korzyść, która płynęła z nowej monety. Zacytuję tu fragment „Uniwersału
względem bicia monety na stopę nowo ustanowioną” zaczerpnięty wprost z publikacji
Rafała Janke „Źródła z dziejów
mennicy warszawskiej 1765-1868”. Cytuję fragment tego dokumentu: ”Upatrując oraz, jako miedź dotąd
bita przez swój ciężar przykrość w przewozie i noszeniu, osobliwie wojskowym w
marszach sprawuje, dla zapobieżeniu tej niewygodzie wstrzymując dalsze bicie
miedzi, dobre pieniądze srebrne, czyli bilony zwane w sztukach 6 groszy
miedzianych walor mieć mających, w proporcyi ¼ części względem zwykłych currant
pieniędzy bić nakazuje; a to pod stemplem z jednej strony Rzeczpospolitej, a z
drugiej z napisem „6 groszy miedzianych” i z wyrażeniem roku”. W takich oto
słowach, nie do końca dziś zrozumianych zawarł w uniwersale prezydujący tego
dnia Ignacy Potocki w stosunku do nowo powołanego do życia nominału. Wyrażenie
„proporcja ¼ części względem currant pieniędzy”
może być odczytana na kilka sposobów. Na początku sądziłem, że słowa te
oznaczają to, że moneta będzie wykonana ze srebra próby zawierającej tylko 25%
srebra względem innych aktualnie bitych srebrnych monet. To niestety nie
znajduje potwierdzenia w tabeli, którą zestawiłem poniżej a która obrazuje
system monetarny według ustawy z 13 czerwca 1794 roku.
Czyżby autor Uniwersału zakładał, że pod wartościową
6-cio groszówka miała być wybita zachowując proporcję ¼ do ilości wytworzonych pozostałych monet
srebrnych w tym okresie. Czyli mogłoby to znaczyć, daje wam tylko 25% złej
monety, a pozostałe 75% monet nadal będzie wybijane ze srebra dobrej próby?
Jednak o nakładach będzie w dalszej części wpisu, więc tam wrócę do tego wątku.
Mamy, zatem naszą sześciogroszówkę. Jak widać z
zestawienia, moneta to wyjątkowo licha i traktowanie jej, jako srebrnej jest
prawie umowne, gdyż składa się w niemal 80% z miedzi. Porównując próbę nowej
monety do innych dobrych monet srebrnych okazuje się, że wartość nominalna była
znacznie większa od wartości srebra, którą w niej zawarto. Popatrzmy na tabelkę
powyżej. Dla przykładu w złotówce z 1794 roku znajdziemy 2,767 grama czystego
srebra. Natomiast biorąc 5 monet o nominale sześciu groszy, których ustawowa wartość
również równała się złotówkę i sumując zawarty w nich kruszec, otrzymujemy zaledwie
1,732 grama srebra. Porównując jedno do drugiego okazuje się różnica w
zawartości srebra wynosi 1,035 grama i to tylko na 1 złotówce. To naprawdę
spora dysproporcja. Możemy sobie wyobrazić sytuacje, w której XVIII wieczny
żołnierz-kosynier insurekcji „Kowalski” otrzymując z kasy wojskowej lenung w wysokości
50 złotych za kwartał swojej ciężkiej służby (Komisja Porządkowa w marcu 1794,
ustaliła żołd dla nowych rekrutów na 15 złp za miesiąc), wypłacony w całości w monetach
6-cio groszowych (to w sumie 250 monet), „teoretycznie tracił” na tym procesie
ponad 50 gramów srebra vs to gdyby otrzymał 50 monet w nominale złotówki. Tu
tylko dodam, że czytając tabele powyżej za 49,806g grama srebra warte było
jednego złotego dukata. Taka ciekawostka i pewnie norma w czasach, gdy obiegają
monety kruszcowe, których wartość nominalna jest wyższa od rzeczywistej.
Oczywiście analizując działanie systemu pieniężnego podczas Insurekcji Kościuszkowskiej,
musimy mieć świadomość, że wprowadzenie pod wartościowej monety srebrnej, o
której dziś pisze, było niczym w porównaniu do wprowadzenia papierowych
zaręczeń skarbowych oraz pierwszych w historii naszego kraju banknotów zwanych
biletami menniczymi. Dlatego pewnie społeczeństwo cały swój ewentualny opór
przeciwko nowej ustawie skupili na pieniądzu papierowym i nie spotkałem się w
literaturze z opisem przykładów oporu w przyjmowaniu nowych monet.
Mennica bijąc monety srebrne według nowej stopy
menniczej, podwoiła swoją wydajność i uzyskała znów milionowe nakłady niespotykane
w tym zakładzie od niemal 30 lat. Potrzeba chwili był taka, że każdy z
pracowników pracował więcej i dłużej niż przed wybuchem insurekcji. Rewolucji
brakowało pieniędzy, nie było starych źródeł zaopatrzenia w surowce potrzebne
do produkcji monet i głównym punktem programu było topienie sreber i złota w
postaci naczyń i kosztowności, które trafiały do zakładu i przerabianie ich na
fejn zdolny do użycia w produkcji menniczej. Tu trzeba dodać, że budynek
mennicy był wykorzystywany również do produkcji uzbrojenia, które miało w tym
czasie, co najmniej równie wysoki priorytet jak monety. Teraz przejdźmy płynnie
do określenia nakładu 6-cio groszówek, jakie zostały wybite w mennicy
warszawskiej w 1794 roku. Tu trzeba od razu przyznać, że sam fakt ilości wybitych
monet w okresie 1794-5 nie jest do końca jasny. Już raz zmierzyłem się z tym
tematem określając nakłady dwuzłotówek (TU), więc do dzisiejszego nominału
podejdę w ten sam sposób. Na początek informacje, jakie są dostępne w
popularnych katalogach monet SAP. Tu nie ma wielkiego wyboru, bez względu na
źródło najczęściej podaje się ilość 13 100 000 egzemplarzy. Jednak po
pierwsze jest to informacja o sumie monet wybitych za dwa lata a po drugie istnieją
zastrzeżenia do jej poprawności. Więc jak było i skąd to możemy wywnioskować?
Tu przychodzi nam z pomocą po raz enty publikacja Rafąła Janke „Źródła
z dziejów mennicy warszawskiej 1765-1868”w której autor wykonał „za nas” już ta
analizę porównując z jednej strony dane zawarte w rękopisie dyrektora mennicy
Puscha z raportem, jaki sporządził dyrektor Schroeder. Jak już kiedyś
wspominałem, główna różnica w ilości nakładu monet, z jaka mamy do czynienia
analizując oba źródła polega na innym podejściu obu urzędników. Pusch mimo
tego, że podawał dane z dokładnością do roku nie dysponował danymi z okresu
Insurekcji Kościuszkowskiej, natomiast Schroeder, co prawda nie dzielił
nakładów na poszczególne roczniki, ale dysponował pełnymi danymi o produkcji
monet w III okresie, jakim był czas obowiązywania nowej ustawy z 14 czerwca
1794. Tym samym nie można wysnuć dobrych wniosków analizując dane obu
dyrektorów z osobna, jednak wydaje się, że łącząc oba źródła informacji
wreszcie możemy dojść do prawidłowych nakładów. Wyliczenia przedstawiam w
tabeli poniżej.
Zgodnie z powyższym wydaje się, że ocena, co do
nakładu łącznego umieszczona w katalogach jest w przybliżeniu prawidłowa. Jednak
teraz potrafimy każdemu z roczników widniejących na monecie przydzielić
odpowiednia ilość egzemplarzy. Tym samy podzieliliśmy łączny nakład na dwa
roczniki i wyszło nam, że monet sześciogroszowych w 1794 wybito w ilości
9 181 380 egzemplarzy. Ciekawe jest to, że cały ten nakład powstał w
II połowie roku po 16 czerwca 1794 oraz to, że w okresie Insurekcji
Kościuszkowskiej w czasie zaledwie niecałych pięciu miesięcy wyprodukowano
ponad 7 milionów tych monet. To pokazuje skalę produkcji oraz efekt
zaangażowania i wzmożonego wysiłku pracowników oraz wojennej organizacji pracy.
Dysponujemy nakładem, więc mogę na chwilę wrócić do wątku z początku wpisu i
poinformować, że moja druga teza mówiąca, że autorzy Uniwersału zakładali
wstępnie, że nakład 6-cio groszówki będzie stanowił ¼ spośród wszystkich
srebrnych nominałów nie potwierdził się. Ilościowo szóstaki stanowią 84,6% a to
przecież znacznie więcej, niż 25%, więc wydaje się, że to „strzał kulą w płot” L.
Mam jednak trzecia myśl, może autorom Uniwersału nie chodziło o ilość sztuk
monety a o ilość srebra, jakie będzie wykorzystane do wybicia tych monet. W
stylu, że ¼ zgromadzonego kruszcu pójdzie na ten nominał a z reszty wybije się
inne monety. Więc podejście „wagowe”. To twierdzenie, mimo ze nie sprawdza się
idealnie, to jest najbliższe faktów, które znamy. Srebro zawarte w wybitych
szóstakach w 1794 roku, stanowi ok. 23,4% całości kruszcu spożytkowanego w
mennicy. Zatem po trudach i znojach, wydaje się, że dokopaliśmy się do
właściwego podejścia do interpretacji tekstu ustawy. Oczywiście trzeba wziąć
poprawkę, że Insurekcja upadła w listopadzie i jako taka, trwała zaledwie około
pół roku, zatem trudno jest zakładać, że odnosząc tekst dokumentu do danych menniczych
za cały 1794 rok, potwierdzimy w pełni nasze podejście. W każdym razie, na dziś
ma to dla mnie sens. Podaje to jako przykład, że badając ilości, nakłady
i generalnie inne cechy fizyczne monet, czasem warto zastanowić się co tak
właściwie „autor z epoki” miał na myśli J
W każdym razie teraz mamy, nasz nakład i to będzie punkt
wyjścia do ustalania szacunków stopni rzadkości poszczególnych odmian i
wariantów. Przejdźmy, zatem do opisu samej monety i wyznaczenia cech wspólnych
i różnic. Na początek standardowy opis awersu i rewersu. Na awersie mamy nowy
wzór ukoronowany trójpolowy herbu trochę podobny do tego, jaki wcześniej
umieszczano na monetach 10-cio groszowych. Orzeł to oczywiście herb Korony, Pogoń,
jako symbol Litwy oraz Ciołek, jako herb królewski Poniatowskich. Korona
rozdziela napis otokowy STANISALUS AUGUSTUS. Tym czasem na rewersie mamy napis
6 GROSZY 1794 umieszczony w trzech wersach. Dodatkowo na rewersie występuje
(lub nie) znak interpunkcyjny w postaci kropki po roku oraz ozdobniki w postaci
rozetek. Kolejną cechą charakterystyczną jest fakt, że jest to najmniejsza
spośród wszystkich srebrnych monet Stanisława Augusta Poniatowskiego w całym
okresie jego panowania a jej nominalna średnica wynosi zaledwie 19 milimetrów.
W połączeniu z niewielka wagą 1,59 grama i niska próba, mamy tu do czynienia z
typowa moneta w czasach kryzysu. Jednak dla amatorów mennictwa okresu SAP to
bardzo ciekawy numizmat i z racji swojej stosunkowo niskiej ceny i sporego
nakładu cieszy się niemalejąca popularnością wśród kolekcjonerów i zbieraczy. Nie
ma jednak, co ograniczać się do posiadania tylko jednej monety z rocznika 1794
i już teraz dalszą część wpisu poświęcę właśnie na opisanie odmian i wariantów,
które warto zbierać. Zatem przechodzimy do najciekawszej części.
W katalogach najczęściej istnieje opis kilku odmian,
więc nie startujemy od zera. W podstawowym katalogu monet SAP z początku XX
wieku, czyli u Plage w tym nominale i roczniku mamy opisanych 5 różnych odmian. Kto nie posiada tej pozycji wystarczy, że zajrzy
do internetowego katalogu Fortress, do którego ścieżka z dostępem znajduje się
na blogu w zakładce LINKI, opisano tam 4 odmiany z tego rocznika i nawet dla 3
dodano fotografie. Można jednak uznać, że dopiero najnowszy katalog autorstwa
duetu Parchimowicz/ Brzeziński bardzo celnie rozprawił się z problemem i opisał
aż 9 różnych monet w tym jednym roczniku. Nic dziwnego, zatem, że to właśnie
ten katalog będzie dla mnie punktem wyjścia do opisania znanych mi egzemplarzy
oraz do powiększenia tej liczby J. Oczywiście nie
do końca będę zgadzał się z autorami, szczególnie drażni mnie nazywanie
kolejnych monet „odmianami” – tu się nic nie zmieniło. Zrobimy trochę inaczej,
będzie tylko kilka odmian a w ramach nich parę wariantów, czyli teoretycznie po
opublikowaniu mojego artykułu powinien zapanować porządek J
Po pierwsze skoncentrujemy się na kilku elementach,
które będą dla nas punktami kontrolnymi w celu wyznaczenia poszczególnych
odmian. Generalnie podzielam zdanie Rafała Janke, który badając ten nominał wcześniej
uznał, że mamy tam do czynienia z trzema rytownikami stempli. Jak trzech
rytowników (artystów-rzemieślników), to z reguły znaczy trzy różne podejścia do
wykonania stempli i co do zasady może świadczyć o tym, że już „na starcie” mamy,
co najmniej trzy odmiany różniące się istotnymi detalami. I teraz przejdziemy
do analiz i poszukamy różnic na próbie badanych egzemplarzy świadczących o tym,
że rzeczywiście mamy do czynienia z trzema różnymi fachowcami od tworzenia
rysunków na stemplach.. Zwykle każda z takich osób ma swój specyficzny warsztat,
swój ulubiony styl oraz używa nieco innych narzędzi i punc, zatem nie jest to
jakaś fizyka kwantowa tylko raczej prosta, amatorska obserwacja. Skoncentrujemy
się na takich elementach monet jak: korony, herby oraz punce z literami i
cyframi. Poniżej pokazuje trzy różne „szkoły” tworzenia tych detali, które
potwierdzają naszą wcześniejszą tezę.
Różnic pomiędzy odmianami jest oczywiście znacznie
więcej i wprawne oko znajdzie ich sporo. Istnieje na przykład podejście, które
dodatkowo koncertuje się jeszcze na różnicach występujących w ozdobnikach, tak
zwanych rozetkach, które są umieszczone na monetach obok cyfry „6”. Poniżej
pokazuje kilka odmian świadczących o tym, że one również są odmienne. Ja jednak
nie pójdę tą drogą, gdyż moim skromnym zdaniem, użycie tych ozdobników, jako jednej
z decydujących cech nie jest do końca uprawnione. Po pierwsze wiemy, że takie
drobiazgi z reguły były nabijane na stempel nie przez mincerzy, ale raczej przez
ich „szeregowych pomocników”…gdyż nikt w tych czasach nie zwracał uwagi na
takie drobiazgi i szczegóły. Nie było to, zatem rozmyślne działanie mennicy i
jestem zdania, że trudno uznać takie różnice za istotny faktor do wyznaczenia
odmian czy wariantów. Pójście w tym kierunku, moim zdaniem może być szkodliwe,
gdyż spowoduje to, że kolejnym krokiem będzie „zauważenie” odmiennego ułożenia
rozetek względem osi pionowej, co może skłonić niektórych z nas do
zakwalifikowania „rozetki zwróconej w lewo”, jako kolejnego, dodatkowego
wariantu w odróżnieniu od identycznej monety z „rozetką skierowana w prawo”. Ja
naprawdę wziąłem sobie do serca myśl Walerego Kostrzębskiego zawartą w książce „Błędne
drogi w zbieraniu numizmatów polskich” i nie zamierzam niepotrzebnie mnożyć
bytów. Tym samym w dalszej części skupie się tylko na podstawowych cechach i do
tego namawiam.
Ok., znając już moje założenia przejdźmy do
tradycyjnej analizy obu stron monet. Co do zasady będzie tak, że na podstawie
analizy awersu wyznaczymy trzy główne odmiany a dopiero w kolejnym kroku, na
podstawie rewersów będziemy szukać wariantów tych trzech odmian. Sprawa wydaje
się prosta, ale spory nakład sprawia, że materiału jest naprawdę dużo. Zacznijmy,
zatem od awersu, jako od głównej strony zawierającej główne cechy odróżniające
poszczególnych rytowników stempli a co za tym idzie poszczególne odmiany. Dla
jasności przekazu ograniczyłem ilość punktów kontrolnych, które będziemy
porównywać do zaledwie trzech. Pierwszym a), będzie TARCZA HERBOWA, która jest
różnicą widoczną na monecie na pierwszy rzut oka, przez co jest bardzo łatwa do
użycia. W tym punkcie będziemy zwracali uwagę na kształt (SZEROKA lub WĄSKA)
pola tarczy z herbem „CIOŁEK”. Drugim punktem kontrolnym, zwanym b), będzie ORZEŁ,
który jest również raczej łatwy do odróżnienia a poświęcony na to czas,
zaowocuje bezbłędnym wskazaniem na właściwą odmianę. W sumie, jak by się dobrze
zastanowić, to wystarczyłby nam nawet sam ORZEŁ, ale jednak, co dwie cechy to
nie jedna J
Orły nazwałem po prostu ORZEŁ 1, ORZEŁ 2, ORZEŁ 3. Kolejnym, ale istotnym elementem
będzie napis otokowy, a szczególnie drugie imię władcy, czyli AUGUSTUS. Zalecam
kontrole tej cechy z uwagi na to, że istnieje rzadki błąd, w którym brakuje
jednej literki „S” i w ten sposób na jednym z wariantów imię króla brzmi
omyłkowo AUGUTUS. Poniżej wymieniam
poszczególne stemple awersów oraz pokazuje je na ilustracjach.
ODMIANA
1:
AWERS
1 - > a) TARCZA SZEROKA; b) ORZEŁ 1; c) AUGUSTUS
ODMIANA
2:
AWERS
2 - > a) TARCZA SZEROKA; b) ORZEŁ 2; c) AUGUSTUS
ODMIANA
3:
AWERS
3 - > a) TARCZA WĄSKA; b) ORZEŁ 3; c) AUGUSTUS
AWERS
4 -> a) TARCZA WĄSKA; b) ORZEŁ 3; c) AUGUTUS (błąd)
Teraz czas na druga stronę, czyli rewers. Na tej
stronie jak na każdym szóstaku mamy napis w trzech poziomych liniach. Po analizie
materiału zdjęciowego oraz za pomocą dostępnych źródeł wyznaczyłem kilka
różnych wariantów rewersów, występujących w ramach każdej z trzech głównych
odmian awersów. Ponieważ każda z wyżej wyznaczonych odmian (patrz awersy)
charakteryzuje się własnymi i specyficznymi dla danej odmiany różnicami
występujących na rewersach wyznaczających nowe warianty, to proponuje
rozpatrywać je oddzielnie. I tak poniżej
przenalizujemy rewersy i opiszemy różnice osobno dla każdej z trzech odmian.
W ramach ODMIANY 1 mamy trzy różne i specyficzne
warianty rewersu, które nie pojawiają się w innych odmianach. Do wyznaczenia różnic
wystarczy nam tylko jeden punkt kontrolny a mianowicie cyfra „4” w dacie
1794. I tak cyfra „4” może być „NORMALNA”,
„ODMIENNA DUŻA” lub „ODMIENNA MNIEJSZA”. Za autorami najnowszego katalogu,
zauważam różnice w kroju i wielkości cyfry „4”, która na pewno jest warta
odnotowania i powinna być moim zdaniem traktowana, jako odrębny wariant. Stąd
właśnie w moim zestawieniu występują dwie różne cyfry „4” określone, jako
ODMIENNE. Poniżej opis poszczególnych rewersów a wszystko się wyjaśni na
zdjęciach.
ODMIANA
1:
REWERS
1 - > cyfra „4” „NORMALNA”
REWERS
2 -> cyfra „4” „ODMIENNA DUŻA”
REWERS
3 -> cyfra „4” „ODMIENNA MNIEJSZA”
Teraz przechodzimy do kolejnych dwóch odmian i
zaczną się lekkie „schody”, ponieważ spotkamy się z błędami i z hybrydami,
czyli rewersami użytymi w obu odmianach, stąd wynika, że opis nie będzie już
taki prosty. W ramach ODMIANY 2 awersu, co do zasady mamy tylko jeden główny
WARIANT rewersu. Jednak żeby nie było tak prosto, to właśnie w tej odmianie
znamy ciekawe i rzadkie przypadki użycia dwóch dodatkowych rewersów. Pierwszy z
nich jest identyczny jak ten główny, jednak posiada drobny błąd w nabiciu puncy
z cyfrą „9” w dacie (a może to wykruszenie stempla?). Tu dodam, że ten wariant został
po raz pierwszy pokazany w najnowszym katalogu a sama moneta pochodzi z
kolekcji prywatnej. Ja nigdy nie spotkałem takiego wariantu w naturze, więc
pokazuje monetę na „słowo honoru” i na odpowiedzialność autorów publikacji. Generalnie
data w obu rewersach ODMIANY 2 zapisana jest zdecydowanie mniejszymi cyframi, a
dodatkowo jest też wąska i posiada kropkę po roku. Ale tu dochodzi nam drugi przypadek
z dodatkowym i odmiennym rewersem, który jest bardzo popularny w ramach ODMIANY
3, zatem mamy pierwszą hybrydę. W tych dodatkowym rewersie data jest duża,
szersza i nie ma kropki na końcu zapisu. Zatem cos zupełnie w inny deseń J
Do wyznaczenia różnic w rewersach w ramach ODMIANY 2 wystarczą nam dwa punkty
kontrolne. Jako a) cyfra „9” w dacie 1794, która może być „NORMALNA” i
„ODMIENNA”, a jako punkt b) ogólna wielkość cyfr użytych do daty, może być
„MAŁA” lub „DUŻA”. Trochę to zawiłe, ale poniżej dodaję opis i zdjęcia (a dalej
będzie zbiorcza tabelka).
ODMIANA
2:
REWERS
4 - > a) cyfra „9” „NORMALNA”; b) data „MAŁA”
REWERS
5 -> a) cyfra „9” „ODMIENNA” (błąd) ; b) data „MAŁA”
REWERS
6 -> a) cyfra „9” „NORMALNA”; b) data „DUŻA”
W ramach ODMIANY 3 mamy również trzy różne rewersy. Z
tym, że dwa już poznaliśmy, bo tak się składa, że są to opisane powyżej REWERS
4 i REWERS 6. Czyli do pierwszej hybrydy opisanej powyżej dochodzą nam dwie kolejne. Do wyznaczenia różnic w ramach ODMIANY 3
podejdziemy nieco inaczej, bo w sumie potrzebujemy aż trzech punktów kontrolnych.
Jednak wszystkie będą związane ze sposobem zapisu daty 1794. Pierwszym,
oznaczonym, jako a) będzie ogólna wielkość cyfr daty. Data może być „MAŁA” lub
„DUŻA”. Kolejnym elementem, który oznaczam, jako b), jest szerokość zapisanej daty,
bo tu występują dość jaskrawe różnice. W tym elemencie data może być zapisana
„WĄSKO”, „NORMALNIE” lub „SZEROKO”. Trzecim i zarazem ostatnim punktem
kontrolnym oznaczonym, jako c), będzie występowanie lub brak, kropki po dacie.
Tu jest prosto, może być „KROPKA PO DACIE” lub „BRAK KROPKI PO DACIE”.
Ciekawostką jest to, że w ODMIANIE 3 doszło do ponownego użycia stempli REWERSU
4 i 6 o czym już pisałem wyżej. Ponawiam to info, ponieważ dla tej odmiany
używam innych punktów kontrolnych i te same rewersy zostaną nieco inaczej
opisane, gdyż na inne elementy będę zwracał uwagę. Zatem jak wyżej opisywałem
REWERS, 4 jako monetę z „NORMALNĄ” cyfrą „9” i „MAŁĄ” datą, to teraz do tych cech dodamy kolejne zmienne, które bardziej szczegółowo opiszą zapis daty w ramach odróżniania wariantów w tej trzeciej odmianie. Poniżej zamieszczam opisy rewersów,
jakie spotkamy w 3 ODMIANIE szóstaka oraz zdjęcia przykładowych rewersów z
analizowanych monet.
ODMIANA
3:
REWERS
4 - > a) data „MAŁA”; b) data „WĄSKA”; c) „KROPKA PO DACIE”
REWERS
6 -> a) data „DUŻA”; b) data „NORMALNA”; c) „BRAK KROPKI PO DACIE”
REWERS
7 -> a) data „DUŻA”; b) data „ SZEROKA”; c) „BRAK KROPKI PO DACIE”
Mam nadzieję, że różnice, jakie wskazałem są dla
każdego z czytelników w miarę dobrze widoczne. Podsumowując mamy, zatem w tym
roczniku do czynienia z 3 ODMIANAMI, do wybicia, których wykorzystano 4 stemple
awersu i 7 różnymi rewersów. Dla
określenia ilości dostępnych wariantów, które można by zebrać w tym roczniku
oraz dla jasności przekazu wszystkie informacje zestawiłem w prostej tabelce
poniżej.
REWERS/ AWERS
|
REWERS 1
|
REWERS 2
|
REWERS 3
|
REWERS 4
|
REWERS 5
|
REWERS 6
|
REWERS 7
|
AWERS 1
|
WARIANT 1
|
WARIANT 2
|
WARIANT 3
|
||||
AWERS 2
|
WARIANT 4
|
WARIANT 5
|
WARIANT 10
|
||||
AWERS 3
|
WARIANT 6
|
WARIANT 7
|
WARIANT 8
|
||||
AWERS 4
|
WARIANT 9
|
Razem wyznaczyłem 10 wariantów. To o jeden więcej
niż w najnowszym katalogu, zatem jest jakiś mały postęp również na tej
płaszczyźnie. J
Jak widać REWERS 4 i REWERS 6 łączą się z różnymi awersami tworząc hybrydy, a
REWERS 6 dodatkowo łączy się z błędnym AWERSEM 4. Pozostałe rewersy są ściśle
dopasowane do odmian, w których występują. OK., teraz rozkład procentowy. W tabeli
poniżej zestawiłem dane z analizy próby w ilości dokładnie 250 sztuk szóstaka. Zobaczmy
teraz, jaki rozkład procentowy uzyskały te warianty na badanej próbie.
REWERS/ AWERS
|
REWERS 1
|
REWERS 2
|
REWERS 3
|
REWERS 4
|
REWERS 5
|
REWERS 6
|
REWERS 7
|
AWERS 1
|
2%
|
7%
|
6%
|
||||
AWERS 2
|
15%
|
0%
|
1%
|
||||
AWERS 3
|
5%
|
38%
|
23%
|
||||
AWERS 4
|
2%
|
Co możemy teraz z tego badania wywnioskować? Po
pierwsze rozkład poszczególnych wariantów wskazuje nam, że najbardziej
popularną odmianą jest ODMIANA 3, której cztery warianty (6,7,8,9) odpowiadają
aż za 68% wszystkich przeanalizowanych egzemplarzy. Dwie pozostałe odmiany (1 i
2) są mniej więcej tak samo popularne i ich ilość w badanej próbie wyniosła po
około 15%. Najpopularniejszymi monetami są te w WARIANCIE 7 i 8, co według mnie
odpowiada obserwacji, jaka miałem przed badaniem odnośnie liczby sprzedawanych
monet w tych odmianach. Dla amatorów monet SAP to informacja, że warto mieć te
popularne monety w jak najlepszym stanie. No i na końcu chyba najważniejszy
wniosek, otóż WARIANT 9 charakteryzujący się błędnym zapisem AUGUTUS, jak się
okazuje wcale nie jest najrzadszy. Jak widać są jeszcze ciekawsze, oczywiście
zakładając, że WARIANT 5 rzeczywiście istnieje (uwzględniłem tylko te znana
jedna sztukę z katalogu). Znając rozkład procentowy i nakład rocznika oszacujmy
nakłady poszczególnych wariantów. Zakładając, że nakład, który oszacowałem
powyżej jest prawidłowy i wynosi 9 181 380 egzemplarzy, to
przykładając do tego procenty otrzymaliśmy wyniki, które prezentuje w tabeli
poniżej.
REWERS/ AWERS
|
REWERS 1
|
REWERS 2
|
REWERS 3
|
REWERS 4
|
REWERS 5
|
REWERS 6
|
REWERS 7
|
AWERS 1
|
183 628
|
661 059
|
550 883
|
||||
AWERS 2
|
1 395 570
|
36 726
|
73 451
|
||||
AWERS 3
|
440 706
|
3 488 924
|
2 130 080
|
||||
AWERS 4
|
220 353
|
Jak widzimy spory nakład powoduje to, że nawet
potencjalnie rzadsze warianty zostały oszacowane na nakłady liczone w
dziesiątkach tysięcy sztuk. Jest prawdopodobne, że żaden z prezentowanych
przeze mnie wariantów monety nie jest „białym krukiem”. Nawet błędy okazały się
być reprezentowane w badaniu przez kilka egzemplarzy i jest prawdopodobne, że
wszystkie te monety w dłuższej perspektywie są możliwe do zdobycia i zebrania.
Oczywiście te nieco mniej popularne nie trafią się nam jutro a i pewnie będą
wyraźnie droższe od pozostałych. No chyba, że spotka nas jakaś OKAZAJA . J Z drugiej strony, te najbardziej popularne
warianty zostały wybite w milionowych nakładach i nawet 220 lat, które minęło
od tej chwili, okazały się być łaskawe dla tych trzech wariantów, gdyż w dalszym
ciągu są to monety powszechnie dostępne. Na koniec badania, tradycyjnie sprawdźmy,
jaki stopień rzadkości przydzielony zostanie poszczególnym wariantom. Tu bez
niespodzianek, zastosuję skalę rzadkości dla monet polski historycznej
stworzoną przez Emeryka Hutten – Czapskiego. Przy czym dostępna ilość
egzemplarzy oszacowana zostanie w oparciu o dane zgromadzone podczas tego
badania z uwzględnieniem właściwej wyceny rzadszych wariantów. Poniżej
publikuje kluczowa tabelkę J
REWERS/ AWERS
|
REWERS 1
|
REWERS 2
|
REWERS 3
|
REWERS 4
|
REWERS 5
|
REWERS 6
|
REWERS 7
|
AWERS 1
|
R2
|
R
|
R
|
||||
AWERS 2
|
BRAK
|
R4
|
R3
|
||||
AWERS 3
|
R
|
BRAK
|
BRAK
|
||||
AWERS 4
|
R2
|
Jak widać stopnie, jakie przydzieliłem są
zróżnicowane. Od BRAK dla trzech najbardziej popularnych wariantów aż do R4 dla
wariantu z katalogu, którego nie spotkałem w badanej próbie ani razu. Ok., a
teraz już nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wymienić i pokazać po kolei
wszystkie warianty, jakie napotkałem na swojej drodze. Jak zwykle stosuje
nazewnictwo z najnowszego katalogu, dla wariantów nie odnotowanych w tej
pozycji, stosuje kolejną (wolną) liczbę i znak zapytania.
ROCZNIK
1794
17.a
– ODMIANA 1 -> WARIANT 1
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
1 - > a) TARCZA SZEROKA; b) ORZEŁ 1; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794.
REWERS
1 - > cyfra „4” „NORMALNA”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 2% = 183 628 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = R2
17.a1
– ODMIANA 1 -> WARIANT 2
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
1 - > a) TARCZA SZEROKA; b) ORZEŁ 1; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794.
REWERS
2 -> cyfra „4” „ODMIENNA DUŻA”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 7% = 661 059 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = R
17.a2
– ODMIANA 1 -> WARIANT 3
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
1 - > a) TARCZA SZEROKA; b) ORZEŁ 1; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794.
REWERS
3 -> cyfra „4” „ODMIENNA MNIEJSZA”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 6% = 550 833 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = R
17.a3
– ODMIANA 2 -> WARIANT 4
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
2 - > a) TARCZA SZEROKA; b) ORZEŁ 2; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794.
REWERS
4 - > a) cyfra „9” „NORMALNA”; data „MAŁA”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 15% = 1 395 570 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = BRAK
17.a4
– ODMIANA 2 -> WARIANT 5
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
2 - > a) TARCZA SZEROKA; b) ORZEŁ 2; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794.
REWERS
5 -> a) cyfra „9” „ODMIENNA” (błąd) ; b) data „MAŁA”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 0,4% = 36 726 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = R4
17.a9?
– ODMIANA 2 -> WARIANT 10 (nowy)
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
2 - > a) TARCZA SZEROKA; b) ORZEŁ 2; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794.
REWERS
6 -> a) cyfra „9” „NORMALNA”; b) data „DUŻA”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 1% = 73 451 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = R3
17.a5
– ODMIANA 3 -> WARIANT 6
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
3 - > a) TARCZA WĄSKA; b) ORZEŁ 3; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794.
REWERS
4 - > a) data „MAŁA”; b) data „WĄSKA”; c) „KROPKA PO DACIE”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 5% = 440 706 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = R
17.a6
– ODMIANA 3 -> WARIANT 7
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
3 - > a) TARCZA WĄSKA; b) ORZEŁ 3; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794
REWERS
6 -> a) data „DUŻA”; b) data „NORMALNA”; c) „BRAK KROPKI PO DACIE”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 38% = 3 488 924 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = BRAK
17.a7
– ODMIANA 3 -> WARIANT 8
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
3 - > a) TARCZA WĄSKA; b) ORZEŁ 3; c) AUGUSTUS
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794
REWERS
7 -> a) data „DUŻA”; b) data „ SZEROKA”; c) „BRAK KROPKI PO DACIE”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 23% = 2 130 080 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = BRAK
17.a8
– ODMIANA 3 -> WARIANT 9
Awers:
trójpolowy herb pod koroną, napis otokowy STANISLAUS AUGUSTUS
AWERS
4 -> a) TARCZA WĄSKA; b) ORZEŁ 3; c) AUGUTUS (błąd)
Rewers:
napis w 3 wersach *6*/GROSZY/1794
REWERS
6 -> a) data „DUŻA”; b) data „ NORMALNA”; c) „BRAK KROPKI PO DACIE”
Nakład
łączny rocznika = 9 181 380
Szacowany
rozkład wariantu w roczniku = 2% = 220 353 sztuk
Szacowany
stopień rzadkości = R2
Zanim skończę… to jeszcze powiem, że pomimo całego
powyższego materiału z badania, mam jednak świadomość, że nie wszystko w tym
nominale zostało odkryte i napisane. Z tego też tytułu mam dla amatorów monet
SAP „zadanie domowe” w postaci ułożenia kolejności wybicia poszczególnych
wariantów. Który wariant tak naprawdę był wybijany, jako pierwszy, a który bito
już po klęsce insurekcji. Nie chcę niczego na wstępie narzucać, ale podam
własną interpretacje, z którą oczywiście można polemizować. J
Wydaje mi się zdroworozsądkowym podejściem, twierdzenie, że najpóźniejsza jest
ODMIANA 3, której awers występuje również na monetach w roku 1795. Nieco
„młodsza” może być ODMIANA 2, które tworzy hybrydy z ODMIANĄ 3. Drogą
eliminacji ODMIANĘ 1 na dziś traktuję, jako „tą rzeczywiście pierwszą”, czyli zawierającą
w sobie zbiór najwcześniej wybitych egzemplarzy, które powstawały latem 1794
roku. Jednak, kto wie, kto powie - jak było w istocie? Może ktoś z czytelników
bloga ma na to swój własny pogląd na to interesujące zagadnienie i podzieli się
ze mną oraz z resztą miłośników mennictwa ostatniego króla, za pomocą komentarza
po wpisem. Do czego gorąco zachęcam J
Na dziś to już wszystko. Pokazałem historyczne
tło, omówiłem krótko III reformę, wyznaczyłem nakład w 1794 roku, opisałem
różnice, pokazałem odmiany i warianty a nawet dodałem jedną nieopisaną monetę.
Patrzę teraz na to i myślę, że dość sporo roboty zostało odwalone. Musze dodać,
że był to dla mnie bardzo intensywny okres, kiedy „po godzinach” pracowałem nad
tym tekstem. Jednak dzisiejszy temat jest dla mnie szczególnie ważny. Można nawet
powiedzieć, że był to jeden z wątków założycielskich dla tej strony, ponieważ w
chwili podejmowania decyzji o powstaniu bloga i wypisaniu sobie "na brudno" propozycji
przyszłych kluczowych tematów, jaki ten blog miałby zawierać – znalazło się tam właśnie dobre opisanie 6-cio groszówek z 1794 roku. Czy zrobiłem to dobrze, tego do końca
nie wiem, jednak w każdym razie jest to jakiś tam krok w dobrą stronę J.
Acha… i jeszcze jedna mała dygresja na koniec. WARIANT 10
odkryłem pisząc ten tekst. Chciało by się zaśpiewać „Ups I did it again”. J
Co dla mnie równie ważne, to udało mi się nawet w tym czasie (niecały tydzień)
kupić taki egzemplarz i dołączyć do zbioru (jeden z, dwóch, które znam). Jak można się
spodziewać po tej ekspresowej akcji - odkryłem tę monetę „na wystawie” w
popularnym sklepie internetowym. Długi czas była oferowana do sprzedaży, nikt
się nie skusił a ja sam ją oglądałem pewnie z kilka razy, i nic mi wtedy "nie zaiskrzyło po kopułą" :-) Okazuje się, że czasem
trzeba coś napisać, policzyć lub zmierzyć, żeby w końcu odkryć prostą prawdę
mówiącą, że cenne okazy bardzo często są na wyciągnięcie ręki każdego amatora
monet. Ot taki mały fuks. J Dziękuję za doczytanie do tego miejsca
i do zobaczenia w marcu (zawodowo, szykuje się mi dość ciężki miesiąc, więc
zobaczymy jak będzie z energią by pracować nad kolejnymi wpisami).
We
wpisie wykorzystałem literaturę wymienioną w tekście oraz zdjęcia z archiwów
Warszawskiego Centrum Numizmatycznego, Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk,
Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak, Podlaskiego Gabinetu Numizmatycznego, Katalogu "Monety Stanisława Augusta Poniatowskiego" autorstwa duetu Parchimowicz/Brzeziński oraz wyszukane za pomocą google grafika.